W poniedziałek rano siedzę sobie w pracy, w centrum miasta, a tu nagle łup - nie ma prądu. Dobra, czekamy (może to tylko chwila, jakaś awaria?), ale nie, po kilkunastu minutach próbujemy dodzwonić się na numer alarmowy - ciągle zajęte. Mija godzina i udało się dodzwonić! SZOK! To było planowane wyłączenie prądu przez Energę! Pewnie w "łykend" ustalili, że w poniedziałek, w centrum miasta wyłaczą zasilanie mieszakńcom i firmom!?!?
@Andrzej, chodzi o to, ze wiele osob musi specjalnie jezdzic na pilsudskiego
W poniedziałek rano siedzę sobie w pracy, w centrum miasta, a tu nagle łup - nie ma prądu. Dobra, czekamy (może to tylko chwila, jakaś awaria?), ale nie, po kilkunastu minutach próbujemy dodzwonić się na numer alarmowy - ciągle zajęte. Mija godzina i udało się dodzwonić! SZOK! To było planowane wyłączenie prądu przez Energę! Pewnie w "łykend" ustalili, że w poniedziałek, w centrum miasta wyłaczą zasilanie mieszakńcom i firmom!?!?
Nie cztery stanowiska ,tylko dwa czynne.Jednego petenta obsluguja 40 minut.Porazka