Nazwa jest okropna , bo oznacza tyle co piecyk czy piekarnik . Szokowanie i wprowadzanie w osłupienie wydaje się jedyną umiejętnością Pani od rewolucji kulinarnych .
elblag to zaglebie cebulactwa co widac w ponizszych komentarzach. Mam wrazenie ze wiekszosc to ludzie bez wyksztalcenia, niezdolni do samodzielnego myslenia. To widac tu w komentarzach gdy czepiaja sie nazwy. a co ma nazwa do jedzenia? wazne zeby to drugie bylo na odpowiednim poziomie a ludzie chcacy dobrzez zjesc sami przyjda. rownie dobrze mogloby sie to nazywac ch.d i kk i jakby mieli dobra kuchnie to ludzi i tak by przychodzili. elblag to cebulandia swiadcza o tym chociazby ostatnie wybory w ktorych elblazanie wpuscili ponownie do ratusza tych samych nieudlnych wlodarzy, ktorym sloma z butow wystaje. wiekszosc retuszowych swin to nieudacznicy bez honoru. ale to wy ich wybraliscie a teraz narzekacie jak to w elblagu zle. a bedzie ejszcze gorzej
faktem jest to ze po tych kuchennych rewolucjach aby dopelnic sukcesu jest potrzebne zaangazowanie wlasciciela: jesli postapi tak jak ten mosiek ze szproty to restauracja padnie. W dobrze zapowiadajascej sie sielskiej zagrodzie w NDG krotko po rewolucjach bylo ok. teraz robia klientow w konia. porcje sa okrojone ,mniej smaczne,drozsze. Dodatkowo kiedy sie nie pojedzie to akurat nie ma juz specjalow ktore rekomendowala gessler. wlasciciel sielskiej zagrody to tez miekka faja. idzie po kosztach i traci klientow. mial potencjal po tym programie ktory z miesiaca na miesiac spada. rotacja kelnerow tez duza co swiadczy o tym ze warunki pracy sa beznadziejne i pracownicy uciekaja
Nazwa restauracji , to logo miejsca , które odwiedzamy . To bez mała nazwisko restauracji . Nazwa restauracji frapująca i niecodzienna przyciąga nasz wzrok i kieruje nasze kroki do miejsca budzącego naszą ciekawość . Wizytówką restauracji jest zaś ciekawy wystrój i klimat panujący w tym miejscu . Harmonijna całość powoduje , że niczym w wierszu p. Kochanowskiego w naszych uszach zabrzmią słowa - Gościu siądź , a odpocznij sobie ! . Dziwić musi zatem fakt , że mając takie możliwości jak sztukateria na elewacji , choćby ta na szczycie budynku nie sięga się po nią i nie wykorzystuje się jej w nazewnictwie restauracji , a przecież ta ozdobność w postaci sztukaterii czyni budynek szczególnym . Ale p. Gessler nie zauważyła ozdobnej elewacji tylko wepchnęła nas prosto do pieca z duchówką .
Nazwa Figaro była lepsza, ale ta też jest OK.
Jedna uwaga: JAKI WSTYD LUDZIE NA PARAPETACH ZDJĘCIA ROBIĄ MASAKRA, SIARA TOTALNA.
Ludzie, czy nie prościej byłoby poprosić Panią Magdę o zdjęcie i o autograf ?
nazwa tragiczna szyld jeszcze gorszy
Poczekajcie aż poznanie historię nazwy, a nie oceniacie z góry.... PS. Zdjęcie numer 9....ehhhh
Różowe kolory to inne miejsca to jest Stare Miasto nie dzielnica latarni
Nazwa jest okropna , bo oznacza tyle co piecyk czy piekarnik . Szokowanie i wprowadzanie w osłupienie wydaje się jedyną umiejętnością Pani od rewolucji kulinarnych .
elblag to zaglebie cebulactwa co widac w ponizszych komentarzach. Mam wrazenie ze wiekszosc to ludzie bez wyksztalcenia, niezdolni do samodzielnego myslenia. To widac tu w komentarzach gdy czepiaja sie nazwy. a co ma nazwa do jedzenia? wazne zeby to drugie bylo na odpowiednim poziomie a ludzie chcacy dobrzez zjesc sami przyjda. rownie dobrze mogloby sie to nazywac ch.d i kk i jakby mieli dobra kuchnie to ludzi i tak by przychodzili. elblag to cebulandia swiadcza o tym chociazby ostatnie wybory w ktorych elblazanie wpuscili ponownie do ratusza tych samych nieudlnych wlodarzy, ktorym sloma z butow wystaje. wiekszosc retuszowych swin to nieudacznicy bez honoru. ale to wy ich wybraliscie a teraz narzekacie jak to w elblagu zle. a bedzie ejszcze gorzej
A ja tam zycze Patrycji, zeby padł jej ten biznes, za gwiazdiorska postawe jaką prezentuje. dno i 5 metrów mułu
Turban na prezydenta/na razie miasta ale potem........../
faktem jest to ze po tych kuchennych rewolucjach aby dopelnic sukcesu jest potrzebne zaangazowanie wlasciciela: jesli postapi tak jak ten mosiek ze szproty to restauracja padnie. W dobrze zapowiadajascej sie sielskiej zagrodzie w NDG krotko po rewolucjach bylo ok. teraz robia klientow w konia. porcje sa okrojone ,mniej smaczne,drozsze. Dodatkowo kiedy sie nie pojedzie to akurat nie ma juz specjalow ktore rekomendowala gessler. wlasciciel sielskiej zagrody to tez miekka faja. idzie po kosztach i traci klientow. mial potencjal po tym programie ktory z miesiaca na miesiac spada. rotacja kelnerow tez duza co swiadczy o tym ze warunki pracy sa beznadziejne i pracownicy uciekaja
Nazwa restauracji , to logo miejsca , które odwiedzamy . To bez mała nazwisko restauracji . Nazwa restauracji frapująca i niecodzienna przyciąga nasz wzrok i kieruje nasze kroki do miejsca budzącego naszą ciekawość . Wizytówką restauracji jest zaś ciekawy wystrój i klimat panujący w tym miejscu . Harmonijna całość powoduje , że niczym w wierszu p. Kochanowskiego w naszych uszach zabrzmią słowa - Gościu siądź , a odpocznij sobie ! . Dziwić musi zatem fakt , że mając takie możliwości jak sztukateria na elewacji , choćby ta na szczycie budynku nie sięga się po nią i nie wykorzystuje się jej w nazewnictwie restauracji , a przecież ta ozdobność w postaci sztukaterii czyni budynek szczególnym . Ale p. Gessler nie zauważyła ozdobnej elewacji tylko wepchnęła nas prosto do pieca z duchówką .
Nazwa Figaro była lepsza, ale ta też jest OK. Jedna uwaga: JAKI WSTYD LUDZIE NA PARAPETACH ZDJĘCIA ROBIĄ MASAKRA, SIARA TOTALNA. Ludzie, czy nie prościej byłoby poprosić Panią Magdę o zdjęcie i o autograf ?