18-letni Jakub Konieczny jest uczniem Zespołu Szkół Technologiczno- Informatycznych. Poza nauką elblążanin zaangażował się w wolontariat. Został nie tylko laureatem tegorocznego Samorządowego Konkursu „Ośmiu Wspaniałych”, ale także ogólnopolskiej edycji.
Samorządowy Konkurs „Ośmiu Wspaniałych” organizowany jest w 85 miastach Polski. Od 1998 r. również w Elblągu. Jakub Konieczny, który oprócz organizowania akcji charytatywnych, tj. zbiórki żywności czy pieczenie wypieków, zaangażował się w wolontariat w Szpitalu Miejskim na oddziale covidowym. Jego poświęcenie zostało docenione nie tylko przez elbląski samorząd w konkursie "Ośmiu Wspaniałych". Dołączył On także do grona Ogólnopolskich Laureatów.
Dlaczego zostałeś wolontariuszem?
Bardzo fajnie jest zobaczyć, jak ktoś się cieszy z czegoś, co dla niego zrobiłeś. Dla mnie może być to błahostka, ale dla tej drugiej osoby to bardzo wiele znaczy. Wolontariat jest dla mnie życiem. Najbardziej ze wszystkiego, co można robić uszczęśliwia mnie pomaganie innym. Organizując różne akcje charytatywne, tj. kiermasze ciast czy zbiórki charytatywne, chodzę po szkole i ogłaszam, że szukamy wolontariuszy, którzy mogliby nam pomóc pomagać.
I jakie odpowiedzi najczęściej słyszysz?
Ludzie nie chcą zbytnio angażować się w wolontariat. Boją się tego, z czym może się to wiązać. Staram się wytłumaczyć, że to naprawdę nic takiego wielkiego, a może wiele znaczyć. Parę osób udało mi się przekonać, co dla mnie jest sukcesem. Pomagać można w każdym wieku.
Kiedy Ty postanowiłeś zostać wolontariuszem?
W gimnazjum pani powiedziała, że widzi we mnie potencjał, że mogę komuś pomóc. Na początku byłem niechętny. Zgodziłem się pójść na jedną zbiórkę i bardzo mi się spodobało. Potem była kolejna zbiórka, akcje charytatywne, kiermasze i już tak zostało. Każda akcję robię z Pawłem Ziarkowskim i Kacprem Bielińskim, którzy również są laureatami „Ośmiu Wspaniałych”.
Organizujesz nie tylko akcje charytatywne. Zaangażowałeś się także w pomoc pacjentom na oddziale covidowym w Szpitalu Miejskim im. Jana Pawła II w Elbląg. Co dokładnie robisz?
Dostarczam butle z tlenem pacjentom i podłączam ich pod tlen, robię wymazy.
Skąd narodził się pomysł, żeby pomagać akurat na oddziale covidowym?
Poczułem w sercu, że muszę im pomagać i mimo, że było ryzyko zakażenia się koronawirusem stwierdziłem, że ważniejsza jest pomoc niż myślenie o tym, co może być, jeśli bym się zaraził. Pomoc była najważniejsza.
Otrzymałeś wsparcie od najbliższych?
Zdecydowanie. Moi rodzice są bardzo ze mnie dumni, że tak pomagam. Mam od nich bardzo duże wsparcie i to mi pomaga w działaniu.
Jak wyglądał Twój pierwszy dzień na oddziale covidowym?
Od raz musiałem ubrać się w kombinezon. Pokazali mi jak podłączyć butle z tlenem i od razu zacząłem to robić nie myśląc o tym, gdzie jestem. Ważne było dla mnie to, że ludzie potrzebowali tego tlenu, a ja mogłem pomóc im go dać.
Co zobaczyłeś na samym oddziale?
Widok był straszny. Za pierwszym razem to był szok. Zszokowało mnie to, że osoba nie jest w stanie samodzielnie oddychać. Ludzie będący na tym oddziale bardzo potrzebują kontaktu z drugą osobą. Wystarczyło, że do kogoś powiedziałem „dzień dobry”. Te osoby naprawdę to doceniały i tego potrzebowały. Nie raz widziałem, że miały łzy w oczach. Widziałem osoby w różnym wieku i to też zrobiło na mnie duże wrażenie. Mówili, że młode osoby nie mogą się zarazić, a ja widziałem kilka osób w moim wieku, które nie były w stanie samodzielnie oddychać i trafiały od razu pod respirator. Musiałem jednak się z tym wszystkim jakoś uporać. Tak jest i już. Trzeba działać, trzeba pomagać.
Zostałeś wyróżniony nie tyko podczas lokalnego konkursu „Ośmiu Wspaniałych”, ale także otrzymałeś tytuł w ogólnopolskiej edycji. Co to dla Ciebie oznacza?
To dla mnie bardzo duże wyróżnienie. Nie robię wcale dużo, a zostało to bardzo zauważone. Dla mnie to duży prestiż. Czuję się zaszczycony i daje mi to bardzo dużo motywacji. Wcześniej myślałem, że nie robię wcale nic takiego dużego. W Warszawie, podczas ogólnopolskiej gali, pokazali mi, że właśnie te małe rzeczy liczą się najbardziej.
Miejmy nadzieję, że pacjentów covidowych będzie coraz mniej i Twoja pomoc nie będzie już potrzebna na tym oddziale. Masz plany, co dalej?
Na pewno nadal będę pomagać innym. Może w hospicjum? Polubiłem pomaganie osobom starszym, więc może hospicjum będzie dobrym miejscem.
Został Ci jeszcze rok w ZST-I. Czy myślisz już o jakiś konkretnych studiach?
Tak. Myślę o Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, a jeśli to się nie uda to chciałbym zrobić kurs pomocy osobom niepełnosprawnym i osobom starszym. Jeśli jednak poszedłbym do Akademii to planuję wrócić do Elbląga. Elbląg to jest moje miasto i tu chciałbym żyć i pracować w wojsku.
To czego można Ci życzyć? O czym marzysz?
Marzę o tym, żeby więcej osób pomagało, żeby ludzie zobaczyli, że naprawdę warto jest pomagać. Wystarczy raz zobaczyć, jak osoba starsza czy niepełnosprawna cieszy się z pomocy. Wystarczą małe gesty, jak przeprowadzenie osoby starszej przez ulice.
Jednym słowem dobro powraca. Uśmiechajmy się do ludzi, a oni będą uśmiechać się do nas.
Dokładnie. To takie proste, a takie ważne.
Dziękuję za rozmowę i gratuluję osiągnięć.
Dziękuję bardzo.
,
Z Jakubem Koniecznym rozmawiała
Ale madry, fajny chlopak. Aż serce rośnie.
Wielki szacunek dla Was młodzi Panowie. Gratuluję postawy i dobrego wychowania.
Fajnie i gratki a co z pozostałymi 7 wspaniałymi bo jakoś cisza
BRAWO DLA KUBY ORAZ RODZICÓW
Super! A teraz czekamy na relację tutaj Jakuba z oddziału onkologicznego - przez obostrzenia covidowe w najbliższym czasie będzie zatrzęsienie chorych w ostatnim stadium choroby, gdyż nie została przez bak opieki zdrowotnej wykryta na czas - Jakub będziesz mógł się tam dopiero wykazać - powodzenia.
Gratuluję. Czas na zmianę nagród Panie Prezydencie, bo walizki, walizki i walizki od lat są:) czyżby mieli się gdzieś pakować i ....
Akurat pracuje w szpitalu gdzie on robi i poza wożeniem butli to nic nie robią to nie iest wielki wysiłek
"Tak. Myślę o Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu"..." Nazwa Uczelni brzmi dumnie , niestety rzeczywistość jest już inna. Po tej uczelni możesz jedynie truskawki albo szparagi zbierać u emeryta w Niemczech.