tragiczne wyniki elblaskich szkół, to armagedon , dosłownie brak słów i jeszcze te bzdury o dobrej 200 pozycji, ludzie gdzie my żyjemy ? w Ostródzie lepiej niż. Elblągu, przecież to jest dramatycznie źle,
Szkoły zawodowe w Elblągu nie istnieją, takie dobre. Ale jak wszyscy uczą wszystkiego, to poziom jest jaki jest. Technika z Olsztyna min. na 61, 67 miejscu w Polsce, szkoły z Iławy, Szczytna z "tarczą", a u nas żenada, jedno technikum na 300+. I żadnym sukcesem jest 220 miejsce Liceum. Nawet w województwie na 8 miejscu. Nasza edukacja jak "dobra zmiana"
Tak jest gdy nagrodę nauczyciel dostaje za swoją pracę (pensja) a w szczególności za skumplowanie z dyrekcją i wszechobecne donosicielstwo. Tak jest gdy skolesiowanie sięga UM i KO. Złe rozumienie koleżeństwa i woluntaryzm w sytuacjach nagłych. Miejsca nie są złe, ale aspirując do "stolicy" województwa widzimy swoje miejsce a szyku. Szkoła jest piękna i młodzież wspaniała, tylko nie ma w niej ucznia a jest robot dający punkty. Siłowe zbieranie różnych "specjalności" poza merytorycznych odrywa wszystkich od głównego celu. W Olsztynie, Ostródzie, Kętrzynie, Iławie , ... nie mają innych uczniów - to samo społeczeństwo po Akcji Wisła. A jednak maja metody. Może warto zrezygnować z udziału we wszystkim i zająć się ważnymi dziedzinami. Priorytety powinien określac nauczyciel, wychowawca, uczeń.
Trzeba częściej zapewniać gremialnie frekwencję w teatrze, chodzić do kina w godzinach lekcyjnych, targi pracy dla wszystkich a nie zainteresowanych, ... W mieście takim jak Elbląg sztukę teatralną czy film uczeń powinien oglądać w czasie wolnym w piątek - niedziela, samodzielnie lub klasą z nauczycielem. Policzcie ile jest godzin nauki rzeczywiście zrealizowanych. Wycieczki są wpisywane w przedmioty i realizowane niefortunnie w najgorętszych momentach roku szkolnego czy cyklu nauki a nie po np. klasyfikacji. Rozsądek i cel - teatr , kino sobie poradzi bez spędów uczniów niewiele wynoszących ze sztuki czy filmu poza utratą chemii, fizyki, matmy, ... = lekcji. Nad tym nikt w szkole nie panuje - owczy pęd. Do tego "występy" w czasie lekcji w szkole. Przy tym wszystkim uczeń daje dobry wynik.
tragiczne wyniki elblaskich szkół, to armagedon , dosłownie brak słów i jeszcze te bzdury o dobrej 200 pozycji, ludzie gdzie my żyjemy ? w Ostródzie lepiej niż. Elblągu, przecież to jest dramatycznie źle,
Szkoły zawodowe w Elblągu nie istnieją, takie dobre. Ale jak wszyscy uczą wszystkiego, to poziom jest jaki jest. Technika z Olsztyna min. na 61, 67 miejscu w Polsce, szkoły z Iławy, Szczytna z "tarczą", a u nas żenada, jedno technikum na 300+. I żadnym sukcesem jest 220 miejsce Liceum. Nawet w województwie na 8 miejscu. Nasza edukacja jak "dobra zmiana"
Tak jest gdy nagrodę nauczyciel dostaje za swoją pracę (pensja) a w szczególności za skumplowanie z dyrekcją i wszechobecne donosicielstwo. Tak jest gdy skolesiowanie sięga UM i KO. Złe rozumienie koleżeństwa i woluntaryzm w sytuacjach nagłych. Miejsca nie są złe, ale aspirując do "stolicy" województwa widzimy swoje miejsce a szyku. Szkoła jest piękna i młodzież wspaniała, tylko nie ma w niej ucznia a jest robot dający punkty. Siłowe zbieranie różnych "specjalności" poza merytorycznych odrywa wszystkich od głównego celu. W Olsztynie, Ostródzie, Kętrzynie, Iławie , ... nie mają innych uczniów - to samo społeczeństwo po Akcji Wisła. A jednak maja metody. Może warto zrezygnować z udziału we wszystkim i zająć się ważnymi dziedzinami. Priorytety powinien określac nauczyciel, wychowawca, uczeń.
Trzeba częściej zapewniać gremialnie frekwencję w teatrze, chodzić do kina w godzinach lekcyjnych, targi pracy dla wszystkich a nie zainteresowanych, ... W mieście takim jak Elbląg sztukę teatralną czy film uczeń powinien oglądać w czasie wolnym w piątek - niedziela, samodzielnie lub klasą z nauczycielem. Policzcie ile jest godzin nauki rzeczywiście zrealizowanych. Wycieczki są wpisywane w przedmioty i realizowane niefortunnie w najgorętszych momentach roku szkolnego czy cyklu nauki a nie po np. klasyfikacji. Rozsądek i cel - teatr , kino sobie poradzi bez spędów uczniów niewiele wynoszących ze sztuki czy filmu poza utratą chemii, fizyki, matmy, ... = lekcji. Nad tym nikt w szkole nie panuje - owczy pęd. Do tego "występy" w czasie lekcji w szkole. Przy tym wszystkim uczeń daje dobry wynik.