W połowie sierpnia, gdy w Elblągu było 40 przypadków zakażenia koronawirusem, w Fabryce Meble Wójcik wykryto jedno zakażenie. Dwa miesiące później nie tylko znacząco wzrosła liczba zakażonych w naszym mieście (95), ale także i liczba zakażonych pracowników największej elbląskiej firmy meblowej.
Przypomnijmy, że pierwszą osobę zakażoną koronawirusem w Fabryce Meble Wójcik wykryto 17 sierpnia. To była kobieta w średnim wieku, która zarażona została od członka rodziny.
Pracownicy elbląskiego sanepidu skontaktowali się wówczas ze wszystkimi osobami, z którymi zakażona miała kontakt.- Mamy wytypowane osoby, które miały kontakt z zakażoną kobietą i były narażone na ewentualną możliwość zarażenia - potwierdził nam w sierpniu Marek Jarosz. - Na liście jest kilkanaście osób. Wszyscy to pracownicy zakładu Meble Wójcik.
Wszystkie osoby z listy kontaktowej zostały objęte kwarantanną. Jak przyznał dyrektor elbląskiego sanepidu nie było potrzeby, aby cały zakład został zamknięty. - To duży zakład, a kobieta pracowała na jednym stanowisku, na jednej linii. Musieliśmy ustalić z jakimi osobami faktycznie miała kontakt, który mógłby rodzić podejrzenia o możliwym zakażeniu - wyjaśniał w sierpniu Marek Jarosz. - Listę kontaktową do pracowników otrzymaliśmy bardzo szybko. Właściciele zakładu mają duże poczucie odpowiedzialności i odpowiedzialnie podeszli do tematu.
Dwa miesiące minęły, a w naszym mieście zaczęto wykrywać coraz to nowe przypadki. Obecnie jest ich 95.
Jak na wielkie, masowe zachorowania o jakich słyszymy w zakładach pracy to liczba osób zakażonych w Fabryce Meble Wójcik jest nie duża. Wygląda na to, że udało nam się wejść we właściwym momencie i koronawirus nie rozprzestrzenił się na połowę zakładu
- stwierdził Marek Jarosz, dyrektor Pawiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Elblągu.
Wczoraj, 7 październia, przebadana została kolejna grupa pracowników. Tym razem 37-osobowa. - Tu mieliśmy 3 zakażone osoby. To była grupa osób, które przebywały na zwolnieniach lekarskich i nie było ich w pracy - dodał Marek Jarosz. - Obawialiśmy się, że tu może być duża ilość zakażonych. Na szczęście tak nie było.
W sumie przebadanych zostało ponad 100 pracowników. Można powiedzieć, że co 10 była zakażona
- dodał Marek Jarosz.
Czy kolejni pracownicy będą badani? - W tej chwili nie. Na razie będziemy starali się kierować na badania tylko te osoby, które będą miały objawy - stwierdził Marek Jarosz. - Chcemy również wyeliminować te osoby, które są w najbliższym otoczeniu zakażonych pracowników, mimo że one nie mają objawów. Skierujemy je na kwarantanne.
Ciekawe ile Pan z sanepidu dostal w łapę za pierdolenie takich farmazonów
W marcu gdy zachorowań było dużo mniej niby (na pokaz) zamykał fabrykę (ludzie i tak pracowali w ramach postojowego), teraz gdy rzekomo co 10 osoba jest zakażona, fabryki nie będzie zamykał?? Oj tylko pijar i kasa się liczy w tej firmie.
Ta firma daje miejsca pracy- utrzymanie wielu elbląskich rodzin...... Szacunek !!!
Potęga - minimalna krajowa wśród ćpunów i dilerów. Rzeczywiście - szacun ! Elbląg to nie miasto - to stan umysłu(, a raczej jego poślad.
Pracuja tam za miske ryżu i jeszcze zadowoleni. Niezle wytresowane pieski. Nic dziwnego ze tu wygrał Wróblewski . Jak widać elblążanie uwielbiają bylejakość i tandete. Jeszcze sa za to wdzieczni.
Za miskę ryżu? Operator pily bierz 4000tys, rzeczywiście ochlapy
opus a co tam słychać u turbana?zdrowy?
Można powiedzieć, że co 10 była zakażona - dodał Marek Jarosz. TO DLACZEGO JESZCZE TAM LUDZI WPUSZCZACIE?
4 tys zł? co to dzis jest 4 tys zl? jak za to przezyc miesiac? za taka sama robote na wyspach dostalby 16-18 tys zl na nasze. dziwie sie ze ktos tam chce tyrac jak niewolnik u tego wojcika
@Były pracownik, jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem tekstu to w marcu Piotr Wójcik udzielił mediom wywiadu w którym powiedział że 90% odbiorców, czyli klientów Wójcika, z powodu pandemii zawiesza sprzedaż mebli, co za tym idzie nie będą zamawiać z Wójcika kompletnie nic. Wtedy zamknięcie fabryk i wprowadzenie postojowego było najlepszym rozwiązaniem aby w firmie nie było masowych zwolnień. Teraz klienci mimo pandemii ciągle zamawiają meble, dlaczego więc miałby zamykać fabryki skoro jest dla kogo produkować? Spowodowało by to tylko potężne opóźnienia i kary. @Redaktor mógłby dodać że kobieta która była zarażona z 17 sierpnia spowodowała że część pracowników udała się na kwarantannę i u żadnego z nich po tym okresie nie stwierdzono koronawirusa.