Gościu ~ ZE STAROWKI : otóż nie wiem czy wiesz, że pani Lubocka studiowała miesiącami fotografie i rysunki historycznego Elbląga i z pewnością ma niemałą wiedzę na ten temat. Ja zresztą też nie mało widziałem, i na dowód twojej niewiedzy polecam zajrzeć do kalendarza wydanego niedawno przez nasze muzeum. Na stronie styczniowej jest zdjęcie właśnie ulicy Rybackiej z 1865r na którym dobitnie widać daleko wychodzące na ulicę przedproża, zajmujące co najmniej 1/3 jej szerokści. Tak było na całym Starym Mieście praktycznie do końca XIXw. kiedy to ruch się wzmógł, wynaleziono szybsze środki transportu w postaci samochodów i zdecydowano się je rozebrać, bo ulice zaczynały robić się nieprzejezdne.
mike016, M. Lubocka-Hoffmann (Twoja pryncypałka ?) może i miesiącami studiowała te fotografie, ale zadałeś sobie pytanie: z jakim skutkiem? Otóż z takim, że album "Elbląg Stare Miasto" jest naszpikowanytyloma błędami jak dobra ksza skwarkami. Czy ktoś ten album recenzował? Oprócz hagiografów M.L.H. oczywiście.
ta baba narobila dosc szkod na starowce,coznow przypomniala sobie o naszym miescie?czy popedzili ja juz z poprzedniego miejsca?!
Gościu ~ ZE STAROWKI : otóż nie wiem czy wiesz, że pani Lubocka studiowała miesiącami fotografie i rysunki historycznego Elbląga i z pewnością ma niemałą wiedzę na ten temat. Ja zresztą też nie mało widziałem, i na dowód twojej niewiedzy polecam zajrzeć do kalendarza wydanego niedawno przez nasze muzeum. Na stronie styczniowej jest zdjęcie właśnie ulicy Rybackiej z 1865r na którym dobitnie widać daleko wychodzące na ulicę przedproża, zajmujące co najmniej 1/3 jej szerokści. Tak było na całym Starym Mieście praktycznie do końca XIXw. kiedy to ruch się wzmógł, wynaleziono szybsze środki transportu w postaci samochodów i zdecydowano się je rozebrać, bo ulice zaczynały robić się nieprzejezdne.
mike016, M. Lubocka-Hoffmann (Twoja pryncypałka ?) może i miesiącami studiowała te fotografie, ale zadałeś sobie pytanie: z jakim skutkiem? Otóż z takim, że album "Elbląg Stare Miasto" jest naszpikowanytyloma błędami jak dobra ksza skwarkami. Czy ktoś ten album recenzował? Oprócz hagiografów M.L.H. oczywiście.