W piekarni to są piekarze którzy własnoręcznie produkują pieczywo z surowców (mąka woda drożdże itp.). W supermarketah jest tylko "pieczywo" z mrożonek, więc ciężko nazwać to piekarnią.
W biedronkach/lidlach/kauflandach nie ma: piekarzy, maszyn i mieszadeł do wyrobu ciasta, ani nawet prawdziwego pieca piekarniczego. Więc jak można te supermarkety nazywać piekarniami?
Nie rozumiem szumu podejmując pracę wiesz na jakich zasadach.Też pracowałam w sklepie(10 lat )i nie siedziałam tam jak "za karę" kasa jest marna ale bzdurą jest to, że dni nie są oddawane ja pracowałam 3 niedziele w miesiącu zresztą jak każdy ze względu że w niedziele ruch jest największy no i każdy miał tą jedną niedziele w miesiącu wolną po za tym ZAWSZE miałam oddany w tym samym tygodniu wolny dzień. Praca jest słaba, nie raz sytuacja zmusza nas ją przyjąć ale ja cieszyłam się, że ją mam jak widzę tych wiecznie obrażonych na świat kasjerów to mi się rzygać chce też w tym siedziałam i nie wyżywałam się na całym świecie tylko dlatego, że tak a nie inaczej mi się życie ułożyło. Udało mi się zmienić pracę ale wiem jak jest i niech przestaną pie*rzyć, jak się nie podoba można się zwolnić !
W piekarni to są piekarze którzy własnoręcznie produkują pieczywo z surowców (mąka woda drożdże itp.). W supermarketah jest tylko "pieczywo" z mrożonek, więc ciężko nazwać to piekarnią.
W marketach są pikarniki a nie piekarnie. A wyrobem nie jest pieczywo tylko wyroby piekarniczopodobne
W biedronkach/lidlach/kauflandach nie ma: piekarzy, maszyn i mieszadeł do wyrobu ciasta, ani nawet prawdziwego pieca piekarniczego. Więc jak można te supermarkety nazywać piekarniami?
do Brytan- a co to są "pudo piekarnie"????
Nie rozumiem szumu podejmując pracę wiesz na jakich zasadach.Też pracowałam w sklepie(10 lat )i nie siedziałam tam jak "za karę" kasa jest marna ale bzdurą jest to, że dni nie są oddawane ja pracowałam 3 niedziele w miesiącu zresztą jak każdy ze względu że w niedziele ruch jest największy no i każdy miał tą jedną niedziele w miesiącu wolną po za tym ZAWSZE miałam oddany w tym samym tygodniu wolny dzień. Praca jest słaba, nie raz sytuacja zmusza nas ją przyjąć ale ja cieszyłam się, że ją mam jak widzę tych wiecznie obrażonych na świat kasjerów to mi się rzygać chce też w tym siedziałam i nie wyżywałam się na całym świecie tylko dlatego, że tak a nie inaczej mi się życie ułożyło. Udało mi się zmienić pracę ale wiem jak jest i niech przestaną pie*rzyć, jak się nie podoba można się zwolnić !