Hmm czytając te komentarze zastanawia mnie jedno . Czemu rodzice Mikołaja nie publikują wydatków na grupie- tam gdzie zbiórka liczyła na dużą kwotę. Jeśli rodzice nie mają nic do ukrycia to powinni to upublicznić aby każdy widział gdzie te pieniądze faktycznie trafiają. Dzieci jest faktycznie dużo w Elblągu które potrzebują pomocy. Tragedia oczywiście jest niedozadroszczenia, współczuje ale ile jest innych grup i zbiórek i pomoc jest znikoma. Dużo rodziców wogule nie proszą o pomoc a również walczą o dziecko aby pomóc mu w niepełnosprawnosciach.
Winogron, weź się puknij w ten pusty pojemnik na mózg. No i co niby da napisanie pisma do premiera, prezydenta i innych? Myślisz, że walniesz pisemko i już kasa płynie na konto? Otóż nie. Widzisz, wysłałam setki takich pism z prośbą o pomoc dla męża. Nie, nie prosiłam o pieniądze, tylko pracę, bo nikt mu nie chciał dać szansy (osoba niepełnosprawna). Wszyscy odpisywali, że im przykro, ale nic nie mogą zrobić. Sorry, radź sobie sam, z rentą, za którą co najwyżej kupisz porządny sznur. Mąż dzięki uporowi, samozaparciu i tysiącu usłyszanych NIE, w końcu pracę znalazł i jest świetnym pracownikiem już od lat. Mówisz o zwrotach NFZ i PFRON. A wiesz ile wynosi taki zwrot, czy tylko gdzieś słyszałeś? Otóż zerknij sobie np na wózki specjalne, ile wynosi finansowanie, a potem zerknij na cenę. Podałam przykład najprostszy i najtańszy, nawet sobie nie wyobrażasz ile kosztują sprzęty medyczne. No, ale przecież niepełnosprawni to wszystko mają, kasę, sprzęty, zwroty, remonty za darmo, turnusy, nawet auto pomogą kupić. Akurat. Jeśli ktoś w to wierzy, najwyższy czas zejść ze swojego jednorożca, zdjąć różowe okulary i zerknąć jaki świat jest naprawdę. Jedyna szansa jest w ludziach, ot zwykłych, którzy wspomogą choćby złotówką.
Zgadzam się z panią Paulina w zupełności również współczujesz serdeczniejsze pani Malwinie ale śledzę stronę Mikołajka i ciągle tylko są prośby o pomoc a ta pomoc otrzymują. Proszę zobaczyć w jakich warunkach żyje Mikołaj czy dom w którym mieszka dostosowany jest do potrzeb dziecka niepełnosprawnego bo miałam z tą rodzina styczność dając im pod opiekę psa to mój pies wyszedł po 3 dniach znerwicowany. Bo łatwo jest prosić ale ciężko jest przedstawić dokładne wydatki na co pieniądze idą
Ale tu złości
Hmm czytając te komentarze zastanawia mnie jedno . Czemu rodzice Mikołaja nie publikują wydatków na grupie- tam gdzie zbiórka liczyła na dużą kwotę. Jeśli rodzice nie mają nic do ukrycia to powinni to upublicznić aby każdy widział gdzie te pieniądze faktycznie trafiają. Dzieci jest faktycznie dużo w Elblągu które potrzebują pomocy. Tragedia oczywiście jest niedozadroszczenia, współczuje ale ile jest innych grup i zbiórek i pomoc jest znikoma. Dużo rodziców wogule nie proszą o pomoc a również walczą o dziecko aby pomóc mu w niepełnosprawnosciach.
Winogron, weź się puknij w ten pusty pojemnik na mózg. No i co niby da napisanie pisma do premiera, prezydenta i innych? Myślisz, że walniesz pisemko i już kasa płynie na konto? Otóż nie. Widzisz, wysłałam setki takich pism z prośbą o pomoc dla męża. Nie, nie prosiłam o pieniądze, tylko pracę, bo nikt mu nie chciał dać szansy (osoba niepełnosprawna). Wszyscy odpisywali, że im przykro, ale nic nie mogą zrobić. Sorry, radź sobie sam, z rentą, za którą co najwyżej kupisz porządny sznur. Mąż dzięki uporowi, samozaparciu i tysiącu usłyszanych NIE, w końcu pracę znalazł i jest świetnym pracownikiem już od lat. Mówisz o zwrotach NFZ i PFRON. A wiesz ile wynosi taki zwrot, czy tylko gdzieś słyszałeś? Otóż zerknij sobie np na wózki specjalne, ile wynosi finansowanie, a potem zerknij na cenę. Podałam przykład najprostszy i najtańszy, nawet sobie nie wyobrażasz ile kosztują sprzęty medyczne. No, ale przecież niepełnosprawni to wszystko mają, kasę, sprzęty, zwroty, remonty za darmo, turnusy, nawet auto pomogą kupić. Akurat. Jeśli ktoś w to wierzy, najwyższy czas zejść ze swojego jednorożca, zdjąć różowe okulary i zerknąć jaki świat jest naprawdę. Jedyna szansa jest w ludziach, ot zwykłych, którzy wspomogą choćby złotówką.
Zgadzam się z panią Paulina w zupełności również współczujesz serdeczniejsze pani Malwinie ale śledzę stronę Mikołajka i ciągle tylko są prośby o pomoc a ta pomoc otrzymują. Proszę zobaczyć w jakich warunkach żyje Mikołaj czy dom w którym mieszka dostosowany jest do potrzeb dziecka niepełnosprawnego bo miałam z tą rodzina styczność dając im pod opiekę psa to mój pies wyszedł po 3 dniach znerwicowany. Bo łatwo jest prosić ale ciężko jest przedstawić dokładne wydatki na co pieniądze idą