Tylko bezbramkowy remis w meczu na szczycie II ligi Olimpi Elbląg z KKS Kalisz. Dla gospodarzy, mimo że grali z liderem drugiej ligi, jest to spore rozczarowanie. Punkt w meczu, w którym jesteś drużyną lepszą i mającą wiele sytuacji bramkowych, nie może zbytnio zadowalać. Można jednak cieszyć się z pomysłu i formy elblążan, dla których ten występ był jednym z najlepszych w sezonie.
Przebieg rywalizacji mógł zaskakiwać. Olimpia dyktowała warunki, a będący na pierwszym miejscu w lidze Kalisz musiał dostosować się do sytuacji i przez większość spotkania skupiać się na obronie. To był efekt zdecydowanej postawy drużyny trenera Przemysława Gomułki. Nasi piłkarze wiedzieli co mają grać, byli blisko rywala i nie pozwalali mu rozwinąć skrzydeł. Przejmowali futbolówkę na jego połowie i asekurowali się wzajemnie. Szwankowała tylko skuteczność, ale Kalisz to najszczelniejsza defensywa w tej kampanii.
Co ciekawe, to goście mogli rozpocząć strzelanie, ale w 4 minucie nie trafił głową Hubert Sobol. Później na boisku działo się najwięcej w okolicach bramki Kalisza. Najpierw Maciej Famulak pobiegł z piłką i zdecydował się na strzał z dystansu, ale Maciej Krakowiak efektownie przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po chwili trafił w nią Maciej Spychała, dośrodkowując ze skrzydła.
Napór gospodarzy trwał w najlepsze. Strzał Kacpra Jóźwickiego obronił golkiper, natomiast w zamieszaniu w polu karnym jeden z defensorów umiejętnie zablokował zawodnika Olimpii. W 18 minucie Maciej Krakowiak powstrzymał, wychodząc do napastnika, strzał Dominika Kozery w polu karnym. Przyjezdni mogli zaskoczyć Andrzeja Witana w 45 minucie, ale zagranie Mateusza Wysokińskiego zasłonił Łukasz Sarnowski, wyręczając swojego kolegę.
W drugiej połowie nadal na boisku najwięcej do powiedzenia miała Olimpia. Gdy rozpoczęła szturm na bramkę gości, stworzyła kolejne sytuacje. Strzelał dwa razy Marcel Stefaniak, dwa razy Maciej Famulak, ale piłka jednak nie chciała wpaść między słupki. W 61 minucie Adam Żak, bardzo dobry występ, nie trafił w futbolówkę, po zagraniu w pole karne. Przewaga mogła zostać wykorzystana w 81 minucie, ale główkę Kacpra Szczudlińskiego, po podaniu Jana Senkevicha, obronił Maciej Krakowiak. W końcówce niewiele pomylił się zawodnik Kalisza, ale takie szanse KKS były sporadyczne.
Trzeba szanować remis, ale w takiej dyspozycji Olimpia powinna ten mecz wygrać. Można być zadowolonym z serii 7 pojedynków z rzędu bez porażki w lidze. Drużyna ma pomysł na grę i gdy będzie realizować go w kolejnych spotkaniach, to zdobędzie punkty.
Olimpia Elbląg - KKS Kalisz 0:0
Olimpia Elbląg: Witan - Sarnowski, Szczudliński, Kuczałek, Jóźwicki (66' Senkevich), Jakubczyk, Spychała, Famulak, Stefaniak (86' Bartoś), Kozera (77' Łabecki), Żak (77' Yatsenko)
II liga - sezon 2023/2024 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Bardzo fajny mecz.Olimpia zdecydowanie przeważała i zagrała moim zdaniem najlepszy mecz w twj rundzie.Szkoda straconych 2 pkt.Kalisz miał w tym meczu dobrego bramkarza,który dał im dzisiaj 1pkt.