Zgłosiła się do nas czytelniczka, która w Elblągu mieszka od kilku miesięcy. W piątek, 22 kwietnia, doszło do sytuacji, przed którą chciałaby ustrzec innych mieszkańców naszego miasta. - Nigdy nie spotkała mnie taka przykrość. Chciałabym przestrzec inne osoby, aby uważały na psy biegające luzem – stwierdziła.
Nasza czytelniczka (której imię i nazwisko pozostaje do wiadomości redakcji) wybrała się na spacer z psem. - Wracając z parku Dolinka, przechodząc przez park Traugutta miała miejsce niemiła sytuacja – opowiadała. - Z dala ode mnie, na polu trawy stało kilka osób dorosłych ze swoimi psami, które bawiły się ze sobą.
Wszystkie te psy były spuszczone ze smyczy! Byłam daleko od tych ludzi i ich psów, a mój pies cały czas był „przy nodze” na smyczy. Jednak w pewnym momencie, gdy byłam koło placu zabaw, zauważyłam, że biegną za nami trzy psy. Jedna z właścicielek przywoływała swojego psa, ale nic to nie dało
– przyznała.
Psy dogoniły naszą czytelniczkę. - Psy zaczęły ujadać, jeden skakał mi na nogi, a drugi zaczął atakować mojego psa. Sytuacja była na tyle nerwowa, że zaczęłam krzyczeć, aby zabrali swoje psy od mojego. Niestety nie było reakcji. Tak, jak stali daleko od tej sytuacji, tak stali – zaznaczyła. - Udało mi się w pewnym momencie, podciągnąć mojego psa na smyczy tak, aby złapać go w ręce, aby obce psy nie rzuciły się na niego - bo nie chciałam zostać pogryziona.
Ze względu na to, że jestem osobą niepełnosprawną, wpadłam w atak paniki i zaczęłam płakać oraz mieć drgawki (trząść się). Psy odbiegły, właścicielka jednego podeszła i zabrała swojego, wtedy ja odeszłam w bezpieczne miejsce dla siebie i mojego psa. Obejrzałam go dokładnie, nie miał ran ani uszkodzeń - całe szczęście. Gdy się uspokoiłam zadzwoniłam do Straży Miejskiej
– podkreśliła.
Na miejsce zdarzenia przyjechał partol Straży Miejskiej. - Po przyjechaniu Straży Miejskiej przyjechała także Policja w celu sprawdzenia danych osobowych osób, które nie posiadały przy sobie dowodu osobistego – dodała. - Każdy właściciel dostał mandat zgodnie z kodeksem karnym, który mówi o obowiązku prowadzenia psa na smyczy. Jedna z osób odmówiła przyjęcia mandatu.
Oczywiście nie obeszło się bez negatywnych i obrażających mnie komentarzy, Stwierdzono że zamiast przyjaciół, doigram się wrogów w parku. Zaproszono mnie nawet na wieczorny spacer, aby się "zaprzyjaźnić" (co biorę za groźbę). Oskarżyli mnie o bezmyślne wzywanie służb i stwierdzili, że powinnam zostać za to ukarana. Ale dlaczego, czym ja zawiniłam? Przecież to ja stosowałam się do regulaminu, szłam ze swoim psem na smyczy. A to, że często ta grupa osób spotyka się w tym miejscu i spuszcza swoje psy, nie oznacza, że mają do tego prawo i są ważniejsi m.in. dlatego, że mieszkają tu od urodzenia i im wolno. Z pięciu osób, tylko jedną było stać na przeprosiny
– zauważa nasza czytelniczka.
Straż Miejska w Elblągu podkreśla, że jednym z ważniejszych obowiązków jest zachowanie należytych środków ostrożności przez prowadzenie psa wyłącznie na smyczy, a psa agresywnego również w kagańcu. Zwolnienie psa ze smyczy jest dozwolone jedynie w miejscach mało uczęszczanych przez ludzi oraz pod warunkiem, że opiekun psa zachowuje pełną kontrolę nad zachowaniem psa.
Zgodnie z art. 77§1 Kodeksu wykroczeń za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia grozi mandat karny w wysokości do 250 złotych. Natomiast, gdy sprawa trafi sądu, np. w wyniku odmowy przyjęcia mandatu karnego, grozi kara ograniczenia wolności, grzywna do 1000 złotych albo kara nagany. Natomiast zgodnie z art. 77§2 Kodeksu wykroczeń za niezachowanie zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, które swoim zachowaniem stwarza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia człowieka grozi mandat karny w wysokości 500 złotych, a gdy sprawa trafi do sądu, grozi kara ograniczenia wolności, grzywna do 5000 złotych albo kara nagany
– podaje Straż Miejska w Elblągu.
Nasza czytelniczka apeluje o ostrożność. - Skoro jest obowiązek wyprowadzania psa na smyczy, czemu tego ludzie nie robią? To samo ze sprzątaniem odchodów. W Parku Traugutta widnieje napis: "PAMIĘTAJ! TWÓJ PIES MUSI BYĆ NA SMYCZY. A PIES AGRESYWNY W KAGAŃCU. ZAWSZE POSPRZĄTAJ PO SWOIM PSIE!" Chciałabym przestrzec inne osoby, aby uważały na psy biegające luzem. Chciałaby prosić także, aby każdy właściciel psa, zastanowił się jakie są jego prawa i obowiązki – podkreśliła.
Dotychczas w kwietniu 2022 r. zostało przeprowadzonych 13 interwencji na podstawie art. 77 kw. przez Straż Miejską w Elblągu - tzw. puszczanie psa luzem. Pięć takich interwencji zakończyło się wystawieniem mandatu karnego dla właścicieli psów, pięciu właścicieli zostało pouczonych o swoich obowiązkach na podstawie art. 41 kw. oraz skierowano jeden wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Elblągu. W dwóch przypadkach psy zostały odłowione przez strażników i bezpiecznie trafiły do swoich domów
- informuje Straż Miejska w Elblągu.
Często jest tak , że im większy pies tym mniejszy rozumek jego właściciela . U nas zwyczajnie , nie można nic zrobić ""po dobroci"" , a potem jeszcze wielkie żale , że słuzby interweniują , a bardzo dobrze , że tak jest , solidne mandaty odpalą wyobrażnię tych obywateli .
Słusznie Pani postąpiła wzywając służby. Od zawsze niektórzy właściciele czworonogów lekceważą obowiązek opieki i odpowiedzialności za zachowanie psa. Sprzątanie odchodów po swoich pupilach to odrębny temat. Na kolejny raz proszę zaopatrzyć się w gaz pieprzowy, to odstrasza wrogo nastawione psy, a jak trzeba to i właściciela psa. Do zobaczenia na spacerze z psem.
Mój pies zawsze biega swobodnie i nigdy się na żadnego psa nie rzucił - raz sam został napadnięty co skończyło się zastrzykami dla mnie bo napastnik trochę mnie poszarpał. To jest życie - normalny pies musi się nauczyć żyć z innymi psami w stadzie - nawet jeśli to stado trwa tylko pół godziny. Podejrzewam że gro problemu wynikało z tej smyczy bo to pies tej Pani nie bardzo wiedział jak się zachować wobec innych . Przypominam że pies sygnalizuje swoją postawą swoje zamiary o każdy inny pies czyta te sygnały zdecydowanie lepiej niż właściciel. Jak ma Pani problem proponuję że zabiorę tego psa na spacer - zobaczymy jak się pies zachowa bez smyczy ?
Jestem elblążanką od urodzenia, mam dokładnie takie samo zdanie jak Pani. Proszę nie oceniać wszystkich mieszkańców przez pryzmat tej grupy, niestety w każdym mięśnie zdążają się takie zaopatrzone w siebie matoły.
Byłoby super, gdyby straż miejska zajęła się w całym mieście takim problemem. Na ul Słonecznej przy Szkole podstawowej, ciągle psy biegają a wszyscy dookoła zrobili wc dla psów na boisku i nikt nie reaguje...
Rozumiem dobrze autorkę bo też mnie to wkur.. jak psy latają luzem. Chyba że właściciel pilnuje swojego psa ale to wyjątek.
Co poradzić "chamstwo+" jest w każdym mieście...
Dlatego tam nie chodzę z psem. Kiedyś na mojego psa małej rasy rzuciły się wszystkie łącznie na psim placu zabaw jak tylko z nim tam weszłam. Najbardziej śmiał się stary człowiek i dwie kobiety - właściciele tych psów. Nawet nie zawołali swoich psów. Ledwo zdarzylam stamtąd uciec. Dno po prostu
Po czasach Covidowych ludziom poprzewracało się w głowach i są zamknięci w sobie i boją się wszystkiego co się rusza, oddycha i nie tylko. Pies, kot, chomik czy myszka czy inne zwierzątka to też organzimy żywe i mają prawo swobodnie żyć i się wyszaleć, jeżeli ma się odpowiednie podejście do zwierząt to zwierzęta się odwdzięczają posłuszeństwem.
a może zamiast odstawiać histerię i wzywać straż miejską z powodu takiej sytuacji należałoby nieco więcej wiedzieć o zachowaniu psów, to naprawdę bardzo rzadko się zdarza, żeby psy tak naprawdę się pogryzły, to tylko najczęściej manifestacja dominacji, a swoją drogą to właściciele powinni zareagować, natychmiast odwołać psy i przeprosić. cóż pewnie się narażę wielu komentującym, ale nigdzie nie jest wprost napisane, że pies ma być na smyczy, właściciel ma kontrolować jego zachowanie. Bardzo współczuję tym zwierzakom, które nie zostały nigdy spuszczone ze smyczy. Ja swojego psa puszczam w miejscach, gdzie nie ma ludzi. a nawołującym do stosowania gazu pieprzowego radzę popukać się w czoło...