Gdy przyszłam tu po raz pierwszy, w 1988 roku, to się rozpłakałam. Wszędzie był gruz. Musieliśmy zacząć od sprzątania, aby ten szpital w ogóle nabrał kształtu... To, co było wtedy, a to, co jest teraz jest nie do porównania. Dużo się zmieniło. Proszę jednak pamiętać, że szpital to ludzie. Nie sprzęt, nie budynek, ale ludzie, którzy kochają ten szpital i poświęcają mu swój czas, są najważniejsi - mówi Krystyna Miros, pielęgniarka oddziałowa ze szpitalem przy ul. Królewieckiej. Dziś (18 czerwca) Wojewódzki Szpital Zespolony w Elblągu uroczyście świętował 30-lecie funkcjonowania. Dla jego przyjaciół to była doskonała okazja, aby osobom, które tworzą tę placówkę podziękować za służbę w służbie zdrowia.
Uroczystość z okazji jubileuszu Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego odbyła się w Teatrze im. Aleksandra Sewruka. Na widowni zasiedli obecni i byli pracownicy szpitala, a także goście, wśród nich między innymi parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele służb mundurowych, instytucji, wielu zaprzyjaźnionych ze szpitalem placówek służby zdrowia. Jak się okazuje, przez trzydzieści lat swojej działalności, zyskał on wielu przyjaciół.
Cieszę się z każdej osoby, która dzisiaj tutaj jest. Każda z nich ma swój wkład w funkcjonowanie naszego szpitala. Za nami wiele zrealizowanych wyzwań, wspólnymi siłami udało nam się zrobić bardzo dużo. Służba zdrowia cały czas się zmienia. Za kolejne 30 lat pewnie znów będzie inaczej. Nie zrobilibyśmy pewnie tak dużo przez te 30 lat bez pomocy merytorycznej i finansowej, wsparcia władz marszałkowskich, wojewódzkich, miasta, bez rady społecznej, a także środków unijnych. Dziękujemy sponsorom, firmom i osobom prywatnym, którzy w minionych latach wielokrotnie, hojnie wspierali nasze niekończące się potrzeby
- mówiła Elżbieta Gelert, dyrektor WSZ w Elblągu od 20 lat.
Jubileusz był okazją do podsumowania tego, co udało się dokonać elbląskiemu szpitalowi w ciągu lat działalności. Tego jest całkiem sporo. WSZ w Elblągu nie tylko leczy pacjentów, ale też stał się już swoistą marką Elbląga i świetnym beneficjentem unijnych funduszy.
Nieść pomoc, kompleksową usługę medyczną dla subregionu, a także całego regionu i również dla sąsiednich obszarów to wielka służba. Od 20 lat szpital w Elblągu jest jednostką samorządowy województwa. Jest największym pracodawcą w subregionie elbląskim i jednym z większych na Warmii i Mazurach. WSZ jest też wspaniałym beneficjentem środków z UE. Do tej pory zdobyliście ponad 100 mln zł samego dofinansowania, a wiemy, że projekty opiewają na większą sumę. Dzięki temu, przez ostatnie 10 lat, widać było zmiany następujące we wszystkich oddziałach, poczynając od onkologii, ratownictwa, bloku operacyjnego na centralnej sterylizatorni, położnictwie i e-usługach kończąc
- wyliczał Gustaw Marek Brzezin, marszałek województwa warmińsko-mazurskiego.
Obecnie szpital przy ul. Królewieckiej to jeden z najlepszych szpitali w regionie. Świadczy kompleksowe usługi medyczne w zakresie opieki stacjonarnej, ambulatoryjnej, pomocy doraźnej, ratownictwa medycznego oraz diagnostyki i rehabilitacji. Dysponuje 611 łóżkami w 23 oddziałach stacjonarnych, w tym 12 w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Rocznie hospitalizowanych jest tutaj ponad 42 tys. pacjentów i wykonywanych blisko 14 tys. zabiegów operacyjnych, w tym prawie 2 tys. zabiegów onkologicznych. Obecnie przy ul. Królewieckiej ponad 1500 osób. Blisko 300 z nich z WSZ związanych jest od początku jego funkcjonowania. Jak wspominali, podczas dzisiejszej uroczystości, początki do łatwych nie należały. Sama budowa szpitala trwała od 1972 do 1988 roku. Potrzeba było wysiłku wielu osób, aby w nowym budynku postał szpital z prawdziwego zdarzenia.
Trzydzieści lat to piękny wiek dla człowieka, to wiek stabilizacji, dalszych perspektyw i rozwoju. Tak jest również z naszym szpitalem. Ja zaczynałem pracę w 1971 roku, a już rok później dowiedziałem się, że budują nowy szpital. Długo to trwało, aż w końcu szpital ten został uruchomiony. Początki były trudne. Jednak zawsze miałem szczęście, że trafiłem w swojej pracy na wspaniałych ludzi
- wspominał dr Edward Bryk, koordynator I Oddziału Chorób Wewnętrznych z Pododdziałem Gastroenterologicznym.
To ludzki wymiar pracy szpitala jest najważniejszy, o czym podczas uroczystości przypomniała Elżbieta Gelert.
Przez te 30 lat właściwie nie było roku, abyśmy nie dostosowywali naszego szpitala do coraz to nowych wymogów, poprzez remonty, tworzenie nowych powierzchni, poprawianie komfortu pracy, ale i komfortu pobytu. Co rok wyposażamy szpital, w nowy sprzęt, który pozwala nam poszerzyć wachlarz usług, podążać za nowoczesną medycyną. Te wszystkie przedsięwzięcia, zarówno finansowe, jak i organizacyjne, służą wyłącznie pacjentom. To dla nich pracujemy, dla nich jesteśmy i im chcemy służyć swoją fachowością
- podkreśliła dyrektor szpitala.
Podczas jubileuszu zadbano również o jego artystyczną oprawę. Uczestnikom gali muzycznych wrażeń dostarczył koncert w wykonaniu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej, której towarzyszył Hadrian Filip Tąbecki. O ich dobre samopoczucie zadbała Grupa MoCarta. Uroczystość prowadził Mirosław Siedler, dyrektor elbląskiego teatru.
Kiedy się kobieto zajmiesz jedną robotą na poważnie a nie ssiesz wszystkie możliwe cyce od partyjnego zaczynając
PO w kampanii wyborczej .
same POwsko czerwone "osobowości",....początek kampanii....a na rezonans albo inne badanie specjalistyczne czekaj człowieku kilka miesięcy.....
P. O, żegnajmy ich raz na zawsze ich czas jest najgorszym co mogło spotkać Polaków i Elblązan.
A nic nie przywiózł że sobą marszalek dla szpitala w Elblągu na taki jubileusz. Co wszystko oddał na mazury i olsztyn a dla Elbląga wala. Chwila i zniknięcie p, o, psl i reszta. Czas najwyższy.
Ten szpital dawno przestał być frontem do pacjenta. Nowe hasło szpitala wojewódzkiego powinno brzmieć :-" Pacjent to mięso, przerobimy go na pasztet i części zamienne". A sprawa gwałtu, cicho sza,zamieciona? Gelertowa wkrótce szlabanową zostanie :)
oddajcie pracownikom premię roczną . przy ***sy którzy się nie zrzekli dalej ją biorą a innych zmuszono do podpisania zrzeczenia się.
oddajcie pracownikom premię roczną . przy ***sy którzy się nie zrzekli dalej ją biorą a innych zmuszono do podpisania zrzeczenia się.
Obym nigdy nie musiała trafić na oddział kardiologii w tym szpitalu.
ostatnie podrygi proniemieckich klapek i gumofilców