Temat wolno znikającego gruzowiska na Modrzewinie, rozbieżności w karach za korzystanie z działki bez umowy i nie usuwanie gruzu poruszamy od kilku dni. Jednak wreszcie po naszej kilkukrotnej interwencji udało się sprawę wyjaśnić.
Przypomnijmy, że gruzowisko zalega na modrzewinie od prawie roku bez umowy dzierżawy. Firma Bet-Bud początkowo migała się od jego usunięcia. Miasto wielokrotnie wzywało do przywrócenia terenu do pierwotnego stanu oraz zapłacenia kar umownych. Niestety bezskutecznie. Wreszcie jednak, firma zadeklarowała usunięcie gruzu i fałd ziemi. Fakt jest taki, że czasowo ciągle jest to przesuwane, ale przynajmniej coś się dzieje. 31 grudnia ubiegłego roku miasto zawarło przed sądowną ugodę z firmą Bet-Bud, która zobowiązała się zapłacić karę blisko 121 tysięcy zł w 4 ratach oraz zlikwidować gruzowisko do końca stycznia.
W związku z tym postanowiliśmy dowiedzieć się skąd wzięły się rozbieżności w naliczanych kwotach. Z wcześniejszych informacji jakie posiadaliśmy wynikało, że kwota kary powinna wynosić blisko 300 tysięcy złotych, a miasto podpisało ugodę by firma zapłaciła tylko 121 tys. zł. To wzbudziło wiele naszych wątpliwości.
Firma Bet-Bud musi zapłacić miastu kary z tytułu dzierżawy i bezumownego użytkowania gruntu oraz z tytułu kary umownej.
Pierwotnie należności za dzierżawę i bezumowne użytkowanie gruntu wynosiły 224.542,53zł. Kwota ta w sierpniu 2014r. została skorygowana przez Departament Gospodarki Nieruchomościami i Geodezji do kwoty 186.787,63 zł. Kwota została skorygowana ponieważ początkowo jak naliczano karę wzięto pod uwagę cały teren, na który firma miała umowę. Błędnie naliczono 5 tysięcy metrów kwadratowych i o tą wielkość zmniejszono kwotę kary
- informuje nas Rafał Maliszewski z biura prasowego Urzędu Miejskiego.
Z kwoty blisko 187 tysięcy złotych miastu udało się wyegzekwować należności w wysokości blisko 67 tys. zł. W ugodzie przed sądowej firma Bet-Bud zobowiązała się zapłacić pozostałą kwotę 120 819, 96 zł w czterech ratach, z czego pierwsza rata już została wpłacona.
- Do tego dochodzi również kwota należności z tytułu kary umownej, która wynosi 80.300zł. Kara umowna plus pierwotna należność za zajęcie gruntu łącznie dają ponad 300 tys. zł. Z tych więc wyliczeń wynikała kara 1 tys. zł za dzień - dodaje Maliszewski
Od firmy pozostaje wyegzekwowanie kary umownej w wysokości 80 300 zł. Niewykluczone jest, że miasto po zawarciu ugody przed sądowej, odstąpi od tej kary. Radcy prawni w tej chwili analizują, czy zasadne jest ubieganie się o tę należność.
Jeżeli spojrzeć na to z innej perspektywy to w sumie miasto skorzystało na tej dzierżawie i nie dotrzymaniu warunków umowy przez firmę Bet-Bud. Dzięki temu zarobiło blisko 200 tysięcy złotych, a tak działka stałaby pusta. Być może udałoby się ją sprzedać w przetargu, jeżeli takowy by został ogłoszony, ale śmiem w to wątpić.
W okolicach jest sporo nierówności terenu i można by tą ziemię wykorzystać do wypełnienia zagłębień gdzie po opadach niepotrzebnie gromadzi się woda. Tą ziemię można by także wykorzystać usypując górkę w jakimś parku i tworząc tor przeszkód dla rowerów górskich lub ściankę wspinaczkową. Można czasami połączyć pożyteczne z przyjemnym.
Wszystko usypac na Górze Chrobrego bedzie wyższa górka.
Sukces Prezydenta Wilka?
Tu aż się prosi, aby wykorzystać gruz i ziemię z tej hałdy do budowy nasypów w ramach planowanej przebudowy ulicy Żuławskiej tak, aby - wbrew szkodliwym opiniom panów z GDDKiA Oddz. Olsztyn - powstało skrzyżowanie Żuławskiej z połączeniem z DK S7. Brak tego połączenia (planują tylko goły wiadukt nad DK S7do Władysławowa/Postka - BEZ BEZPOŚREDNIEGO POŁĄCZENIA tj. bez wjazdów i zjazdów z Żuławskiej na S7) jest irracjonalny i szkodliwy dla rozwoju w kontekście planowanych inwestycji i biznesu w tej części Elbląga. Przecież Węzeł Wschód był finansowany w sporej części ze strony Miasta, może teraz pora na podobny ruch - przecież nie czarujmy się ta ziemia i gruz nie będą usunięte, mogłyby za to stanowić rodzaj aportu Miasta do budowy węzła tak potrzebnego dla Elblaga...