- Po co ta reforma? - z takim pytaniem na ustach przyszli elblążanie na zorganizowaną dziś debatę oświatową. Śmiechem reagowali na odpowiedzi przedstawicieli Kuratorium Oświaty. - To zagmatwane i zbyt ogólne wypowiedzi – mówili.
Dziś, 17 stycznia, w Hotelu Arbiter odbyła się debata oświatowa. Zorganizowali ją: elbląskie struktury Platformy Obywatelskiej, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Związek Miast Polskich. Spotkanie potrwało 2,5 godziny, z czego sama dyskusja zajęła ostatnie pół godziny.
Udział w spotkaniu wzięli m.in. Krystyna Szumilas - poseł RP, była Minister Edukacji, Janusz Koziński - prezes Okręgu Warmińsko-Mazurskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego, Marek Wójcik - członek Zarządu Związku Miast Polskich. Krzysztofa Marka Nowackiego - Warmińsko-Mazurskiego Kuratora Oświaty reprezentowały Barbara Antczak – dyrektor wydziału kształcenia, wychowania i opieki w Kuratorium Oświaty, Małgorzata Adamowicz – dyrektor delegatury Kuratorium Oświaty w Elbląga oraz Agata Gęślak – zastępca dyrektora wydziału nadzoru pedagogicznego Kuratorium Oświaty.
Podczas spotkania wyraźnie dało się odczuć utworzenie się dwóch obozów. Jeden z przedstawicielkami Kuratorium Oświaty chcącymi zapewnić, że reforma oświaty przyniesie wiele korzyści i... reszta zgromadzonych, która miała wiele wątpliwości. Wśród nich byli także nauczyciele i dyrektorzy elbląskich szkół, którym zależało na odpowiedzi na pytanie „po co ta reforma?”.
Reforma oświaty zakłada m. in. likwidacje gimnazjów. - Jedną z podstaw, które przyświecały tworzeniom gimnazjów było poprawienie warunków edukacji przede wszystkim dzieciom z terenów wiejskich. Ośmioklasowe szkoły podstawowe, które funkcjonowały w całej Polsce nie zapewniały wszystkim uczniom równych szans – podkreślała Krystyna Szumilas. - Nie tylko chodziło o stronę materialną, ale o zapewnienie stałej kadry w takich szkołach. (…) Trzecim powodem stworzenia gimnazjów było stworzenie odpowiednich warunków nauki odpowiednio do wieku. Oddzielenie małych dzieci od dzieci starszych, w wieku dojrzewania.
Krystyna Szumilas bez wahania krytykowała wprowadzoną niedawno reformę oświaty. - Przez ostatnie prawie 18 lat gimnazja nauczyły się współpracować z młodzieżą, stały się szkołą przygotowaną. Dzisiaj cała ta zmiana, bo nie nazywam tego reformą, to jest de reforma, to jest coś co rujnuje polski system edukacji. Nie wybaczę tym, którzy to robią, bo działają przeciwko polskim dzieciom – zaznaczyła.
Marek Wójcik również nie krył swoich obaw. - Koszty wygaszania gimnazjów to są konkretne liczby. Jako podstawę bierzemy kwotę likwidacji liceów profilowanych. Na tej podstawie w ciągu dwóch pierwszych lat mamy 984 mln zł. Będziemy musieli jeszcze policzyć dodatkowe koszty związane z mniejszą elastycznością szkół (…) Im większa jest liczba dzieci, tym większa elastyczność regulacji oddziałów. Do tego, co zrobić z inwestycjami, jak zagospodarować obiekty? - pytał. - To się skończy tym, że będziemy mieli gorsza jakość edukacji, bo będziemy starali się zagospodarować nauczycieli do przedmiotów w szkole podstawowej proponując im dwa przedmioty.
Lista zastrzeżeń, obaw i wątpliwości była wymieniana przed kolejnych prelegentów 1,5 godz. Po czym głos zabrała Barbara Antczak. - Jesteśmy gotowi do rozmowy – zapewniała. - Jeśli debata, to powinnam odnieść się do wszystkich argumentów, które tutaj padły. Byłoby to bardzo długo. Może mówmy o faktach. Fakt jest taki, że jest opublikowana ustawa prawo oświatowe i jesteśmy przygotowani do tego, aby mówić o tym, co czeka nas teraz we wdrażaniu tej ustawy.
Niestety elblążanie, którzy uczestniczyli w debacie nie doczekali się satysfakcjonujących odpowiedzi. - W najbliższym czasie pojawi się harmonogram spotkań z samorządami, nauczycielami, rodzicami, gdzie będziemy chcieli rozmawiać o konkretnych rozwiązaniach mając na uwadze prawo obowiązujące, bo to prawo (…) stało się faktem – stwierdziła Barbara Antczak.
Jednak oprócz deklaracji spotkań „o każdym czasie i w każdym miejscu” uczestnicy spotkania nie mogli liczyć na satysfakcjonującą ich dyskusje. - Zapisałam sobie skrupulatnie uwagi, które pan prezes zgłosił odnoście m. in. kwestii miejsc w przedszkolach. To będzie przedmiotem także pomocy naszej. Jednocześnie chciałabym powiedzieć, że jeśli sobie państwo życzą to możemy przekazać informacje na temat kolejnych działań, jakie musimy razem podjąć, aby reforma została zgodnie z ustawą, prawem obowiązującym, wdrożona – dodała.
Zlikwidujecie 7 tys. gimnazjów, zabierzecie gminom jeden rocznik, czyli w tych małych szkołach będzie za 3 lata o 30 proc. mniej miejsc pracy dla nauczycieli. Mogę się z panią założyć tutaj i za 3 lata przyjadę do Elbląga i będziemy o tym rozmawiać. Mydlicie ludziom oczy mówiąc, że reforma będzie bez kosztowa, że nikt tej reformy nie zauważy
– mówiła Krystyna Szumilas.
Jeden z uczestników spotkania chciał dowiedzieć się, jakie pozytywne aspekty niesie za sobą reforma oświaty.
Przywrócimy czteroletnie licea. To jest istotne, że uczniowie będą mieli 16 godzin przedmiotów przyrodniczych w tygodniu, 8 zamiast 2 godzin historii tygodniowo. Bardzo mocno zostanie utrzymana pomoc psychologiczno-pedagogiczna. Zmienia się bowiem wsparcie w zakresie systemu pomocy psychologiczno- pedogogicznej. Zostaną wprowadzone nowe rozwiązania w zakresie wsparcia rozwoju dzieci w młodszym wieku (…) Są uregulowania dotyczące przede wszystkim wzmocnienia bezpieczeństwa w szkołach
– wymieniała Barbara Antczak.
Jak zapewniała Barbara Antczak wraz z reformą oświaty ma wzrosnąć pozycja rodziców w szkołach. - To jest konkret – dodała.
Niestety temat jest zbyt obszerny, by podczas jednej debaty można było rozwiać wszelkie wątpliwości. Kolejna debata oświatowa ma odbyć się w czwartek, 19 stycznia, o godz. 14.00 w Urzędzie Miejskim. Tym razem zorganizuje ją Prezydent Elbląga, Witold Wróblewski.
Szkoda, że to debata poniewczasie, bo dziś nie ma o czym dyskutować skoro ustawy są już opublikowane. Czego się spodziewać po Pani z kuratorium? Co ma powiedzieć? Blebra jak Piekarski na mękach i tyle. A teraz konkret-obecnie w szkole ponadgimnazjalnej są 2 godziny historii oraz 6 lub 7 godzin przedmiotu historia i społeczeństwo-ten drugi przedmiot znika po reformie więc godzin dla historyków z gimnazjum nie będzie....ot taki wyimek z nowości pani Anny Z. A takich kwiatków jest więcej.
Dojmująco smutne są twarze uczestników tej debaty. Widać po przerażeniu tych ludzi jak wspaniała musi być ta reforma...straszny kraj ta Polska skoro ludziom robi się takie złe rzeczy.
Oglądając zdjęcia nasuwa się pytanie: ile osób na debacie reprezentowało rodziców dzieci w wieku szkolnym, a nie nauczycieli i partyjnych działaczy.
cud jakiś? na fotkach nie widać nieroba złotoustego Wcisły. hurrrraaaa
To jest po prostu chore! Była minister ocenia swojego następcę , który politycznie jest z innego nadania, a takie rozwiązanie wybrali wyborcy w demokratycznych wyborach?! To teraz może trzeba zorganizować debatę na której "przyszła" pani minister i przyszły senator wypowie się na temat tej debaty! To kuriozum w czystym wydaniu. Gdzie byliście przez ostatnie chociażby 4 lata kadencji? Na wakacjach w ciepłych krajach czy budowaliście sobie domy za zaciągnięte pożyczki.....Inna sprawa jak się patrzy na osoby które wzięły w tym udział .....Panie widzisz i nie grzmisz .....
Pani z Kuratorium Oświaty nie potrafiła w sposób sensowny bronić tej PiS-owskiej "reformy". I nic w tym dziwnego, skoro argumentem -za- jest "powalający" uśmiech pani Minister. Tylko że z tym uśmiechem jakoś nie do twarzy polskiej oświacie.
Tak lepiej zostawić gimnazja i uczyć środki kapusty.Głąbami łatwiej się manipuluje.Jak przed oczami nie ma testu to nie potrafimy się wysłowić ani dać prawidłowej odpowiedzi.Poprzednicy liczyli,że będą rządzić wiecznie i dlatego obniżali poziom nauki.
"Ma wzrosnąć pozycja rodziców w szkołach" o co tu chodzi? .Chodziłam do szkoły właśnie w takim systemie 8 klas podstawowej i 4 klasy ogólniaka, a rola rodziców sprowadzała się do nakarmienia mnie i ubrania. Całą wiedze przynosiłam od nauczycieli co mnie uczyli. Zresztą absolwenci tego systemu to też większość absolwentów uczelni wyższych - nie tych prywatnych, bo wtedy jeszcze nie było prywatnych.Może by tak zacząć dyskutować o dzieciach i jak tu zrobić , żeby nauczyciel po prostu uczył, i żeby nie było trzeba jakiś korepetycji, w moich czasach to korepetycje byłyby jakimś dziwadłem. W tym wszystkim to chyba problemem są nauczyciele, zlikwidować kartę Nauczyciela wprowadzić normalność, bez ogromu przywilejów, bo one chyba przeważają nad tematem nauczania.
sami nauczycielscy emeryci :)))))))) i koła wzajemnych adoracji skupionych wokół ZNP lub dyra. Bez obaw poradzicie sobie- wystarczy sie przekwalifikować :)
Zwracam się do wybitnego specjalisty od edukacji pana senatora aby wymienił kilka zasług jakie wniosła była Minister Edukacji, K. Szumilas tylko bez lania wody konkretnie.