ciekawe podejście wsiąść przednimi dzwiami większość kierowców ich nie otwiera albo się oburzają i głośno mówią że nie są od otwierania przednich dzwi ,
Pan Górecki jest klinicznym przykładem kretyna. Jak osoba na wózku ma wsiadać na przednim pomoście ? A jak osoba poruszająca się o kuli lub na dwóch kulach ma wyjąć kartę miejską lub bilet zanim znajdzie miejsce do siedzenia ? A jak ktoś kto ma kartę miejską ma sprawdzić jej stan lub ważność na przystanku ,,,,Kto zatrudnia takich ludzi rok po pokazaniu wszystkich tych debilizmów PO-przedniej władzy w trakcie akcji Referendalnej ??? Czy odwołanie organów miasta to zbyt mało żeby urzędnicy na stanowiskach urzędniczych zaczęli myśleć na poziomie dziesięciolatka ?
Jasne, że nie ma duzo reklamacji, skoro jest wielu takich pustaków jak opisywana tu pani, która machnęła reką, a potem jeszcze durny tekst "Ta sytuacja jest dla mnie nauczką, że do tramwaju czy autobusu muszę wchodzić trzymając bilet w ręku, gotowy do skasowania" - to juz jest troche jak terror - wyobrażacie sobie teraz jak kazdy kto chce wejsć do autobusu, to na przystanku juz trzyma grzecznie w reku (a wlasciwie czemu nie w ząbkach) bilet i pędzie szybko po wejściu do kasownika aby przypadkim zmieścić siew tych 8 sekundach. Debilizm ale tak własnie jest przez takich pustaków, co odpuszczają takie sprawy, a potem nawet jeszcze usprawiedliwiają durnych kanarów, ktorym ne chodzi o sprawdzenie czy ktoś nie jedzie na gape,tylko o nachapanie jak największej liczby mandatów,nawet niezasluzonych
Problemem jest tutaj wyłącznie ta Pani, która zwyczajnie wiedząc, że będzie jechać środkiem komunikacji miejskiej, nie wyciągnęła tego biletu wcześniej. A co, jakby się okazało, że go jednak nie ma? Ja zawsze mam bilet w ręku i nigdy w życiu nie zapłaciłem żadnego mandatu. Przezorny zawsze ubezpieczony...!!! Niektórzy szukają dziury w całym i usprawiedliwienia dla swojej ograniczonej wyobraźni :(
Zastanawiajace jest to,ze kobiety w swych torebkach maja wszystko tylko nie bilet czy telefon. I potem taka lala wysypuje całą zawartość torebki by wkońcu...nie znaleźć biletu. „Sprawdzić czy nie blondynka przypadkiem"
Co ty opowiadasz za banialuki? Przecież jakby nie miala tego biletu, to po prostu by zapłaciła mandat - a teraz wyszło, ze miala bilet a mandat i tak dostala. Może ty lubisz wszystko innym w ząbkach nosić, ja wole swobodnie wchodzić do autobusu (za który i tak się dokładam z podatków, bez względu czy nim jeżdzę czy nie) - jak mam w ręku siatke albo czasem wnosze wózek z dziećmi, to nie będe biletu trzymal w ząbkach, bo takim jak ty się tak utarło i uwazają że są przezorni - nie wychodź z domu w ogóle, wtedy będziesz najlepiej przezorny.
Nikt nie będzie dbał o twój interes, zapamiętaj :) I nie proponuj mi popadania w skrajność, bo to jest mało inteligentne. Kto ma łeb na karku, ten może żyć i nie mieć problemów, proste.
Prawd jest taka że to co piszesz to własnie patologia. Urzędnik ma przewidzieć każdą sytuacje i się na nią przygotować a jak się nie przygotował to problem jego a nie obywatela z którego podatków ten pierwszy się utrzymuje. Pitolisz o państwie które nie ma racji bytu o póki nie zrozumiesz że Państwo to ma być dla ciebie UŻYTECZNE NARZĘDZIE DO WYGODNEGO ŻYCIA lepiej milcz i nie błaznuj . Myślisz jak Gomółka i pewnie skończysz jak Jaroszewicz. Żyć i nie mieć problemów jest łatwo tam gdzie jeden działa w interesie drugiego a z tym w Polsce kiepsko czego jesteś przykładem .
to naprawdę bardzo proste - wiem że chcę jechać autobusem - wsiadając mam już bilet przygotowany i kasuję go na wejściu. nie mam biletu a chcę jechać - kupuję w sklepie, ewentualnie wsiadam przez pierwsze drzwi i kupuję u kierowcy ... o co tu się burzyć? pani z artykułu nie błysnęła intelektem krótko mówiąc.... dobrze że przynajmniej skumała o co chodzi: cyt: "że do tramwaju czy autobusu muszę wchodzić trzymając bilet w ręku, gotowy do skasowania" :D
ciekawe podejście wsiąść przednimi dzwiami większość kierowców ich nie otwiera albo się oburzają i głośno mówią że nie są od otwierania przednich dzwi ,
Pan Górecki jest klinicznym przykładem kretyna. Jak osoba na wózku ma wsiadać na przednim pomoście ? A jak osoba poruszająca się o kuli lub na dwóch kulach ma wyjąć kartę miejską lub bilet zanim znajdzie miejsce do siedzenia ? A jak ktoś kto ma kartę miejską ma sprawdzić jej stan lub ważność na przystanku ,,,,Kto zatrudnia takich ludzi rok po pokazaniu wszystkich tych debilizmów PO-przedniej władzy w trakcie akcji Referendalnej ??? Czy odwołanie organów miasta to zbyt mało żeby urzędnicy na stanowiskach urzędniczych zaczęli myśleć na poziomie dziesięciolatka ?
Jasne, że nie ma duzo reklamacji, skoro jest wielu takich pustaków jak opisywana tu pani, która machnęła reką, a potem jeszcze durny tekst "Ta sytuacja jest dla mnie nauczką, że do tramwaju czy autobusu muszę wchodzić trzymając bilet w ręku, gotowy do skasowania" - to juz jest troche jak terror - wyobrażacie sobie teraz jak kazdy kto chce wejsć do autobusu, to na przystanku juz trzyma grzecznie w reku (a wlasciwie czemu nie w ząbkach) bilet i pędzie szybko po wejściu do kasownika aby przypadkim zmieścić siew tych 8 sekundach. Debilizm ale tak własnie jest przez takich pustaków, co odpuszczają takie sprawy, a potem nawet jeszcze usprawiedliwiają durnych kanarów, ktorym ne chodzi o sprawdzenie czy ktoś nie jedzie na gape,tylko o nachapanie jak największej liczby mandatów,nawet niezasluzonych
Problemem jest tutaj wyłącznie ta Pani, która zwyczajnie wiedząc, że będzie jechać środkiem komunikacji miejskiej, nie wyciągnęła tego biletu wcześniej. A co, jakby się okazało, że go jednak nie ma? Ja zawsze mam bilet w ręku i nigdy w życiu nie zapłaciłem żadnego mandatu. Przezorny zawsze ubezpieczony...!!! Niektórzy szukają dziury w całym i usprawiedliwienia dla swojej ograniczonej wyobraźni :(
Zastanawiajace jest to,ze kobiety w swych torebkach maja wszystko tylko nie bilet czy telefon. I potem taka lala wysypuje całą zawartość torebki by wkońcu...nie znaleźć biletu. „Sprawdzić czy nie blondynka przypadkiem"
Co ty opowiadasz za banialuki? Przecież jakby nie miala tego biletu, to po prostu by zapłaciła mandat - a teraz wyszło, ze miala bilet a mandat i tak dostala. Może ty lubisz wszystko innym w ząbkach nosić, ja wole swobodnie wchodzić do autobusu (za który i tak się dokładam z podatków, bez względu czy nim jeżdzę czy nie) - jak mam w ręku siatke albo czasem wnosze wózek z dziećmi, to nie będe biletu trzymal w ząbkach, bo takim jak ty się tak utarło i uwazają że są przezorni - nie wychodź z domu w ogóle, wtedy będziesz najlepiej przezorny.
Nikt nie będzie dbał o twój interes, zapamiętaj :) I nie proponuj mi popadania w skrajność, bo to jest mało inteligentne. Kto ma łeb na karku, ten może żyć i nie mieć problemów, proste.
Prawd jest taka że to co piszesz to własnie patologia. Urzędnik ma przewidzieć każdą sytuacje i się na nią przygotować a jak się nie przygotował to problem jego a nie obywatela z którego podatków ten pierwszy się utrzymuje. Pitolisz o państwie które nie ma racji bytu o póki nie zrozumiesz że Państwo to ma być dla ciebie UŻYTECZNE NARZĘDZIE DO WYGODNEGO ŻYCIA lepiej milcz i nie błaznuj . Myślisz jak Gomółka i pewnie skończysz jak Jaroszewicz. Żyć i nie mieć problemów jest łatwo tam gdzie jeden działa w interesie drugiego a z tym w Polsce kiepsko czego jesteś przykładem .
ML jak zwykle intelektualne wymiociny prezentuje...
to naprawdę bardzo proste - wiem że chcę jechać autobusem - wsiadając mam już bilet przygotowany i kasuję go na wejściu. nie mam biletu a chcę jechać - kupuję w sklepie, ewentualnie wsiadam przez pierwsze drzwi i kupuję u kierowcy ... o co tu się burzyć? pani z artykułu nie błysnęła intelektem krótko mówiąc.... dobrze że przynajmniej skumała o co chodzi: cyt: "że do tramwaju czy autobusu muszę wchodzić trzymając bilet w ręku, gotowy do skasowania" :D