Wiadukt wzdłuż ul. Akacjowej oficjalnie do użytku został oddany w sierpniu 2007 roku. Był on najistotniejszym etapem przebudowy układu komunikacyjnego w tej części miasta. Niestety od kilku lat chuligani sukcesywnie niszczą infrastrukturę tego obiektu. Miasto naprawia, a płacą za to podatnicy. Może więc czas już na monitoring tego miejsca?
Na tzw. zadanie Akacjowa składały się: budowa wiaduktu nad torami kolejowymi, który połączył dzielnicę Dębowa z miastem; przebudowa pętli tramwajowej i budowa ronda na ul. Grunwaldzkiej. Jego realizacja trwała od sierpnia 2005 r. i kosztowała prawie 23,5 miliona zł. Wiadukt ma 82 metry długości, trzy przęsła i 14,2 m szerokości (w tym dwa pasy ruchu po 3,5 m i dwa chodniki po 3,5 m).
Niestety od kilku lat wandale sukcesywnie niszczą infrastrukturę w tym obrębie. Zbite klosze w nisko osadzonych lampach i powyrywane słupki oświetleniowe są smutnym przykładem ludzkiej bezmyślności. W związku z ciągłą dewastacją tych obiektów, droga biegnąca wiaduktem bywa tylko częściowo oświetlona, co stanowi wielkie niebezpieczeństwo dla pieszych i samochodów poruszających się tą trasą.
Przełom października i listopada 2012 roku to pierwsze tak poważne uszkodzenia w wyniku których Miasto musiało ogłaszać przetarg na prace modernizacyjne zniszczonych elementów; demontaż, naprawa i ponowny montaż istniejących słupków oświetleniowych, wymiana zbitych kloszy na nowe z podwójnym mocowaniem do barierki oraz wymiana źródła światła. Przerobione zostały również podstawy słupków oświetleniowych, co ma na celu wzmocnić konstrukcję mocującą je do fundamentów.
Wiaduktu nie oszczędził także kolejny rok, jak również obecny. W styczniu br. chuligani powyrywali części oświetlenia i barierki, a także wykręcili śruby z metalowych osłon. Miasto jak zawsze szkody naprawiło, ale w kwietniu sytuacja się powtórzyła. Koszta naprawy niskie nie są, a płacimy za nie my – podatnicy, z własnej kieszeni.
Pojawiły się zatem sugestie, by w tym miejscu zamontować monitoring - Ewentualne podłączenie do Miejskiej Sieci Szerokopasmowej mogłoby się odbyć w obrębie skrzyżowania (ronda) Grunwaldzka/Rawska/Akacjowa – podaje Łukasz Mierzejewski z zespołu prasowego UM w Elblągu. - Choć w tym wypadku należałoby skalkulować zasadność instalacji takich kamer, ponieważ w pierwszej kolejności monitoring powstaje w miejscach niebezpiecznych i ma chronić mieszkańców, a nie „obserwować” nieruchomości. Niestety w tegorocznym budżecie na to zadanie nie ma zaplanowanych pieniędzy.
Temat obserwacji wiaduktu na ul. Akacjowej był także poruszany na Komisji Bezpieczeństwa i Spraw Samorządowych, gdzie na razie pojawił się pomysł zakupu mobilnego monitoringu; kamer, które nie rejestrują obrazu w sposób ciągły, ale zaczynają śledzić otoczenie w momencie pojawienia się w tym miejscu ruchu, a które z powodzeniem mogłyby także być przenoszone w inne miejsca – Mogłyby wtedy zarejestrować krótki filmik, bądź zrobiłyby kilka zdjęć, dzięki którym można by zaobserwować, kto dokonuje zniszczeń. Pragnę jednak podkreślić, że były to tylko luźne propozycje, bez konkretnych decyzji – dodaje Łukasz Mierzejewski. – Pamiętajmy, że na to również potrzeba znaleźć odpowiednie środki.
Młode pokolenie pokazuje starszym że czuje się wyobcowane, pozbawione złudzeń co do swojej przyszłości i woła wandalizmem o pomoc. Zrozumcie ten psychologiczny mechanizm stary jak świat. Podobnie czynią dzieci bogatych rodziców robiąc im na złość, pakując się w problemy by zwrócić na siebie uwagę. To oczywiście dotyczy osób niezrównoważonych emocjonalnie i zakompleksionych ale nie wszyscy są tytanami charakteru.
To niech rodzice tych "młodych" płacą za ich szkody... nie ma usprawiedliwienia przed złym wychowaniem lub jego braku, monitoring jak najbardziej potrzebny i przydałby się jeszcze w kilku miejscach!
Tak, wyraźnie to widać to po szacunku dla cudzego mienia, czy komunalnego, czy prywatnego, na tych własnie przystankach.Jak się rzuca kamieniem w szybę to znaczy że jesteś wyobcowany i nie zgadzasz się z polityką rządu i musisz zniszczyć coś co innym służy jako schronienie. A może by tak zacząć od nauki dziecka szacunku dla cudzej własności, może zwrócić uwagę jak szczeniaki kopią czy biją starszych na ulicy, a może dać mu w mordę 12 czy 14 latkowi jak bije starszego czy kopie psa??? Na tej ulicy właśnie widać "biedną" młodzież gimnazjalną i współczesne metody wychowawcze i ich tytaniczna prace nad zniszczeniem oświetlenia, ławek, szyb! Nie wierzę że uszkodziła to jednostka, samotnie idąca chodnikiem.
karać skuteczniej i ostrzej
Widzę że wiele osób nie chce zorzumieć przyczyn, woli walczyć ze skutkami. Walczcie więc. Śmiało!
Przyczyną jest to, że ci, którzy to uszkodzili od dziecka widzieli jak ich rodzice nie pracując dostawali różne świadczenia. Nie wiedzą jak to jest zapracować na coś własnym wysiłkiem, tym samym nie szanują niczego. Nie rozumieją, że za te szkody ktoś (podatnicy) zapłaci. Nie szanują wspólnej własności, bo nikt ich tego nie nauczył. A monitoring nic t nie wskóra.
Niech kilku chłopaków z okolicy rzuci tam okiem od czasu do czasu i zareaguje w czynie społecznym :)
potrafimy tylko powiedzieć ,ze to bieda lub brak zaangażowania dorosłych w wychowanie dzieci ,ta trzoda bo tak to trzeba nazwać powinna być w trybie natychmiastowym sądzona ( sąd 24-godzinny) z natychmiastowym odbyciem kary -niech zapieprza, aż się zaora przy sprzątaniu ulic i chodników z psich odchodów ,malowaniu elewacji ,pod nadzorem jakże kochanej straży miejskiej , a jak nie będzie chciał dopieprzyć "puchę" z największymi zbirami ,poprawa zachowania gwarantowana