Polacy na Wyspach. Podcierają w większości du.y Hindusom albo tyrają na zmywaku, w barach dla pedałów lub lesbijek - a mieszkania wynajmują od Żydów lub emigrantów z Bangla Deshu lub Pakistanu. W wynajmowanych mieszkaniach żyją z jakimiś popaprańcami z(czarnymi) z Brazylii, z Meksyku lub z jakimiś pijakami z Rosji albo Ukrainy, tolerując obok w pokojach dziwki z Litwy, czy Rosji, które obok - w pokojach przyjmują jakiś alfonsów. DZIĘKUJĘ BARDZO! Wolę jeść w Polsce - u siebie - chleb ze smalcem i popijać wodą ze studni - ale być U SIEBIE!!!!!
Kolega piszacy artykul ma ambicje zeby skonczyc studia ale to chyba dla dokumentu a nie dla osiagniecia wiedzy. Na wyspach w 3 miesiace zarobic moze (mieszkajac u rodziny i zyjac oszczdnie jak sam oznajmia) na rok czesnego na renomowanej uczelni wieczorami nadal pracujac i odkladajac "funciki" na powrot do Elblaga z tytulami z Oxfordu, Cambridge, St Andrews lub innej. Tylko... spedzajac tutaj tyle lat na uczelni, kiedy poznalby ze zycie moze wygladac inaczej niz w Elblagu to czy napewno chcialby wrocic?
Checi i odwaga wobec zmian - tak moze nie bedziesz w fabryce pracowal a juz napewno nie za najnizsza krajowa.
Nikomu nic sie nie myli pacanie. To wam w sie myli bo prawie kazda firma musi miec nazwe alnglojezyczna
a ja spię w nogach i czeszę się prześcieradłem
Nie wiem kto się podszywa pod moje konto, ale widzę, że niezle się bawicie wieśniaki :)
no wlasnie co to ma znaczyc sie pytam? litości urbanow sie namnozylo jak krolikow
Polacy na Wyspach. Podcierają w większości du.y Hindusom albo tyrają na zmywaku, w barach dla pedałów lub lesbijek - a mieszkania wynajmują od Żydów lub emigrantów z Bangla Deshu lub Pakistanu. W wynajmowanych mieszkaniach żyją z jakimiś popaprańcami z(czarnymi) z Brazylii, z Meksyku lub z jakimiś pijakami z Rosji albo Ukrainy, tolerując obok w pokojach dziwki z Litwy, czy Rosji, które obok - w pokojach przyjmują jakiś alfonsów. DZIĘKUJĘ BARDZO! Wolę jeść w Polsce - u siebie - chleb ze smalcem i popijać wodą ze studni - ale być U SIEBIE!!!!!
Kolega piszacy artykul ma ambicje zeby skonczyc studia ale to chyba dla dokumentu a nie dla osiagniecia wiedzy. Na wyspach w 3 miesiace zarobic moze (mieszkajac u rodziny i zyjac oszczdnie jak sam oznajmia) na rok czesnego na renomowanej uczelni wieczorami nadal pracujac i odkladajac "funciki" na powrot do Elblaga z tytulami z Oxfordu, Cambridge, St Andrews lub innej. Tylko... spedzajac tutaj tyle lat na uczelni, kiedy poznalby ze zycie moze wygladac inaczej niz w Elblagu to czy napewno chcialby wrocic? Checi i odwaga wobec zmian - tak moze nie bedziesz w fabryce pracowal a juz napewno nie za najnizsza krajowa.