hahah śmiać się chce czytając te bzdety o tych ŚWIETNYCH nauczycielach, 3 lata w tej szkole spędzone mam za sobą i nie chciałabym tego powtórzyć, słuchać, że siedzą z nami po godzinach za darmo, że są przepracowani, a większość lekcji to prezentacje multimedialne, czy własna praca z tekstem. W tej szkole jest może 2-4 nauczycieli, którzy naprawdę przygotowani są do zawodu i potrafią rozplanować sobie pracę!! Ja gdybym miała 18h tygodniowo pracować, to znalazłabym drugą zmianę w innym miejscu, nie byłabym przepracowana, ale bym nie narzekała na niską płacę (siedząc na tyłku i nic nie robiąc)
absolwentka, to prawda, empik naprzeciwko się cieszy, z tego co mi córa mówi maja tam całe klasy z I LO i II LO, bo nauczyciele od języków nie bardzo radzą sobie z nauką, korki tez prawie ze wszystkiego, po co taka szkoła?
szoking, to może zacznij się w końcu uczyć, a nie siedzisz wiecznie ze smartfonem. Nauczyciel za ciebie się nie nauczy. Słówek za ciebie, czy reguł nie wkuje. Naprawdę można nauczyć się języka samemu jeżeli tylko się chce. Sam własnie w ten sposób nauczyłem się niemieckiego, plus oglądanie programów informacyjnych 15 min dziennie. Dla chcącego naprawdę nic trudnego. Po drugie rodzice was nie zaganiają do nauki, do której i tak sami się nie palicie. Lepiej wydać na korepetycje i mieć spokojne sumienie, że się w dziecko inwestuje, niż zabrać telefon i posadzić przed książką. Jeżeli ktoś nie chce się uczyć, to i korepetycje nie pomogą.
Naukę w szkole średniej /5-cioletnie technikum rozpoczałem w 1969r/ wówczas w w naszej pierwszej klasie było 42 uczniów. Jedna Pani Wychowawczyni świetnie poradziła z taką gromadą młodzieńców /tak,tak- wtedy to było typowo męskie technikum/. Była tzw. godzina wychowawcza,były ,,wywiadówki",był respekt i szacunek do ,,psorów". Wozny i panie sprzątaczki nigdy nie mieli zadnych problemów z uczniami /ok.200 uczniów w szkole/. Każdy uczeń musiał obowiązkowo nosić tarczę szkoły wszytą na rekawie. Dlaczego to piszę?- otuż uważam,że wychowanie dzieci a nastepnie młodzieży trzeba zacząć od rodziców ! Obecnie,gdy nauczyciel podniesie głos na ucznia,to zaraz skargi. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli. Zarówno tych niestrajkujących jak i strajkujących. Wasza praca jest ciężka,no i często niewdzieczna.
hahah śmiać się chce czytając te bzdety o tych ŚWIETNYCH nauczycielach, 3 lata w tej szkole spędzone mam za sobą i nie chciałabym tego powtórzyć, słuchać, że siedzą z nami po godzinach za darmo, że są przepracowani, a większość lekcji to prezentacje multimedialne, czy własna praca z tekstem. W tej szkole jest może 2-4 nauczycieli, którzy naprawdę przygotowani są do zawodu i potrafią rozplanować sobie pracę!! Ja gdybym miała 18h tygodniowo pracować, to znalazłabym drugą zmianę w innym miejscu, nie byłabym przepracowana, ale bym nie narzekała na niską płacę (siedząc na tyłku i nic nie robiąc)
Strajkują, strajkują ale zaraz potem biegną udzielać korepetycje. Oczywiście za niemałe pieniądze. Taka to moralność.
absolwentka, to prawda, empik naprzeciwko się cieszy, z tego co mi córa mówi maja tam całe klasy z I LO i II LO, bo nauczyciele od języków nie bardzo radzą sobie z nauką, korki tez prawie ze wszystkiego, po co taka szkoła?
szoking, to może zacznij się w końcu uczyć, a nie siedzisz wiecznie ze smartfonem. Nauczyciel za ciebie się nie nauczy. Słówek za ciebie, czy reguł nie wkuje. Naprawdę można nauczyć się języka samemu jeżeli tylko się chce. Sam własnie w ten sposób nauczyłem się niemieckiego, plus oglądanie programów informacyjnych 15 min dziennie. Dla chcącego naprawdę nic trudnego. Po drugie rodzice was nie zaganiają do nauki, do której i tak sami się nie palicie. Lepiej wydać na korepetycje i mieć spokojne sumienie, że się w dziecko inwestuje, niż zabrać telefon i posadzić przed książką. Jeżeli ktoś nie chce się uczyć, to i korepetycje nie pomogą.
~ niunia...korepetycji udzielają,bo jest popyt,a jak jest popyt,jest podaż,prosta zasada rynku.
Naukę w szkole średniej /5-cioletnie technikum rozpoczałem w 1969r/ wówczas w w naszej pierwszej klasie było 42 uczniów. Jedna Pani Wychowawczyni świetnie poradziła z taką gromadą młodzieńców /tak,tak- wtedy to było typowo męskie technikum/. Była tzw. godzina wychowawcza,były ,,wywiadówki",był respekt i szacunek do ,,psorów". Wozny i panie sprzątaczki nigdy nie mieli zadnych problemów z uczniami /ok.200 uczniów w szkole/. Każdy uczeń musiał obowiązkowo nosić tarczę szkoły wszytą na rekawie. Dlaczego to piszę?- otuż uważam,że wychowanie dzieci a nastepnie młodzieży trzeba zacząć od rodziców ! Obecnie,gdy nauczyciel podniesie głos na ucznia,to zaraz skargi. Pozdrawiam wszystkich nauczycieli. Zarówno tych niestrajkujących jak i strajkujących. Wasza praca jest ciężka,no i często niewdzieczna.