Przedwojenny kanał deszczowy biegnący środkiem jezdni ulicy Grottgera, znajdował się w bardzo złym stanie i groził zawaleniem. EPWiK, aby zapobiec katastrofie od zeszłego roku prowadzi etapami roboty związane z wymianą kanału. Prace powodują uciążliwości w ruchu drogowym. Dla kierowców mamy jednak dobrą wiadomość. Prace powoli dobiegają końca.
Kanał deszczowy znajdujący się pod jezdnią ulicy Grottgera powstał jeszcze przed drugą wojną światową. Liczący około stu lat kanał był już bardzo zużyty i groził większą awarią lub nawet zawaleniem. Dawniej ulicą Grottgera z racji bliskości jednostki wojskowej poruszały się czołgi. Wykorzystywanym obecnie do odbioru wód opadowych kanałem, kiedyś płynęły również ścieki sanitarne, które również miały wpływ na jego stan. Po wielu latach kanał zaczął zapadać się, co widoczne było na jezdni. Elbląskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, aby zapobiec katastrofie postanowiło dokonać jego całkowitej wymiany.
Nie chcieliśmy dopuścić do sytuacji sprzed kilkunastu lat, która miała miejsce na ul. Płk. Dąbka. Wówczas podobny kanał uległ zawaleniu. Dlatego zdecydowaliśmy, że etapami wymienimy rurę o średnicy 60 cm. Obecnie wymieniony jest odcinek o długości pół kilometra. Prace wykonywane własnymi siłami, prowadzimy od zeszłego roku w okresie letnim
- przekazał nam Andrzej Kurkiewicz, dyrektor Elbląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Wymiana kanału może również wpłynąć na złagodzenie skutków ulew, które często widoczne są na ul. Grottgera. W pobliżu skrzyżowania tej ulicy z Grunwaldzką po intensywnych opadach tworzą się spore zastoiska wody. Ostatni raz wystąpiły one pod koniec lipca. Jak podkreśla jednak dyrektor Kurkiewicz, kanał nie wyeliminuje całkowicie tego problemu.
Z racji tego, że kanał biegnie środkiem jezdni, prowadzone przez wodociągi prace powodują uciążliwości dla kierowców. Obecnie prace realizowane są na wysokości obu przystanków autobusowych w pobliżu skrzyżowania z ul. Grunwaldzką. W miejscu tym obowiązuje ruch wahadłowy, który w godzinach szczytu powoduje korki. Ile jeszcze potrwają utrudnienia?
Do wykonania pozostało nam jeszcze około 50 m kanału. Prace powinny zakończyć się w sierpniu lub najdalej we wrześniu
- zapowiada dyrektor EPWiK Andrzej Kurkiewicz.
Jeżeli ta wspaniała firma pracuje do 15-tej, to prace trwają miesiącami.
Dokładanie - Panowie raczej się nie śpieszą z robotą.