Pełnomocnik Platformy Obywatelskiej Paweł Nieczuja-Ostrowski złożył dzisiaj w Miejskiej Komisji Wyborczej i u Komisarza Wyborczego oficjalny protest wyborczy, z związu z wyproszeniem mężów zaufania Platformy Obywatelskiej z 3 Obwodowych Komisji Wyborczych w Okręgu nr 4 i 5. Mężowie zaufania musieli opuścić komisję tuż przed zakończeniem głosowania, czyli na czas liczenia głosów. Decyzję taką miała podjąć osoba będąca łącznikiem Urzędu Miasta i Prezydenta.
Jak wskazywał pełnomocnik PO mężowie zaufania mieli być wyproszeni z komisji przez łącznika Urzędu Miasta, tuż przed zakończeniem głosowania. Zdaniem osoby pełniącej funkcję łącznika Urzędu Miasta z Komisją Obwodową pełnomocnictwo udzielone mężom zaufania PO nie było prawidłowe. Zważyć jednak przy tym należy, że osoby te przyglądały się pracom komisji obwodowych prawie przez cały okres głosowania, a pełnomocnictwo, które przedstawili zostało przyjęte przez przewodniczących komisji. Nakazano im opuszczenie komisji tuż przed zakończeniem głosowania, około godz. 21:30. Uniemożliwiono im więc przyglądaniu się jak przebiega liczenie głosów.
- W obwodowych komisjach wyborcych powiedziano nam, że nasi mężowie zaufania zostali wyproszeni, gdyż nie posiadali stosownego pełnomocnictwa. Jednak po mojej interwencji, kiedy wyjaśniłem, że pracownicy urzędu miejskiego wskazali mi, jakie pełnomocnictwo powinienem posiadać, została wydana już nowa interpretacja wskazująca, że nie mogłem zgłaszać mężów zaufania, a w rozmowie z urzędnikami miejski nie zrozumiałem się.
Zdaniem Komisarza Wyborczego oraz Miejskiej Komisji wyborczej nie zaistniały żadne podstawy prawne do decyzji, jaką podjęła osoba będąca łącznikiem Urzędu Miasta z Obwodowymi Komisjami Wyborczymi. Sędzia przewodnicząca Miejskiej Komisji Wyborczej Alicja Romanowska podjęła decyzję o ponownym wpuszczenie mężów zaufania Platformy Obywatelskiej do trzech obwodowych komisji, by mogli przyglądać się liczenu głosów. Mężowie zaufania powrócili do komisji około godziny 23.
-W naszej opinii mężowie stanu powinni przyglądać się pracom komisji, my możemy zadzwonić do Miejskiej Komisji Wyborczej i zasugerować jak to powinno wyglądać naszym zdaniem, jednak decyzja w tej sprawie należy do Komisji - mówił sędzia Krzysztof Nowaczyński Komisarz Wyborczy - Mogą państwo złożyć protest wyborczy do sądu, który zdecyduje, czy wskazane przez was działania miały wpływ na wynik wyborów. Sąd decyduje o tym czy doszło do naruszenia prawa wyborczego i musi mieć to wpływ na wynik wyborów, a to może wiązać się z ich uniważnieniem. - tłymaczył pełnomoncikowi PO sędzia Krzysztof Nowaczyński.
Jeżeli będą uchybienia złożymy protest
- Niedopuszczalne są tego typu sytuacje, gdyż narażają na stres osoby, ktore mają strzec zasad demokracji. Mamy 2010 rok i takich sytuacji nie powinno być. Mamy nadzieje, że te liczenie głosów będzie się odbywało rzetelnie, ale w przypadku gdyby się okazało, że były jakieś nieprawidłowości czy uchybienia dopuszczamy możliwość podjęcia odpowiednich kroków prawnych.
PO i demokracja? żarty
Do czasu kiedy Henio prowadził było OK, ale kiedy pan "produkt marketingowy" zaczął wypływać zaczęły się spory. Ale nie martwcie się- wszystko zostaje w "rodzinie". Tata chrzestny nie da skrzywdzić swojaków, obojętnie jaki znaczek w klapie niosą.
Ale jaja już kłócą się o władzę. Te wybory z natury rzeczy nie mogą być demokratyczne. Wystarczy na oddanym głosie maznąć jakąś kreskę i głos jest nie ważny. To ma być demokracja ??? PiS będzie przegrywał dopóki nie zmieni swojego podejścia , walkę wyborczą toczy się przez 4 lata, a nie przez cztery tygodnie. Panie Krasulski, może emerytura. Przecież przegrywa Pan wszystkie wybory. Te przegraliście z pustym hasłem i reklamą. To już przwadziwa porażka. Przedsiębiorcy zapisujcie się do PO, może zdążycie jeszcze coś uszczknąć ???
a może ktoś by się zainteresował kupowaniem głosów w 5 okręgu