Ja nie mam problemu ze sprzątaniem bo chodzę do lasu. A smyczy nie używam i nie obchodzi mnie to czy to komuś przeszkadza. Bo to jest tak że ludzie się spotykają chcą żeby psy sobie razem pobiegały a innym to razi. A dzieci to są straszone przez swoich przewrażliwionych rodziców.
Ja ze swojej strony chciałbym zaprosić tych z państwa którzy chcą się przekonać jak naprawdę wyglądają nasze spotkania z psiakami w parku, możemy tu pisać i pisać ale tak naprawdę nie ma się czego obawiać.
Atmosfera jest świetna, psy radośnie biegają wokoło i bawią się ze sobą zarówno te dorosłe jak i szczeniaki, wszystkie są jednym stadem.
Należy pamiętać że psy które są socjalizowane z otoczeniem nie są w żadnej mierze same z siebie agresywne!
A wybiegany pies to szczęśliwy pies:)
Ten jeden incydent z panią od amstafa ( którego kiedyś spotkałem na spacerze i jest niewybiegany i nadpobudliwy ) świetnie pokazuje nam że psy które nie są utrzymywane w dobrej kondycji i odpowiedniej relacji z człowiekiem stają się chwiejne emocjonalnie.
Ja niestety kupy sprzątam po swoim psie...i zal mi tych którym brak już argumentow na to ze lamia przepisy puszczając psa luzem....
dla was pogyzienie psa to znaczy rozlew krwi a nie rana...dla mnie kiedy pies szczerzy zeby to już jest agresja...a do mojej suki ten sam agresywny pies podbiegl już czwarty raz....na następny nie pozwole.
ciąg dalszy..
Zapewne gdyby nie pani paniczne zachowanie tej całej sytuacji by nie było.
Przede wszystkim w sytuacji gdy obcy pies podchodzi do innego który jest uległy z racji odpowiedniego wychowania nic złego stać się nie może.
Widać że bardzo dba pani o swojego psa ale proszę pamiętać że na pierwszym miejscu jest wychowanie potem konsekwencja a na końcu przekazywanie uczuć psu.
Wydaje mi się że pomyliła pani kolejność i przyczyniła się nieświadomie do błędnego wychowania własnego psa, co z kolei skutkuje niepożądanymi zachowaniami pupila w trakcie spacerów i prowokowanie innych psów.
Proszę jak najszybciej udać się na szkolenie tam doradzą pani jak stać się wzorem dla swojego psa :)
To że inny pies ucierpiał z rąk pani przyjaciółki jest naprawdę przykre.
pozdrawiam.
Dobrze będzie jak ta kobieta zmieni swoje postępowanie albo nie będzie wchodzić do tego parku. I nie wiem dlaczego ma psa skoro nie rozumie psiej natury
chodzę z gazem pieprzowym i będę nim traktowała wszystkich właścicieli psów biegających luzem i bez kagańców /psy same sobie nie włożą kagańca/.
Ja nie mam problemu ze sprzątaniem bo chodzę do lasu. A smyczy nie używam i nie obchodzi mnie to czy to komuś przeszkadza. Bo to jest tak że ludzie się spotykają chcą żeby psy sobie razem pobiegały a innym to razi. A dzieci to są straszone przez swoich przewrażliwionych rodziców.
Możesz już odkładać na implanty zębów
A wiec kup po psie Pani nie sprzata wiec odpowiednie sluzby powinny obciazyc Pania mandatem dodatkowym.
Ja ze swojej strony chciałbym zaprosić tych z państwa którzy chcą się przekonać jak naprawdę wyglądają nasze spotkania z psiakami w parku, możemy tu pisać i pisać ale tak naprawdę nie ma się czego obawiać. Atmosfera jest świetna, psy radośnie biegają wokoło i bawią się ze sobą zarówno te dorosłe jak i szczeniaki, wszystkie są jednym stadem. Należy pamiętać że psy które są socjalizowane z otoczeniem nie są w żadnej mierze same z siebie agresywne! A wybiegany pies to szczęśliwy pies:) Ten jeden incydent z panią od amstafa ( którego kiedyś spotkałem na spacerze i jest niewybiegany i nadpobudliwy ) świetnie pokazuje nam że psy które nie są utrzymywane w dobrej kondycji i odpowiedniej relacji z człowiekiem stają się chwiejne emocjonalnie.
Też jestem tego zdania i też chodzę na psie spotkania.
Ja niestety kupy sprzątam po swoim psie...i zal mi tych którym brak już argumentow na to ze lamia przepisy puszczając psa luzem.... dla was pogyzienie psa to znaczy rozlew krwi a nie rana...dla mnie kiedy pies szczerzy zeby to już jest agresja...a do mojej suki ten sam agresywny pies podbiegl już czwarty raz....na następny nie pozwole.
ciąg dalszy.. Zapewne gdyby nie pani paniczne zachowanie tej całej sytuacji by nie było. Przede wszystkim w sytuacji gdy obcy pies podchodzi do innego który jest uległy z racji odpowiedniego wychowania nic złego stać się nie może. Widać że bardzo dba pani o swojego psa ale proszę pamiętać że na pierwszym miejscu jest wychowanie potem konsekwencja a na końcu przekazywanie uczuć psu. Wydaje mi się że pomyliła pani kolejność i przyczyniła się nieświadomie do błędnego wychowania własnego psa, co z kolei skutkuje niepożądanymi zachowaniami pupila w trakcie spacerów i prowokowanie innych psów. Proszę jak najszybciej udać się na szkolenie tam doradzą pani jak stać się wzorem dla swojego psa :) To że inny pies ucierpiał z rąk pani przyjaciółki jest naprawdę przykre. pozdrawiam.
Już samo ubranie tej od tej "pogryzionej" suki mówi samo za siebie. Jak sie jej tam nie podoba to niech tam nie chodzi
Dobrze będzie jak ta kobieta zmieni swoje postępowanie albo nie będzie wchodzić do tego parku. I nie wiem dlaczego ma psa skoro nie rozumie psiej natury