Trwa zbiórka pieniędzy na leczenie i rehabilitację Mikołaja. Więcej informacji o tym jak pomóc choremu chłopcu znajdziemy TUTAJ.
Kim jest Miki? Miki jest małym elbląskim chłopcem, który uwielbia biegać i wspinać się po drzewach. Jest bardzo aktywny, silny i wesoły . Jest! - ale tylko na chwilę zasnął i nie potrafi się obudzić. Zrobimy wszystko by upór i ambicja Mikołaja pomogła w jego powrocie do nas. Szukamy funduszy, by skorzystać z terapii, która daje realne szanse na wybudzenie po dramatycznym wypadku w przedszkolu.
Rok temu o tej porze byliśmy normalną rodziną. 9 lutego 2021 zdarzył się wypadek. Wydarzenie to niewątpliwie śni się po nocach kolegom i niejednej osobie, która przy tym była... Mikołaj w elbląskim przedszkolu, podczas drugiego śniadania, zakrztusił się winogronem. Doszło do nagłego zatrzymania krążenia i nikt nie jest w stanie wskazać jak długo to tak naprawdę trwało. Przyjmujemy, że przynajmniej 20 minut Mikołaj był reanimowany. Mój syn przez dwa tygodnie walczył na OIOM-ie o samodzielny oddech, o otwarcie oczu, o możliwość jedzenia (na skutek niedotlenienia uszkodzeniu uległy wszystkie organy wewnętrzne w tym również żołądek, który nie chciał podjąć swojej pracy...).
Pierwszy lekarz, który ze mną rozmawiał, kazał wezwać najbliższą rodzinę i przygotować się na najgorsze. W dokumentacji medycznej napisano "ze względu na krytyczny stan chłopca, wpuszczono rodziców na salę SOR, by mogli się pożegnać". Następni lekarze w kolejnym szpitalu mówili już tylko gorsze rzeczy.... Ze względu na szalejący wtedy COVID, kazano nam wrócić do domu i czekać na telefon... Na telefon, który zakończy całą sprawę...
Aż przyszedł dzień, kiedy dostaliśmy zgodę, by wejść na oddział. Mikołaj leżał odpięty od tych wszystkich kabli, na innym łóżku. Ordynator powiedział - "mieliśmy właśnie do Pani dzwonić.... Stan poprawił się na tyle, że możemy go przenieść na oddział".
Było to 22 lutego. Od tego dnia musiałam być z Mikołajem non stop. Tylko OIOM zapewniał mu stałą, 24-godzinną opiekę medyczną. Każde inne miejsce wymaga obecności opiekuna. Ale nie w tym rzecz.... bo przecież jestem matką. Chcę wam tylko powiedzieć, że taka sytuacja sprawiła, że mój młodszy syn miał mnie 24h na dobę... Starszy, który został w domu pod opieką babci, wcale... (Tak, w tym momencie pewnie domyślacie się, że mieszkam sama z dwójką dzieci i ich babcią). Tutaj też rozpoczęła się walka o powrót mojego dziecka ze świata śpiączki.
Trafiliśmy do kliniki Budzik, którą opuściliśmy na własne żądanie 4 września. Dlaczego? Rehabilitacja w placówkach prywatnych daje o wiele więcej niż NFZ. Uparliśmy się bardzo na rehabilitację i prywatne ośrodki, bo w urazach mózgu to jest kluczowe. Mikołaj przed wypadkiem był zdrowy, jak to mówią.... Nieuszkodzone części mózgu nadal mają potencjał. Wykorzystując neuroplastyczność i jego młody wiek, do końca jest nadzieja na to, że jego stan się poprawi! Ta właśnie intensywna rehabilitacja ma mu w tym pomóc. Musi ona być prowadzona w sposób intensywny i konsekwentny. Niestety NFZ jest nieubłagany. Bez względu na stan, przyczynę, sytuację — każdy ma prawo do odbycia 2 zajęć dziennie tylko w jednym ośrodku. 2 godziny, czyli oficjalnie przez pozostałe 22 godziny Mikołaj leży i patrzy się w sufit... Nie dopuszczę do tego! Nauczyłam się już kilku rzeczy, sama staram się mu pomóc na tyle, ile starcza mi sił.
Na co zbieramy?
Zbieramy na wybudzenie Mikiego — czyli intensywną neurorehabilitację w specjalistycznych ośrodkach w Polsce (turnusy) na co najmniej 2 lata, aby zapewnić ciągłość rehabilitacji potrzebnej do wybudzenia Mikołaja. Ich koszt waha się pomiędzy 7 a 17 tysiącami za dwa tygodnie samej tak zwanej "podstawy" (noclegi, wyżywienie, proste zabiegi w pakiecie). Wszystkie dodatkowe zabiegi na jakie kierują nas pracujący z nim specjaliści, są dodatkowo płatne.
Zbieramy także na specjalistyczną część pediatryczną dla Mikołaja do Systemu Lokomat® Pro do Centrum Neurorehabilitacji im. Prof. Jana Talara w Gołębim Dworze. Jest to najnowocześniejsze, innowacyjne i chronione patentami urządzenie do terapii pacjentów cierpiących na schorzenia neurologiczne — takie jak ma Mikołaj. Część pediatryczna będzie własnością Mikołaja i zostanie użyczona Centrum Neurorehabilitacji, dzięki czemu Mikołaj będzie mógł korzystać z całego systemu Lokomat w każdym momencie jak tylko będzie tego potrzebować za darmo (ten sprzęt pozostanie użyczony w ośrodku tak, aby pomóc też innym dzieciom).
Przed wypadkiem byłam normalną mamą, która pracowała i skupiała się na wychowaniu dwóch synów. Moim marzeniem jest powrót do tamtego czasu i do starszego syna, który także potrzebuje mnie i młodszego brata.
Mama i brat Mikiego
A czemu przedszkole nie pokrywa wszystkich kosztów? Przecież to przedszkole odpowiada za państwa dziecko w tym momencie.
Zdarzenie zostało uznane za "nieszczęśliwy wypadek", zresztą to tylko w Amerykańskich filmach są "kolosalne odszkodowania do końca życia" a w Polsce.... NFZ, wsparcie dobrych ludzi i przedszkole które udaje że nie wie że o nich chodzi....
Przedszkole udaje że nie ma tematu włącznie z Urzędem Miasta - mija prawie rok od wypadku a Urząd Miasta szuka polisy...... Żenujące zeby w takiej sytuacji rodzic chorego dziecka walczył z systemem. Ten system ma obowiązek pomocy a nie chowania głowy w piasek. Zbiorka ożyła bo tylko obcy ludzie mogą pomóc. Jedna wielka zmowa milczenia .....a dziecko chore.
Taka zmowa milczenua ze nawet nikt nie wie w którym przedszkolu to się wydarzyło....tak ukrywają prawde i zakazują pisać oficjalnie....To jest zenujace Pani Dyrektor Przedszkola i Urzędzie Miasta. To jest temat do prokuratury bo byłoby inaczej gdyby nie pewna opieszałość, ignoracja, nieprofesjonalność i zamiatanie pod dywan. Szkoda mi strasznie Mamy I Mikołaja.....taki wypadek mogl się zdażyć każdemu.....ale wystarczy po prostu pomóc.
Zdarzył się straszny w skutkach wypadek, po co jątrzyć? Nie lepiej skupić energię na pomocy chłopcu i jego rodzinie? Wypisywanie, że przedszkole, urząd i wszyscy święci winni nie pomogą tej rodzinie w codziennej walce z trudnościami. Ogarnijcie się ludzie i wspierajcie dobrym słowem dodając otuchy rodzinie i bliskim.
Ja wszystko rozumie ale proszę nie żebrać na łamach info elbląg tyle teraz pis rozdaje kast w związku z polskim ładem proszę napisać do Kaczyńskiego a przeczkole nie ma OC przecież dziecko powinno być ubezpieczone w przeczkolu ???
Winogron palnij się w łeb !!
Ile dzieci w Elblągu potrzebuje pomocy I nikt nie nagłaśnia tak sprawy. Rodzice uzbierali kupe kasy i ciągle mało. Rodzice nie wspominają że koszty i wydatki wracają na konto z powrotem bo PEFRON oraz NFZ koszty zwracają. Oczywiście nie zawsze jest to 100% ale zawsze zwroty są. Prywatne firmy również sfinansowali nie raz turnusy I będą finansować. Dzieci w Elblągu z potrzebami i chorobami jest więcej i nikt sie tym nie przejmuje. Rodzice błagają o pomoc ale nikt im nie pomaga 😞
Winogron ma rację. Taka moda i sposób na zbieranie pieniędzy. Jak zabieramy to dla wszystkich, którzy takiej pomocy potrzebują.
A co tam. Napiszę do Was. Witam winogrona, pomarańcze i inne owoce. Powiem Wam że w Polsce nie istnieją "amerykańskie wielomilionowe odszkodowania". Mikołaj z ubezpieczenia przedszkolnego dostał około 4 tysięcy złotych. PFRON do tej pory zwrócił nam 9 tysięcy ze 100 tysięcy poniesionych na przystosowanie domu i więcej nie zwróci. Dofinansowanie do sprzętu wyniosło od 10 % za sprzęt warto 30 tysięcy, do 80% za sprzęt wart 3 tysiące złotych. I tu koniec działalności PFRON. Nie zwracają nam za turnusy rehabilitacyjne bo nie korzystamy z Sanatoriów uzdrowiskowych a z klinik neurorehabilitacyjnych które nie podlegają refundacji. Na 10 turnusów, jeden zasponsorowała nam firma Meble Wójcik. Więcej chętnych na sponsorowanie nie ma. Jak macie jakiś pomysł to ja chętnie bo muszę walczyć o syna a tych sponsorów nie widać.... Wszystko co mamy to tylko i wyłącznie pomoc pojedynczych prywatnych osób którym jesteśmy ogromnie wdzięczni. Życzę Wam abyście nigdy nie musieli posiadać takiego luksusu jak niepełnosprawny członek rodziny bo Państwo daje minimum .... Godzinę rehabilitacji dziennie na NFZ gdzie potrzebujemy ćwiczeń niemalże non stop codziennie.... Przykro się czyta takich troli jak Wy.... Zapraszam Was na kawę, do Mikołaja, powiedzieć mu prosto w twarz to co napisaliście tutaj. Jemu, jego bratu, mnie mamie i całej reszcie rodziny.