Mieszkańcy osiedla Zatorze zwracają uwagę na problem, który pojawił się wraz pracami nad budową wiaduktu. Brak odpowiednich przejść uniemożliwia im dostęp do centrum miasta.
Ponownie temat budowy wiaduktu, który ma połączyć osiedle Zatorze z centrum miasta, stał się problematyczny dla elblążan mieszkających nieopodal tej inwestycji.
Inwestycja polega na budowie wiaduktu w ciągu ulic Lotniczej i Skrzydlatej, budowie dróg dojazdowych do wiaduktu i przebudowie kanalizacji deszczowej w ciągu alei Grunwaldzkiej (na odcinku od Lotniczej do rzeki Kumieli).
Wykonawca ma za zadanie m.in. budowę wiaduktu drogowego nad torami linii kolejowej, przebudowę i rozbudowę odcinków ulic Lotniczej i Skrzydlatej wraz ze wzmocnieniem podłoża gruntowego oraz nasypami, budowę dwóch łącznic wraz z mini rondem na połączeniu ulicy Lotniczej z odcinkiem tej ulicy stanowiącym dojazd do dworca kolejowego i autobusowego, przebudowę skrzyżowania ulicy Lotniczej - Skrzydlatej - Kilińskiego na rondo, przebudowę odcinka ul. Fredry z przebudową skrzyżowania z odcinkiem ul. Lotniczej na przedłużeniu ul. Fredry, a także budowę łącznika pomiędzy tym skrzyżowaniem do skrzyżowania ul. Skrzydlatej i Lotniczej. Planowana jest także budowa przejścia dla pieszych, chodników i ścieżek rowerowych wzdłuż przebudowanych i rozbudowanych ulic.
Prace nad budową wiaduktu rozpoczęły się na początku września ubr. W listopadzie ubr. grupa elblążan mieszkających w budynku przy ul. Lotniczej zaczęła głośno mówić o tym, jak ciężko jest im żyć z tak prowadzoną budową.
Zależy nam na tym, aby droga dojazdowa do tej inwestycji została zrobiona gdzie indziej, żeby te wielkie samochody wjeżdżały chociaż 20-30 metrów od naszej klatki. To już by była dla nas ulga. Teraz ciężkie maszyny jeżdżą nam pod oknami i nie dają nam żyć. 1,5 metra to co to za odległość?
- mówiła wówczas jedna z elblążanek.
Tym razem uciążliwe stało się dla mieszkańców zamknięcie ul. Lotniczej. Na ten problem uwagę zwróciła nasza czytelniczka.
Mam dziecko, które codziennie zaprowadzam i odbieram ze żłobka. Wożę je wózkiem. Problem tkwi w "wydostaniu się" z Zatorza. Przejście pod tunelem, gdzie nie ma żadnego podjazdu jest bardzo trudne. Jestem w ciąży i jest to spory wysiłek fizyczny, a przede wszystkim jest to niebezpieczne. Przy obecnych warunkach pogodowych szczególnie
– podkreśla p. Karolina.
Mieszkańcom ciężko jest znaleźć rozwiązanie. - Przejście dookoła dworca w związku z odbywającymi się tam robotami drogowymi było trudne, a teraz przy tej pogodzie jest już niemalże niemożliwe. Ostatnio przejście tam było zupełnie zamknięte – dodaje.
Taki stan rzeczy jest szczególnie uciążliwy dla matek z wózkami oraz osób niepełnosprawnych. - Na tej dzielnicy jest bardzo dużo młodych par, małżeństw z dziećmi, codziennie borykający się z tym samym problemem. Nie wspomnę już o tym, jakim utrudnieniem zapewne jest to dla osób niepełnosprawnych – zaznaczyła elblążanka.
Czy tym razem uda się pomóc mieszkańcom ul. Lotniczej?
A pamiętacie dlaczego odwołano pana Nowaczyka? Chyba za utrudnienia w poruszaniu się w okresie zimowym. Nie ma już referendarzy?
Jak była wojna światowa leciały bomby ludzi nic nie mówili ,tylko czekali kiedy będzie koniec, spokój i się doczekali i wy też się doczekacie ,Będzie pięknie i wygodnie, cierpliwości .Ja też mieszkam na Zatorzu .ale jestem cierpliwy znam się na takiej robocie .A w domu jak jest malowanie , to jak wygląda ? Nie to samo ,bałagan .
Czy dla miasta problemem jest zrobić podjazd dla wózków w tunelu? Czy to jest naprawdę tak ogromny koszt? To jest tragediatragedia,dwa lata wozilam dziecko wózkiem do żłobka po tych schodach. Wspołczuje kolejnym matkom. Redakcjo zajmijcie się proszę tym tematem na poważnie.
Podobnie jak p. Karolina z artykułu jestem w ciaży i prowadzam dziecko wózkiem do żłobka wydostanie sie z Lotniczej jest bardzo niebezpieczne kiedy idę z wózkiem ulica miedzy jadącymi pojazdami. Pomijam fakt że droga zajmuje 3 razy więcej czasu niż przez tunel w którym niestety nie ma zjazdu dla wózków.
Przestancie narzekac!!!! 20 lat czekaliscie to poczekacie jeszcze pol roku. Nie budowali-zle, buduja-zle, ludzie zdecydujcie sie!!! W narzekaniu jestescie mistrzami!
Mogę tylko współczuć kobietą z małymi dziećmi w wózkach i starszym ludziom z problemami związanymi z poruszaniem się . Też jestem mieszkańcem Lotniczej i codziennie poruszam się po terenie budowy ,widać że prace postępują tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość . A ta cecha ludzkiej natury nie jest mocną stroną Nas Polaków . Życzę cierpliwości .
Jeżeli ktos z piszących komentarze nie pcha wózka i go nie dzwiga to napisze że trzeba wytrzymac i przetrwac. Ci ludzie są odcieci od centrum calkowicie. Mieszkancy z wojskowych bloków muszą iść na drugi szlaban żeby dostać się do miasta. To jakis brak organizacji. Jasne że wiadukt jest potrzebny tylko logistycznie to rozegrac.
Po pierwsze nikt tu nie narzeka na to, że trwa budowa. Niech trwa! Świetnie. Tylko trzeba zorganizować ludziom alternatywy. Po drugie bez wzgledu na budowę problem braku podjazdu w tunelu istnieje! Istniał od lat. Tylko mozna bylo sobie jeszcze radzić jeżdżąc dookola choć tak czy siak to strata czasu. No kto lubi nadkladac kilometrów? Każdy szuka skrótów. To jest problem zarowno dla mieszkancow jak i turystów. Nie jestem swiatowcem, ale na tylu dworcach na ilu bylem nie przypominam sobie braku przystosowania dla wózków czy osob niepelnosprawnych. A mieszkancowi, który ma tak stoickie podejście i wojna to dla niego bulka z maslem...powiem tylko, że kiedy mam remont w domu to nie wale gruzu na srodek pokoju tylko robie wszystko żeby calej rodzinie mimo tegp remontu zylo sie wygodnie.
Inwestycja , inwestycją i zresztą słuszną . Ale to , że powstanie problem z komunikacją , zwłaszcza pieszą . To żadna nowość dla wykonawcy , ani miasta . Nim ona... się rozpoczęła . I to widocznie zostało zlekceważone , zaniedbane .
Tunel pod peronami z wyjściem na dworzec PKP jest własnością PKP. To nie miasto ma jakikolwiek obowiązek by wykonać tam podjazdy. A kolej? Nic z tym nie zrobi bo przecież dojście do peronów z dworca mają, no i chyba z tej strony to powinni oni zrobić podjazdy. Kolej? Państwo w państwie, robią co chcą.