Firma Bet-Bud, która wydzierżawiła teren od miasta, znajdujący się na elbląskiej Modrzewinie kilkakrotnie zobowiązywała się do usunięcia gruzowiska. Postanowiliśmy sprawdzić, czy po prawie roku od końca umowy dzierżawy uprzątnięto teren oraz w jakiej wysokości w tej chwili są kary naliczone za zwłokę.
Firma Bet-Bud wydzierżawiła teren przy ul. Czuchnowskiego na tzw. Modrzewinie w 2013 roku. Umowa miała obowiązywać przez trzy miesiące, ale ostatecznie przedłużono ją i termin dzierżawy minął 28 lutego 2014 roku. Od tego czasu elbląski magistrat zmagał się z wieloma problemami, ponieważ firma nie była raczej zainteresowana uprzątnięciem terenu. Miesięczna opłata dzierżawy wynosiła 3700 zł.
Miasto wielokrotnie wysyłało wezwania, interweniowało, a nawet odbyło się spotkanie z przedstawicielami firmy. Na spotkaniu firma Bet-Bud zobowiązała się usunąć gruz do końca czerwca 2014, ale i tego terminu nie dotrzymała.
Wreszcie na przełomie lipca i sierpnia ubiegłego roku firma Bet-Bud zaczęła wywozić gruz i płyty betonowe zalegające na Modrzewinie. Wówczas informowali naszą redakcję, że do końca października teren będzie uporządkowany. Postanowiliśmy sprawdzić, jak w tej chwili wygląda teren. To, co zastaliśmy na tym terenie zadziwiło nas. Okazuje się, że gruzowisko nadal jest (fakt, że w mniejszej ilości). Jeden z pracujących na Modrzewinie mężczyzn poinformował nas, że termin mieli do końca grudnia 2014 roku, ale nie udało się usunąć wszystkiego, więc teraz do końca stycznia gruzowisko ma zniknąć.
Postanowiliśmy dowiedzieć się, kiedy gruzowisko zostanie zlikwidowane niestety jesteśmy odsyłani od jednej do drugiej osoby. Na Modrzewinie kierownik pomimo zapewnień pracownika nie pojawił się. Zadzwoniliśmy więc do biura, gdzie zostaliśmy odesłani do... kierownika.
Niestety nie jestem osobą uprawnioną do udzielania informacji na ten temat. Proszę zadzwonić do biura
- usłyszeliśmy przez telefon od kierownika, który tak zareagował na zadane przez nas pytania.
Kolejny telefon - do biura Bet-Bud. Pani informuję nas, że myślała, że chcemy coś kupić i tylko dlatego odesłała nas do kierownika. Dowiedzieliśmy się, że spróbuje coś ustalić i oddzwoni. Jak na razie czekamy na telefon.
Firma Bet-Bud nie uniknie jednak odpowiedzialności. Kary umowne były naliczane od 1 marca 2014 roku. Stawka to około 1000 zł za każdy dzień zwłoki. Więc prosto licząc na dzień dzisiejszy są winni miastu ponad 300 tysięcy złotych. Jak wygląda sprawa z karami umownymi oraz sprawą skierowaną do sądu? Zapytaliśmy o to Urząd Miejski. Pomimo kilku telefonów w ciągu wczorajszego dnia do Biura Prasowego UM nie udało nam się jeszcze uzyskać informacji. Faktem jest, że to od naszej redakcji Rafał Maliszewski z Biura Prasowego dowiedział się, że gruz nadal zalega na Modrzewinie.
Do tematu powrócimy.
Niech te gruzowisko jest tam jak najdłużej. Przy stanie finansów miasta te 1000 pln dziennie to jak zbawienie :-)
W normalnej firmie za jakość podpisywanych umów odpowiada dyrektor finansowy i mecenas obsługujący firmę. A w UM kto odpowiada?. Wg mnie, to za jakość podpisywanych umów powinien odpowiadać skarbnik i firma prawnicza obsługująca urząd. Ale z tego co czytam, to nawet w prezentacji budżetu wysługują się zastępcą skarbnika. Pytanie za co odpowiada skarbnik? I co on robi?
Zarobek jest wtedy, gdy jest wpływ na konto. Rozumie, że pieniądze wpływają.
Bet-Bud to firma w upadłości, więc można jej naliczać i 100 tys zł dziennie, a górkę pan Skarbnik taczką w wolnych chwilach powoli wywiezie.
Wróblewski podaj ich do sądu i wegzekwuj kary za nie usunięcie gruzu i ziemi,a nie tak jak Elzambudowi przedłużyłeś termin wykonania basenu mniemam iż kary za niedotrzymanie terminu przez Elzambud [ ***iana firma] zapłacisz ze swojej kieszeni!!!!bo my mieszkańcy na to takie metody sie nie zgadzamy, ale jak widac Słonina też wszystkim kary darował ,być może miał z tego "wziatki do ruki"!!???? a ty z nim rzadziłeś!!
trzeba aresztować pojazdy i sprzęt BET-BUDu na poczet kar bo nigdy tych kar nie wyegzekwujecie
Usypac to wszystko na Górze Chrobrego i zrobić wyższą górkę i ładny zjazd narciarski.
Do czsu uprzątnięcia tego śmietnika nie wydawać zezwolenia na otwarcie nowej części CARREFURA, zobaczymy jak wtedy jakiego przyspeszenia dostaną
W OSTATNIM DNIU WYWOŻENIA ZAMKNĄ FIRMĘ I TYLE BĘDZIE. A gościu tydzień później otworzy drugą z jedną zmienioną literką w nazwie i tak to się zakończy. Jak by chcieli być uczciwi to by zalezało im na czasie i kasie. Skoro się nie spieszą to pewnie z góry zakładają ze nie zapłacą.