Kontrolerzy biletów nie mają łatwej pracy. Na co dzień spotykają pasażerów komunikacji miejskiej, którzy nie darzą ich sympatią szczególnie wtedy, kiedy mają coś na sumieniu. Owe „coś” to nic innego, jak nieskasowany, nieważny bilet lub jego brak, za co pasażer, w wypadku kontroli, jest karany mandatem a właściwie opłatą dodatkową. O jednej z takich kontroli opowiedziała nam nasza czytelniczka.
- Wsiadłam do tramwaju nr 2 przy Sądzie. Usiadłam i zaczęłam szukać biletu, który kupiłam rano wiedząc, że będę musiała skorzystać z komunikacji miejskiej. Zmroziło mnie, kiedy nie było go w portfelu, gdzie zawsze go noszę. Zaczęłam przeszukiwać torbę, ale i tam biletu nie było. Sięgnęłam do kieszeni płaszcza i odetchnęłam z ulgą. Niestety, kasowniki były już zablokowane a Pani kontrolująca bilety uznała, że "niedostatecznie wyraźnie okazałam chęć skasowania biletu”. Tramwaj nie minął nawet Apolitycznego Rogu 2-go Maja, kiedy rozpoczęła się kontrola. Wściekła na moje źle odczytane intencje przyjęłam mandat. Chciałam się odwołać, ale stwierdziłam, że szkoda moim nerwów, skoro zdaniem kontrolerki „za wolno szukałam”, to i tak nie uda mi się uniknąć zapłaty. Kiedy w tramwaju nie ma monitoringu moje słowo, przeciwko komuś, kto może na tym zarobić, jest nic nie warte. Nie ważne, było minęło. Ale to nie koniec. Wsiadając na pętli tramwajowej przy ulicy Bema, wsiadło ze mną dwóch kontrolerów (Panią kojarzyłam, bo spotkałam ją w siedzibie firmy, kiedy pytałam o odwołanie). Kontrola nastąpiła po 8 sekundach od odjazdu tramwaju. Ta sytuacja jest dla mnie nauczką, że do tramwaju czy autobusu muszę wchodzić trzymając bilet w ręku, gotowy do skasowania – taka historia przytrafiła się naszej czytelniczce.
Zapytaliśmy Michała Góreckiego, specjalistę ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM o przepisy regulujące czas od momentu wejścia pasażera do tramwaju czy autobusu, do momentu skasowania biletu. - Bilet należy skasować niezwłocznie (bez zbędnej zwłoki) po wejściu do pojazdu. W przepisach nie ma mowy o dokładnie określonym czasie w minutach czy sekundach – dlatego ważny jest zdrowy rozsądek. Wsiadając do pojazdu powinniśmy być przygotowani do skasowania biletu – niestety zbyt często zdarzają się próby nadużyć ze strony gapowiczów, którzy mając nadzieję na darmowy przejazd, zwlekają ze skasowaniem swojego biletu do momentu pojawienia się kontrolerów. Jeżeli zamierzamy kupić bilet w pojeździe, powinniśmy wsiąść przednimi drzwiami, udać się natychmiast do kierowcy i za odliczoną kwotę – dokonać zakupu biletu – tłumaczy Michał Górecki.
Każdy pasażer ma prawo odwołać się od otrzymanego w środkach komunikacji miejskiej mandatu. Na odwołanie się od nałożonej opłaty dodatkowej pasażer ma 7 dni. Odwołanie warto składać w każdej sytuacji, która budzi uzasadnione wątpliwości. - Każde odwołanie jest rozpatrywane indywidualnie. Jeżeli kontrola była prowadzona przez pracowników ZKM - odwołanie należy złożyć w siedzibie Spółki przy ul. Browarnej 90 lub w Centrum Obsługi Klienta przy ul. Czerwonego Krzyża 2. Natomiast, jeżeli kontrola była przeprowadzona przez kontrolerów TBW – należy zgłosić się do biura firmy, znajdującego się przy ul. Sukienniczej 1 / 2, tel: 500 051 967 – tłumaczy Michał Górecki.
Jak mówi Michał Górecki, liczba reklamacji związanych z kontrolą biletową w elbląskiej komunikacji miejskiej nie jest duża. - Średnio w ciągu miesiąca zgłaszanych jest ich ok. 10. Nie ma reguły co do ilości reklamacji uwzględnianych – każda jest rozpatrywana indywidualnie – mówi specjalista ds. marketingu i komunikacji społecznej ZKM.
Kontrolerzy biletów postępują zgodnie z określonymi przepisami. Obowiązuje ich ustawa z dnia 15 listopada 1984 r. Prawo przewozowe oraz Uchwały Rady Miejskiej w Elblągu. - A dokładniej: uchwała nr VII/168/2011 z dnia 30 czerwca 2011 r. w sprawie przepisów porządkowych obowiązujących w środkach komunikacji miejskiej w granicach administracyjnych miasta i gmin sąsiadujących oraz uchwała nr XXIV/674/2013 z dnia 29 sierpnia 2013 r. w sprawie cen biletów za przejazdy osób i przewóz bagażu oraz innych opłat obowiązujących w środkach komunikacji miejskiej w granicach administracyjnych miasta i gmin sąsiadujących – wymienia Michał Górecki. - Ponadto, kontrolerów obowiązują wewnętrzne przepisy dotyczące sposobu przeprowadzania kontroli biletów - dodaje.
Jak mówi nasza czytelniczka, ma ona nauczkę na przyszłość. Czy takie, lub podobne sytuacje zdarzyły się także Państwu? Czekamy na opinie.
-a jaki mam czas na skasowanie biletu,gdy wsiadam do środka lokomocji tylnymi drzwiami,jest tłok i zdarza sie że na trzy ,będące w pojezdzie kasowniki,dwa pierwsze nie działają i musze przebijać sie do przodu ,do trzeciego,znajdującego sie w pobliżu wyjścia???.zdarza się że nieraz kasowniki są zblokowane,co wtedy?-oczekiwałbym odpowiedzi od kompetentnych osób.
Ja nie mialam przyjemnosci spotkania w takiej ytuacji z kontrolerami, podziele sie za to inn refleksja. Ostatnio czesto mam ,,przyjemnosc"jezdzenia srodjami komunikcji publicznej i przy tych okazjach uzywam bileto jednorazowych. W co drugim autobusie kasownik nie dziala! Jestem zaawansowanej ciazy i nie mam ochoty sie przepychac miedxy ludzmi do kasownika ktory moze bedzie dzialal.
Debilizm.Dac niech kontroler skasuje bilet zębami.
Kontroler powinien skasować tak jak na zachodzie w Niemczech jak jechałem autobusem to kierowca kasuje po wejściu coś tak wyglada jak w PKS najpierw tyłem wysiadają późniejsze drzwi zamykają i przedem sie wsiada
"Na skasowanie biletu masz 8 sekund, inaczej będzie mandat" a skąd taka norma i dlaczego akurat 8 a nie 9 lub 10, 15 ? Hmmm ?? Jeżeli mieszkamy w Elblągu, czy to na Zawadzie , czy Nad Jareem, czy gdziekolwiek innej części tego miasta , czyńmy wszystko aby ludziom żyło się lepiej . Jeżeli odpowiadamy za komunikację miejską , róbmy to mądrze , przyjaźnie i wygodnie dla mieszkańców . Tak aby Elbląg omijała szerokim łukiem głupota ludzkai i pseudo profesjonalizm !! . Inaczej, za kilka lat, mieszkać w moim ukochanym mieście, będą sami desperaci , twardziele lub osoby , które nie mają żadnych możliwości aby uciec z tego miasta.! (apolityczny p-pi )
a pan Górecki nie widzi że w tej uchwale nie ma mowy o 8 sekundach ??????????.
prawdę mówiąc to wolę się przejść jak jechać tym syfem na szynach .
A mnie zastanawia jedna sprawa jakie są kryteria selekcji sprawdzania biletu, nie jedno krotnie byłem świadkiem jak kontroler omija szerokim łukiem ludzi o wyglądzie przysłowiowego "dresa" , chuligana ,itp .Wniosek nasuwa się sam zakładamy dresy , na głowę kaptur a co drugie słowo wypowiadane zaczynające się na K , a problem z czasem kasowania biletu skończy się .
Tytuł ABSOLUTNIE NIE PASUJE DO TREŚCI ARTYKUŁU!!! Tytuł nie dość że wprowadził mnie w błąd, to jeszcze trąci tanią sensacją... szkoda żepozwalacie na tekie rzeczy!!!
każdy gapowicz tak się tłumaczy, wystarczyło stanąć przy kasowniku i szukać biletu. Często jeżdżę komunikacją i widzę jak ludzie postępują a później ich tłumaczenie jest właśnie takie.