Dziś, 12 maja, w Elblągu odnotowano 18 nowych przypadków infekcji wirusem SARS-CoV-2. 6 osób zmarło. W powiecie elbląskim testy potwierdziły zakażenie koronawirusem u 5 osób.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało dziś (12 maja) o 4 255 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Dotyczą one województw:
śląskiego (634),
wielkopolskiego (523),
mazowieckiego (503),
dolnośląskiego (364),
łódzkiego (328),
małopolskiego (308),
pomorskiego (271),
lubelskiego (240),
kujawsko-pomorskiego (238),
zachodniopomorskiego (204),
opolskiego (125),
warmińsko-mazurskiego (125),
podlaskiego (111),
podkarpackiego (105),
świętokrzyskiego (87),
lubuskiego (51).
Minionej doby w całej Polsce zmarły 343 osoby z COVID-19, z tego 256 z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. W województwie warmińsko-mazurskim odnotowano 10 przypadków śmiertelnych (wszystkie osoby miały choroby współistniejące).
Obecnie na Warmii i Mazurach objętych kwarantanną jest 2706 mieszkańców, wśród nich 290 osób to elblążanie.
Ostatniej doby w Polsce przeprowadzono 66 234 testy na COVID-19, z tego 2169 na Warmii i Mazurach i 199 w Elblągu.
Od początku pandemii w Polsce koronawirusem zakaziło się 2 842 339 osób, a 70 679 zmarło.
Codzienne raporty dotyczące zakażeń koronawirusem w kraju, z podziałem na powiaty dostępne są TUTAJ.
Aktualnie średnio dziennie w Polsce mamy od 15 do 20 tysięcy zachorowań, z tego tylko oficjalnie potwierdzonych jest od 3 do 5 tysięcy. Stąd praktycznie codziennie na naszych ulicach przybywa niepotwierdzonych bądź nieustalonych przypadków i oni stanowią największe zagrożenie. Bezwiednie rozsiewają zarazki co powoduje, że mamy wciąż wysoki poziom zgonów na covid. A ponieważ blisko 70 % takich osób to młodzi, w wieku od 12 do 40 lat, przechodzący chorobę bądź bez objawów, bądź po prostu ignorują je uznając to za przeziębienie czy chwilową niedyspozycję to skala zachorowań się rozwija i w konsekwencji wbrew oficjalnym danym skala epidemii nie maleje. Zapowiadane łagodzenie nakazów i wciąż wysoki stopień nieodpowiedzialności ludzi konsekwentnie łamiących obostrzenia nie pozwoli nam na zatrzymanie pandemii. Efekty tego zagrożenia zobaczymy wcześniej niż we wrześniu br. Szczególnie, że błędy dotąd popełniane zostały zlekceważone tak przez władze jak i nas zwykłych ludzi.
Lekarze stracili moje zaufanie do nich.
Efekty nicnierobienia przez lekarzy. "Ale respiratory ciężko pracują". Nie wiem, czy lekarze mają taką małą wiedzę nt. COVID, czy im ta sytuacja na rękę? Jedno jest pewne - nie mają sumienia. Nie przejmują się pacjentem. Ale nikt nic im nie udowodni, bo przecież nie ma odwiedzin.