Do nieoczekiwanego spotkania z dzikami grasującymi na osiedlu Zajazd doszło wczoraj, 8 lipca, w godzinach popołudniowych. Mieszkańcy po raz kolejny przekonali się, że towarzystwo ludzi tym zwierzętom niestraszne.
Jak wskazują mieszkańcy, obecność dzików w obrębie tej dzielnicy nie jest niczym nowym. Jednak zwierzęta te w ostatnim czasie nie pojawiały się zbyt często. A to za sprawą zamontowanych w okolicznych lasach odstraszaczy, tj. pojemników wypełnionych feromonami odstraszającymi dziki.
Wczorajsze spotkanie było dość niecodziennym zjawiskiem, tym bardziej że dziki postanowiły pałaszować osiedlowy teren pod osłoną dnia, nie zważając na znajdujących się tuż obok mieszkańców.
Na szczęście spotkanie to okazało się drobnym wybrykiem leśnych zwierząt pragnących kontaktu z człowiekiem. Mimo to dla niektórych lokatorów był to sygnał ostrzegawczy przed niebezpieczeństwem, głównie dla najmłodszych mieszkańców osiedla. Wielu z nich zastanawiało się, co mogłoby się wydarzyć, gdyby w tamtej chwili na placu zabaw, tuż obok chwilowego miejsca pobytu dzików, znajdowały się dzieci.
Byście się tym zajęli, one są przy placu zabaw a co gdyby bawiły się tu dzieci. Dlaczego ten plac nie jest ogrodzony, powinniście coś z tym zrobić
-alarmowała sąsiadów jedna z lokatorek budynku przy ul. Witkiewicza.
O problemach z dzikami i nieogrodzonym placu zabaw pisaliśmy tutaj, w artykule dotyczącym dzielnic naszego miasta.
Mimo iż wraz z nadejściem lata dzielnica ta zmieniła swoje oblicze, problem z dzikami i nieogrodzonym placem pozostał do dziś.
Jak dzieci mają się bawić na placu zabaw, który jest nieogrodzony, niewykoszony a w dodatku ze stadem dzików
-pytał jeden z mieszkańców Zajazdu.
Mieszkańcy zapowiadają, iż przy kolejnej wizycie dzików będą alarmować odpowiednie służby, ponieważ boją się o bezpieczeństwo swoje i swoich pociech.
Przypominamy, że nie wolno lekceważyć tych zwierząt. Dzik nie jest drapieżnikiem, jednak w chwili zagrożenia może zaatakować. Szczególnie niebezpieczne są samice, które poruszają się z młodymi.
Kto tu dla kogo stanowi zagrożenie ?? Kto tu kogo morduje tysiącami ?? Jak będę wybijane masowo w swym środowisku to będą uciekać do miast , tu może do nich nie będą strzelać hobbiści , zwanymi " myśliwymi " ?? " Świnie " i to w dodatku dzikie to mamy .. owszem w Polsce , ale na pewno nie wśród zwierząt ... * A co do dzieci , nauczyć dzieci aby nie podchodziły do " dzikich zwierząt " . To ich nie zaatakują . Nawet , jakby wydawały się one łagodne . Ta zasada przyda im się na całe życie ....wszędzie ..* I jeszcze jedno ...śmieci nie zbieramy , ale wywozimy systematycznie . Gdzie odpowiednie miejskie służby ?? Które kasują za to słono ? Gdyż , to staje się zaproszeniem do ..." stołu " , dla szczurów.. też . To, jest dopiero plaga i zagrożenie .
Zamiast zajmować się dzikami które nikomu nie szkodzą lepiej jakby administracja zajęła się zabezpieczeniem placu zabaw przed sikającymi psami i systematycznym wywozem odpadów po wcześniejszej ich SEGREGACJI!
Ja pierdziele jaki syf. Nie dojeżdża tam smieciarks?
Chyba w Elblągu brakuje myśliwych by zrobili raz a konkretny porządek z dzikami.
Czy w Elblągu są firmy wywożące odpady, bo na załączonych zdjęciach wygląda, że ich brakuje. A miało być tak dobrze. Panie Prezydencie może czas ruszyć to towarzystwo nierobów.
Jaki zarząd firmy wywozowej takie obrazki na mieście. Czyli do dupy.