Silne wichury, które nawiedziły Elbląg w połowie stycznia spowodowały zawalenie dachu na prawie stuletniej wieży ciśnień przy ul. Grunwaldzkiej. Znajdujący się w bardzo złym stanie obiekt, oprócz dachu stracił także znajdujący się pod nim murowany zbiornik. Właściciel wieży - spółka PKP zleciła zabezpieczenie budynku. Prace zakończą się jeszcze w tym tygodniu.
Wieże ciśnień nazywane także wieżami wodnymi służyły dawniej miastu jako rezerwuar wody. Korzystały z nich również miejskie wodociągi, aby zapewniać mieszkańcom dostęp do świeżej wody. Wieże lokalizowano bardzo często przy torach kolejowych, gdyż wodę ze zbiorników wykorzystywano do napędzania lokomotyw parowych. W Elblągu do chwili obecnej zachowały się dwa tego typu obiekty.
Pierwsza drewniano - ceglana wieża znajduje się przy ul. Lotniczej i została wybudowana pod koniec XX wieku. Obiekt przed laty zakupiły od PKP osoby prywatne. Druga z wież zlokalizowana jest przy ul. Grunwaldzkiej 6d, w pobliżu dawnych ramp kolejowych i obecnego budynku Poczty Polskiej. W całości murowany budynek oraz towarzyszący jej magazyn pochodzą z 1920 roku.
Jego właściciel - PKP S.A. od kilku lat szukał chętnego, który chciałby przejąć obiekt i nadać mu nowe życie. Atrakcyjna cena - 35 tys. zł, za jaką wystawiono wieżę pod koniec 2013 r. nie przyciągnęła jednak zainteresowanych. I nie ma się co dziwić, bo renowacja budynku pochłonęłaby ogromne koszty.
Wieża z roku na rok popadała więc w coraz większą ruinę. Bardzo silne wiatry, które nawiedziły Elbląg 16 stycznia sprawiły, że obiekt częściowo się zawalił. Z dawnego budynku pozostała już tylko ceglana podstawa z okiennymi otworami.
Obecnie trwają prace zabezpieczające wieżę ciśnień przy ul. Grunwaldzkiej w Elblągu, po zarwaniu dachu, które miało miejsce 16.01.2017 r. Remont zakończy się jeszcze w tym tygodniu
- przekazał nam Maciej Bułtowicz z Biura Komunikacji i Marketingu Polskich Kolei Państwowych S.A.
Niestety przedstawiciel PKP nie odpowiedział nam, jakie dalsze plany ma spółka wobec uszkodzonej wieży ciśnień.
Taki ciekawy obiekt, który w wielu miastach jest wykorzystany na cele gastronomiczno-turystyczne stoi pusty i niszczeje. To tylko w Elblążkowie może tak być. Koniec świata.
Konserwator zabytków sam nie przeznacza środków na ratowanie budowli, jednocześnie narzuca wysokie wymagania co do remontu, które bardzo podnoszą koszt prac - efekt widoczny. Ps. taka sytuacja nie dotyczy tylko przedmiotowej wieży.
a z jakiej to niby racji konserwator zabytków ( czyli my wszyscy podatnicy) ma wykładać kasę remonty zabytków znajdujących się w prywatnych rękach ?!!!!!! Nie chcę ciebie obrażać ale mentalnie tkwisz jeszcze w PRLu.
Teraz to atrakcja....atrapy i ruiny. Wyrównać do poziomu gruntu
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wie%C5%BCa_ci%C5%9Bnie%C5%84_w_E%C5%82ku
wielu właścicieli czeka na taką sytuację.Problem sam się rozwiązał.Gdzie się podział konserwator zabytków . Przecież to był zabytkowy obiekt przemysłowy.Następny przykład indolencji naszych urzędników.
PO CO REMONTOWAĆ PRZEZ LATA - SAMO POPADNIE W RUINĘ - PEWNIE I NASTĘPNA WIEŻA CIŚNIEŃ TEŻ PODZIELI LOS TEJ PIERWSZEJ ...... - kolej to wy.....e na wszystko - a taki by był tam wspaniały lokal
dalsza część upadku miasta.
I tak Elbląg powoli umiera na naszych oczach...
I tak oto Elbląg przestał być turystycznym miastem. To już koniec. Nikt tu nie przyjedzie. Taka strata.