Co za głupotki? Człowieku co ty wypisujesz. Wydawało ci się, ze jedziesz do UK - i wszyscy tylko na ciebie czekają. Od razu pełny etat zgodny z twoim wykształceniem. Wystawiłeś sobie bardzo mierną laurkę. Poszedł do agencji pracy i wypoczywa???? czeka na kaszę manną z nieba. Ha,ha...
W Elblągu trudno jest znaleźć pracę w swoim zawodzie. Wiele osób pracuje ponadto poniżej swoich kwalifikacji. Pracują nadgodziny aby przetrwać. W Elblągu również nie musisz u pracodawcy wszystkiego podpisywać - ty decydujesz - ale ....
znajoma przyjechala by dorobic sobie przed studiami i po tygodniu miala prace 1000 f+ napiwki,ale ona ma komunikatywny angielski i do agencji nie szla tylko rozniosla cv i po tygodniu oddzwonili,co za b... tam wyslaliscie?
Jeżeli by pracował w tej fabryce powiedzmy rok i by dostał kontrakt to zarabiał by 3 razy więcej po ponieważ agencja dostaje za niego przykładowo 10f za jego godzinę pracy a on tylko niecałe 6. Taka więc jeżeli dostaniesz kontrakt to agencja już nie dostaje za ciebie pieniędzy tylko ty masz większą stawke.
ludzie pomozcie! gdzie w elblagu mozna kupic niebieskie roze? chodzilem juz po kilku kwiaciarniach ale nie moge znalezc:( a moze ktos ma w ogrodku to kupie?
Autorze! Źle podszedłeś do tematu. Jak ktoś już pisał wcześniej - na 2 miesiące kompletnie nie opłaca się wyjeżdżać. Nie zdążysz nic odłożyć. Bez sensu jest również szukanie pracy w agencjach, bo tam nie zarobisz dobrze. Agencje z takich ludzi żyją. Ja pracowałem w Anglii 1 rok. Pracę znalazłem sam (no może z pomocą znajomych) po tygodniu. Pierwsze 3 miesiące były trudne - trzebabyło się wykazać. Znam też dobrze język angielski, co jest ogromnie przydatne. Dostałem awans i ok 12 funtów za godzinę + wyżywienie w czasie pracy i dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Było bardzo dobrze. Stać mnie było na dużo, a i odłożyłem sporo. Być może dobrze trafiłem. Gdyby nie pewne zobowiązania i plany, to pewnie siedziałbym tam do dziś. Podsumowując - dużo zależy od Ciebie no i trochę od szczęścia.
Co za głupotki? Człowieku co ty wypisujesz. Wydawało ci się, ze jedziesz do UK - i wszyscy tylko na ciebie czekają. Od razu pełny etat zgodny z twoim wykształceniem. Wystawiłeś sobie bardzo mierną laurkę. Poszedł do agencji pracy i wypoczywa???? czeka na kaszę manną z nieba. Ha,ha... W Elblągu trudno jest znaleźć pracę w swoim zawodzie. Wiele osób pracuje ponadto poniżej swoich kwalifikacji. Pracują nadgodziny aby przetrwać. W Elblągu również nie musisz u pracodawcy wszystkiego podpisywać - ty decydujesz - ale ....
znajoma przyjechala by dorobic sobie przed studiami i po tygodniu miala prace 1000 f+ napiwki,ale ona ma komunikatywny angielski i do agencji nie szla tylko rozniosla cv i po tygodniu oddzwonili,co za b... tam wyslaliscie?
Żeby mieć siłę do przetrwania w kryzysie, musisz mieć jakiś wyższy cel - marzenie większe niż tylko pieniądze i ich zarabianie.
nie rozumiem ludzi ktorzy obrzucaja autora wyzwiskami ! on pisze o swoim doswiadczeniu na wyspach wiec po co te wyzwiska jeden z drugim !!!!!??
Jeżeli by pracował w tej fabryce powiedzmy rok i by dostał kontrakt to zarabiał by 3 razy więcej po ponieważ agencja dostaje za niego przykładowo 10f za jego godzinę pracy a on tylko niecałe 6. Taka więc jeżeli dostaniesz kontrakt to agencja już nie dostaje za ciebie pieniędzy tylko ty masz większą stawke.
ludzie pomozcie! gdzie w elblagu mozna kupic niebieskie roze? chodzilem juz po kilku kwiaciarniach ale nie moge znalezc:( a moze ktos ma w ogrodku to kupie?
Autorze! Źle podszedłeś do tematu. Jak ktoś już pisał wcześniej - na 2 miesiące kompletnie nie opłaca się wyjeżdżać. Nie zdążysz nic odłożyć. Bez sensu jest również szukanie pracy w agencjach, bo tam nie zarobisz dobrze. Agencje z takich ludzi żyją. Ja pracowałem w Anglii 1 rok. Pracę znalazłem sam (no może z pomocą znajomych) po tygodniu. Pierwsze 3 miesiące były trudne - trzebabyło się wykazać. Znam też dobrze język angielski, co jest ogromnie przydatne. Dostałem awans i ok 12 funtów za godzinę + wyżywienie w czasie pracy i dodatkowe ubezpieczenie zdrowotne. Było bardzo dobrze. Stać mnie było na dużo, a i odłożyłem sporo. Być może dobrze trafiłem. Gdyby nie pewne zobowiązania i plany, to pewnie siedziałbym tam do dziś. Podsumowując - dużo zależy od Ciebie no i trochę od szczęścia.
Gdybyś tłuku potrafił angielski to byś nie robił na farmie czy fabryce (Czyt. Obóz pracy) czy zmywał garów w restauracji.
a ja zaczynalem w uk od niczego a teraz mam dom i inne dobra ktorych nie mialem po kilkunastu latach pracy w elblagu
Pracują pół roku w Anglii a jak przyjadą do Polski to już nie odróżniają polskich pieniędzy i język polski też im się myli. Żenada!!!