Ponad 80 osób rozpoczęło w piątek (8 lipca) szkolenie wojskowe w 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej. Nowi żołnierze trafili do kompanii szkolnej w Braniewie. Tutaj spędzą najbliższe szesnaście dni, które zakończą uroczystą przysięgą.
Mundur, bielizna, plecak, buty, wojskowa czapka – to tylko część ekwipunku żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, wydanego dzisiaj nowo przyjętym osobom. Do tego broń – MSBS Grot – z którą nie będą rozstawać się przez najbliższe kilkanaście dni. Tak wyposażeni ruszą na ćwiczenia prowadzone przez instruktorów z kompanii szkolnej.
Choć lipcowo-sierpniowe „szesnastki” (czyli szkolenia podstawowe) są dedykowane uczniom szkół średnich i studentom – w ramach akcji „Wakacje w mundurze” – to podczas piątkowego przyjęcia dużą grupę stanowiły też osoby nieco starsze i już pracujące. Jak podkreślały – nie jest to sposób na spędzenie urlopu, ale przede wszystkim na nauczenie się czegoś nowego.
Czego dokładnie? Przede wszystkim obsługi broni i strzelania z niej – na to kładziony jest największy nacisk. Żołnierze muszą także nauczyć się poruszania w terenie (i orientacji w nim), udzielania pierwszej pomocy i ewakuacji rannych, obsługi radiostacji, a także elementów walki wręcz i samoobrony. Dla wielu to zupełnie nowe doświadczenia, które będą ćwiczyć zarówno podczas najbliższych dni, jak też przez kolejne trzy lata. Tyle bowiem trwa szkolenie żołnierzy Obrony Terytorialnej.
Nowe osoby, które już niebawem trafią do swoich macierzystych jednostek w Olsztynie, Ełku, Giżycku, Morągu i Braniewie, także wniosą wartości i umiejętności, z którymi przychodzą „z cywila”. Każdy żołnierz WOT ma możliwość wykazać się w służbie w wojsku konkretnymi doświadczeniami.
Jakimi? Wśród przyjętych są przedstawiciele różnych zawodów. Trafił tu na przykład elektromechanik, który deklaruje, że naprawa samochodów jest tym, w czym czuje się najlepiej. Osoba taka ma szansę zostać kierowcą i dbać o powierzone mu samochody ciężarowe, osobowe czy quady, które znajdują się na wyposażeniu jednostek OT. Miłośników motoryzacji jest zresztą więcej, więc i oni mogą liczyć na realizację swoich pasji w wojsku.
Zawsze też potrzebne są osoby, które potrafią udzielać pomocy, w tym pomocy medycznej. Tutaj może zostać wykorzystana wiedza i umiejętności strażaka Ochotniczej Straży Pożarnej, czy pani, która ukończyła kierunek „opiekun medyczny”.
Silną ekipą każdej jednostki są sportowcy. Większość nowych żołnierzy deklaruje, że lubi sport i uprawia go. Są tacy, którzy grają w piłkę, jeżdżą na rowerze, jest osoba po kursie samoobrony, miłośnicy siłowni, pływacy, uprawiający jeździectwo (m.in. zawodniczka Mistrzostw Warmii i Mazur w skokach przez przeszkody), biegacze (w tym młoda zdobywczyni złotego i srebrnego medalu w biegu na 60 metrów i srebrnego w biegu na 600 metrów), są też takie dyscypliny jak żeglarstwo, snowbord czy... pétanque, znana zapewne szerzej jako „gra w bule” (w gronie nowo powołanych do służby znalazła się zawodniczka tej dyscypliny, która zajęła na zawodach różne miejsca na przestrzeni ostatnich kilku lat).
Warto też nadmienić, że część rozpoczynających właśnie szkolenie ma już doświadczenie wojskowe – byli w zasadniczej służbie wojskowej lub służyli w wojsku. Osoby te będą szkolić się przez 8 dni (jest to tzw. szkolenie wyrównawcze), a ich wiedza na pewno będzie przydatna podczas szkoleń rotacyjnych, które wszyscy terytorialsi przechodzą w jeden weekend w miesiącu.
Ci, dla których jednostka w Braniewie (szkolenie odbywa się w obiektach 43 batalionu lekkiej piechoty) jest pierwszą stycznością z wojskiem, zakończą szkolenie wojskowe uroczystą przysięgą. Odbędzie się ona 23 lipca w Ełku.
st. szer. Wojciech Andrearczyk
Zespół Prasowy 4 W-MBOT
Nowa banda nierobów. Jak takie wojsko ma nas bronić to Putin podbił by nas szybciej niż kobiety przechodzą okres.
Jedyne prawidłowe rozwiązanie to przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej. Z tego będą dwie podstawowe korzyści, po pierwsze wreszcie będziemy posiadali właściwie przeszkolonych żołnierzy i to zawsze pod bronią z racji stałych poborów do wojska i po drugie, chyba bardziej istotne, że wreszcie młodzi mężczyźni w ramach służby wojskowej przejdą męską szkołę życia i przestaną być zniewieściałymi chłopcami wiecznie zestresowanymi, żyjącymi w wyimaginowanym świecie. Bo teraz to ci mężczyźni są nawet w późnym wieku chłopcami w krótkich majteczkach gotowymi na wybuch niezadowolenia w każdej najbłahszej sytuacji. Także chłopy DO WOJA MARSZ !
tobie nawet nie potrzeba mierzyć.
po szesnastu dniach szkolenia to juz wojak?zobaczcie ile czasu i szkolenia ma rekrut w amerykanskiej armi SZESNASCIE DNI NAWET NIE MIESO ARMATNIE
Do Kapral dyplomowany. Pokaż mi choćby jedną osobę, która czego "militarnego" nauczyła się podczas ZASZCZYTNEGO OBOWIĄZKU Służby Wojskowej. Oprócz tego, że najpiękniejsze swoje lata (3 lub 2) musieli stracić SŁUŻYĆ komuś/czemuś. Niektórzy oczywiście widzieli karabin, inni nawet mieli go w ręku stojąc ciągle na warcie. Jeżeli nie ma się pomysłu na przeszkolenie człowieka to po co marnować mu życie. Jeżeli są chętni wykonywać głupie rozkazy to wolna wola, ale resztę nie zmuszaj do nocnego szorowania kibla.