Od kilku miesięcy męczę się z uciążliwym sąsiadem. Głośna muzyka, od której chodzą meble w moim mieszkaniu, to codzienność. Do tego dochodzą libacje. To wszystko od godzin popołudniowych do późnego wieczora. Jestem mamą ośmiomiesięcznej córeczki. Przy takich dzikich dźwiękach nie ma mowy, żeby udało się jej zasnąć. Próby zwrócenia uwagi kończą się zwykle jedynym, że nic nie mogę mu zrobić. Rzeczywiście przeczytał ostatnio, że nawet twz. cisza nocna to tylko termin przyjęty zwyczajowo, a nie określany przez prawo. Czy rzeczywiście tak jest - pyta pani Martyna, mieszkanka osiedla Zawada.
Huczna impreza, krzyki, głośna muzyka, szczekanie psa. Sposobów, jak uciążliwi lokatorzy mogą dać się we znaki swoim sąsiadom, jest całkiem sporo. Jeszcze sporadycznie takie odgłosy nie są zbyt uciążliwe, ale jeśli powtarzają się systematycznie, mogą być wręcz nie do zniesienia. Z takimi właśnie przypadkiem zmaga się od kilku miesięcy Czytelniczka info.elblag.pl.
Mam świadomość, że każdy chce żyć, jak mu się podoba. Jak to się mówi "Wolnoć Tomku w swoim domu". Są chyba jednak jakieś granice... To przecież nienormalne, że jedna osoba uprzykrza życie wszystkim mieszkańcom bloku. Nie jestem jakąś pieniaczką. Więc, gdy hałasy zza ściany trwały kilka dni z rzędu po prostu zapukałam do sąsiada z prośbą o to, aby zachowywał się trochę ciszej. W zamian usłyszałam, że to nie cisza nocna więc nic mu nie zrobię. Zresztą i tak może robić, co chce, bo nawet cisza nocna to zwykły wymysł i za jej łamanie tak naprawdę nie ma kary. Przyznam, że nie wiem, czy tak jest rzeczywiście, ale wydaje mi się niemożliwe, aby nie było siły na taką "głośną" osobę
- mówi kobieta.
Sprawa rzeczywiście nie wygląda tak, jakby tego chciał hałaśliwy sąsiad. Przyjęło się, że cisza nocna obowiązuje od godz. 22 wieczorem do 6 rano. W polskim prawie nie ma jednak tak dokładnego określenia tego terminu. Nie oznacza to, jednak że można bez żadnych konsekwencji ograniczających prawo innych do ciszy i odpoczynku.
Do tego typu spraw odnosi się artykuł 51 kodeksu wykroczeń. Mówi on o tym, że kto to krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Na tej podstawie możemy interweniować w trakcie ciszy nocnej, ale nie tylko. W przypadku, gdy ktoś uciążliwie i uporczywie hałasuje, również można to zgłosić na policję. Takie interwencje zdarzają się, ale nie mamy ich dużo
- informuje Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Panie Jakubie - tam trzeba pomóc , a nie tłumaczyć , chyba Pan pracuje w Policji -
. art. 144 w zw. z art. 222 § 2 oraz art. 23 i 24 rozpatrywanych łącznie. Zgodnie z art. 144 kodeksu cywilnego „właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych”. Regularne generowanie hałasu o wysokich częstotliwościach i natężeniu ma charakter immisji pośredniej, materialnej i jest zakazane przez powszechnie obowiązujące przepisy prawa albowiem przekracza przeciętną miarę wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych
Poszukaj i włącz głośno sąsiadowi na cały dzień Pendereckiego.
Też mieszkam na Zawadzie i mam sąsiadów ,którzy latają nad głowami jak bydło bez ustanku po kilka godzin , sufit się przewala. Przyjeżdża Policja i nic . Spółdzielnia również nie reaguje.
Smiechu warte...Policja ,,nic nie moze" a patologia smieje sie im prosto w twarz!!!Czlowiek porzadny,placacy podatki,kulturalny i cichy musi siedziec cicho jak pies w budzie.
tu nie policji potrzeba ... oni tylko bzdurami sie zajmuja i po mcdonaldach jezdza.. wziasc 2-3 "gosci" zajma sie tym po zmroku
Policja nie zrobi NIC! Dzielnicowy to w ogóle porażka. Jedyny sposób oko za oko- albo wy wymiękniecie albo debil i się wyprowadzi.
Poczekaj az zasnie i odpal rammsteina z 20 glosnikow. Jaki problem?
Proponuję zaaplikować delikwentowi balet mongolski- nie ma mocnych żeby nie wymiękli. Najgorsze jest to, że jak się gdziekolwiek zgłasza takiego chama to patrzą na ciebie jak na nieżyciowca - no jak może przeszkadzać muzyka- a może jeśli ryra praktycznie 24h na dobę to może. Każdy ma prawo do spokoju we własnym domu.
Dobry temat i warty uwagi szerszych grup a zwłaszcza decydentów.Takiej patologii jak widać jest bardzo dużo.Ludzie nie mogą odpocząć we własnym domu.Najczesciej tą patologia sa ci co wynajmują mieszkania ale nie tylko.Współczuje bo moja mama starsza kobieta ma ten sam problem.