Sens przywrócenia ruchu na linii nadzalewowej jest.
Ale mówienie o "połączeniu promowym" Tolkmicko-Krynica jest nadużyciem. W zwyczajowym tego słowa rozumieniu takie połączenie charakteryzuje się dużą częstotliwością kursowania. A więc np. rejs statku co godzina od 06.00 do 22.00. W "warunkach zalewowych" niech będzie co dwie godziny, wtedy obsłuży to jeden statek. Okaże się, że chętnych na to, aby jechać najpierw koleją z Gdańska do Elbląga, z Elbląga do Tolkmicka i następnie jeszcze50 minut statkiem do Krynicy - wielu nie będzie. Sam bym tego nie robił, bo to zbyt skomplikowane. Osobno - tak. Więcej chętnych będzie na rejs Krynica/Kąty Rybackie - Hel po uruchomieniu przekopu, albo Krynica/Kąty Gdańsk - np. wodolotem. Wypływam wodolotem z Gdańska o 8 rano, o 09.30 jestem w Krynicy
Jest to kolejna fikcja, która ma wzbudzić nadzieję. Wypowiedzi delegata firmy kolejowej to jakieś fantazje. Samorządy nadzalewowe nie są w stanie ponieść koszty utrzymania tej linii. Natomiast PKP PLK nie posiada rezerw finansowych na remont torowiska, a Przewozy Regionalne nie są w stanie podjąć realizację połączeń. Twierdzenie, że powróci to połączenie to zwykła demagogia pod publiczkę. Drodzy Państwo powrót pociągów na tej linii będzie możliwy tylko wtedy, gdy znajdzie się na tyle bogaty sponsor-przedsiębiorca, który będzie miał możliwość i widział cel finansowania tego dzialania.
Obiecanki przed wyborami byle na stołku dalej byc a co się robiło przez poprzednie lata. Czekamy na remont i wtedy podziekujemy.
Czyżby Prezydent Elbląga wreszcie zdecydował się pozytywnie ustosunkować do inicjatywy Starosty Braniewskiego w sprawie uruchomienia tego połączenia.
Oby się udało!
Wroblewski na to wszystko gdzieś,to figurant,nie prezydent.
jestem za!!!!!!!!!!!!!!!WRESZCIE DOCZEKAM SIĘ ...JAK ZA DAWNYCH DOBRYCH CZASÓW!!!
Sens przywrócenia ruchu na linii nadzalewowej jest. Ale mówienie o "połączeniu promowym" Tolkmicko-Krynica jest nadużyciem. W zwyczajowym tego słowa rozumieniu takie połączenie charakteryzuje się dużą częstotliwością kursowania. A więc np. rejs statku co godzina od 06.00 do 22.00. W "warunkach zalewowych" niech będzie co dwie godziny, wtedy obsłuży to jeden statek. Okaże się, że chętnych na to, aby jechać najpierw koleją z Gdańska do Elbląga, z Elbląga do Tolkmicka i następnie jeszcze50 minut statkiem do Krynicy - wielu nie będzie. Sam bym tego nie robił, bo to zbyt skomplikowane. Osobno - tak. Więcej chętnych będzie na rejs Krynica/Kąty Rybackie - Hel po uruchomieniu przekopu, albo Krynica/Kąty Gdańsk - np. wodolotem. Wypływam wodolotem z Gdańska o 8 rano, o 09.30 jestem w Krynicy
Jest to kolejna fikcja, która ma wzbudzić nadzieję. Wypowiedzi delegata firmy kolejowej to jakieś fantazje. Samorządy nadzalewowe nie są w stanie ponieść koszty utrzymania tej linii. Natomiast PKP PLK nie posiada rezerw finansowych na remont torowiska, a Przewozy Regionalne nie są w stanie podjąć realizację połączeń. Twierdzenie, że powróci to połączenie to zwykła demagogia pod publiczkę. Drodzy Państwo powrót pociągów na tej linii będzie możliwy tylko wtedy, gdy znajdzie się na tyle bogaty sponsor-przedsiębiorca, który będzie miał możliwość i widział cel finansowania tego dzialania.
Trasa turystyczna super na wycieczkę nawet.
Trasa turystyczna super na wycieczkę nawet.
Most do Krynicy zalew ma 2,5 głębokości nawet odpłatnie uruchomić.