Mamy rok 2005. Za nami huczna noc, przesycona zabawą, balami sylwestrowymi, spotkaniami z rodziną i przyjaciółmi. Wielu z nas, kulminację wczorajszej zabawy, postanowiło spędzić wspólnie z innymi elblążanami. Tegoroczna impreza noworoczna odbyła się na Placu Jagiellończyka. Czy przeniesienie imprezy z bulwaru miało sens ?
Czas podsumowań starego roku oraz imprezy (i jej miejsca) jeszcze przed nami. Na tyle ile to było możliwe (warunki atmosferyczne nie sprzyjały aurze sztucznych ogni i robieniu zdjęć) przygotowaliśmy dla Państwa foto-relację.
Zapraszamy do odwiedzania naszego serwisu w 2005 roku.
Moim zdanim przeniesienie imprezy z Bulwaru było bardzo udane, tylko nagłośnienie było słabe ale ogólnie było wspaniale !!!
no coz, ta impreza nie byla najlepsza, nawet srednia nie byla. beznadziejna-tak mozna ja okreslic. organizacja sylwestra na pl. jagiellonczyka byla do bani, a sluzby porzadkowe daly plame na calej linii. niby byly, ale jakby ich nie bylo. az wstyd sie przyznac, ze jest sie elblazaninem.
Ja też mówie ze jestem ze wsi
jestem zachwycona organizacją imprezy na placu jagiellończyka, spokój, bezpoieczeństwo i kultura, można było nawt potańczyć i nie oglądało się pijanych , naćpanych młodych imprezowiczów ochrona była w porzadku, milicji tez dużo w przyszłym roku zyczę nam elblążanom takiej samej imprezy z dłuższym graniem choćby do pierwszej, jesli pogoda dopisze!
Ja osobiście uważam że zmiana miejsca imprezy sylwestrowej to duży błąd. Bo jak mam wytłumaczyć stłoczenie ludzi na małym ogrodzonym terenie, którym był pl.Jagielończyka. A najzabawniejsze jest to że zakazano wnoszenia szampana na miejsce imprezy. Bo co to za sylwester bez szampana? I jeszcze te głupie tłumaczenia że to tylko dla bezpieczeństwa bawiących się ludzi. Ale wystarczy zobaczyć że w okolicach placu jest sporo budunków które narażone zostały na trafienie petardą. Nie wspomnę też o możliwości takiej że ktoś z mieszkańców tych budunkow powita niespodziewanego gościa w postaci fajerwerku który wpadnię do jego mieszkania przez okno. Za to na bulwarku jest sporo wolnego miejsca i tam zawsze było dosć spokojnie, ale widać komuś się to nie podobało. Proszę niech nasze władze się dobrze zastanowią co zrobiły i czym to się mogło skończyć. Bo takie imprezy z zakazami mają to do siebie że ludzie zawsze będą te zakazy omijać. I na pewno więcej osób piło szampana poza placem niż na ogrodzonym terenie. I dobrze zrobili bo nie wolno zabraniać tej szczególnej nocy uczczenia nadejścia nowego roku szampanem. Myślę że wiele osób podzieli moje zdanie. A za rok pójdę tam gdzie będe mógł się napić szampana bez ograniczeń i żadne durne przepisy mi tego nie zabronią.
nie no jak dla mnie ta impreza to klapa i to wielka !