Samorządy mają coraz więcej władzy i pieniędzy. Ale frekwencja podczas tych wyborów jest z reguły niższa niż podczas wyborów do Sejmu czy wyborów prezydenta? Dlaczego?
Na to pytanie odpowiada w „Gazecie Wyborczej” prof. Mirosława Grabowska, dyrektor CBOS. Uważa ona, że wybory samorządowe są ważne, ale zarazem trudne.
- Wyborcy dostają kilka kart do głosowania, różniących się kolorem, wielkością, muszą wybrać spośród bardzo wielu kandydatów. Nie wszyscy orientują się w kompetencjach samorządów różnych szczebli, nie wszyscy też znają kandydatów, z wyjątkiem może spersonalizowanych wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów.
Tegoroczne wybory samorządowe są szóste w historii III RP. Frekwencja ani razu nie dobiła do 46 proc., a wybory w 1994 r. były pod względem frekwencji najgorsze w historii – głosowało zaledwie 33 proc.Kolejne reformy wzmacniały samorządy, które miały coraz więcej władzy i pieniędzy. Od 2002 r. to mieszkańcy wybierają wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ale na frekwencję nie miało to większego wpływu – w 1998 r., 2002 r. i 2006 r. głosowało ok. 45 proc. Polaków – pisze „gazeta Wyborcza”.
www.portalsamorzadowy.pl