Spotykamy się na półmetku Pana prezydentury. Długo kazał Pan czekać na tę rozmowę. Co zatem wydarzyło się przez te dwa lata i czego z wcześniejszych obietnic nie udało się jeszcze zrealizować?
W niedługim czasie przedstawię mieszkańcom podsumowanie tego, co przez te dwa lata zrobiliśmy. W mojej ocenie był to okres bardzo ważny dla miasta, podjęliśmy wiele wysiłków, które pozwolą na dalszy rozwój Elbląga. Aktualnie najważniejszą sprawą jest przygotowanie budżetu na przyszły rok. Spotykam się z klubami radnych, omawiamy uwagi i złożone przez nich wnioski. To jest priorytet. Drugą bardzo ważną sprawą jest przygotowanie wniosków o dofinansowanie unijne i ministerialne. Tak jak zapowiadałem moim celem jest pozyskanie jak największej ilości środków zewnętrznych na miejskie inwestycje, bo tak naprawdę są to pieniądze darowane. Do tej pory skuteczność w zdobywaniu tych funduszy mamy bardzo dobrą. Przez dwa lata pozyskałem do budżetu miasta prawie 52 mln zł.
W budżecie na przyszły rok zaplanowanych jest wiele inwestycji za ponad 57 mln zł, ale na żadne z nich nie zakłada Pan wzięcia kredytu.
Tak jak zapowiadałem moim celem jest oddłużenie miasta. Od dwóch lat konsekwentnie realizuję tę obietnicę. Zarówno budżet na rok 2016, jak i 2017 nie zakłada zaciągania żadnych zobowiązań finansowych. Mimo tego nie hamujemy rozwoju miasta i realizujemy wiele ważnych dla mieszkańców inwestycji. Oczywiście zawsze jest łatwiej wydawać pieniądze niż oszczędzać. Sytuacja jednak wymagała tego, że trzeba było ograniczyć wydatki i podejmować często trudne decyzje. W przeciwnym razie groził nam komisarz. Ograniczanie kosztów zacząłem od Urzędu, gdzie zredukowaliśmy zatrudnienie. Działania te przyniosły w bieżącym roku ponad 1 mln zł oszczędności. Podjęliśmy również działania restrukturyzacyjne w sporcie. Kiedy obejmowałem urząd MOSiR miał 1,5 mln zł zadłużenia, w tej chwili nie ma żadnego. Bardzo ważne były działania dotyczące ratowania zadłużonego szpitala miejskiego przy ul. Żeromskiego. Została podjęta uchwała o połączeniu obu miejskich placówek. Dzięki temu stworzyliśmy silniejszy podmiot medyczny, który ma szanse na lepsze negocjacje kontraktów i pozyskiwanie funduszy zewnętrznych na inwestycje. Co ważne w wyniku połączenia żadna osoba nie straciła pracy. Oszczędności wprowadziliśmy również w miejskich spółkach. Dzięki temu ceny wody i ścieków od dwóch lat nie uległy zmianie, a ceny ciepła produkowanego przez EPEC zostały obniżone. Podjęliśmy więc wiele działań w celu zmniejszenia wydatków bieżących.
Wróćmy jeszcze do wspomnianych przez Pana zwolnień urzędników. Kilku urzędników decyzją Sądu zostało przywróconych do pracy. Nie dało się uniknąć takiej sytuacji?
Na 23 osoby, które zostały zwolnione, dotyczy to jedynie 4 pracowników. Skala jest więc marginalna i nieadekwatna do efektów, które zostały osiągnięte. Co do samych wyroków, to nie mam na nie wpływu i trudno je komentować. Mogę jedynie dać przykład jednego z referatów, gdzie dwóch pracowników zostało zwolnionych na tej samej zasadzie. Jednego sąd redukcję utrzymał, drugiego przywrócił do pracy.
Podobno jest Pan apodyktyczny, surowy i lubi Pan podejmować decyzje w określony sposób.
To nieprawda. Z pewnością jestem wymagający, ale nie apodyktyczny. Wymagam wiele od siebie i również od swoich pracowników. Bardzo profesjonalnie podchodzę do sprawowania urzędu prezydenta, do przestrzegania procedur, przygotowywania wniosków.
Liczy się Pan ze zdaniem innych? Konsultuje Pan decyzje?
Wszystkie ważne dla miasta kwestie są konsultowane. Co tydzień mam posiedzenie kierownictwa, czyli ciała doradczego Prezydenta, gdzie są omawiane projekty uchwał, czy inne istotne dla miasta tematy. Na spotkaniach są obecni wiceprezydenci, dyrektorzy odpowiednich departamentów. Czasami też dopraszani są goście z zewnątrz. Po przedyskutowaniu danych zagadnień podejmowana jest decyzja, w którym kierunku idziemy i wtedy przystępujemy do realizacji zadania.
Jak podsumowałby Pan współpracę z Radą Miasta?
Po wygranych wyborach media pytały mnie, czy w ogóle jest możliwa realizacja obietnic i zarządzanie miastem, mając tylko jednego radnego. Powiedziałem wtedy, że zawsze jestem otwarty na współpracę. I te dwa lata są tego dowodem. Mimo tego, że nie mam większości w Radzie udało się wiele zrobić, podjętych zostało wiele ważnych uchwał dot. między innymi restrukturyzacji długu, czy wspomnianego połączenia szpitali.
Nie trudno było przewidzieć, że Pana współpraca z radnymi PiS-u będzie specyficzna, jednak fakt, że podczas głosowania za przyznaniem absolutorium, zagłosowali „na nie” było dla wielu zaskoczeniem. Jak Pan to odebrał?
Absolutorium to jest ocena konkretnych wskaźników. Czy komuś się podoba moja osoba, czy nie, to nie jest powód do nie udzielenia absolutorium. Tu liczą się efekty ekonomiczne i wykonanie budżetu, dlatego zaskarżyłem tę uchwałę. Została ona uznana za nieważną. Przypomnę, że Regionalna Izba Obrachunkowa uznała, że sprawa udzielenia mi absolutorium nie została w ogóle rozstrzygnięta. Nie jest więc tak, że nie otrzymałem absolutorium.
Chodziło o medialny szum?
Myślę, że tak. Z pewnością nie było to merytoryczne głosowanie.
Radni PiS mówili wprost, że problemem jest brak współpracy z Pana strony.
To nie jest mecz piłki nożnej, żebyśmy sobie żółte, czy czerwone kartki dawali. Ocena powinna opierać się na konkretnych przesłankach, a tu jak podkreśliło RIO takich nie było i uchwała przyjęta została z rażącym naruszeniem prawa. Co do współpracy to cały czas staram się szukać możliwości porozumienia.
Udaje się?
Mówi się, że z czasem, kiedy się z kimś pracuje, ludzie się docierają. Wszystkie ważne kwestie omawiam z klubami radnych – zarówno koalicyjnymi, jak i z opozycją. Dotyczy to choćby projektu budżetu na przyszły rok. Poprosiłem o spotkanie wszystkie kluby radnych, aby przedstawić założenia i przedyskutować złożone wnioski. Wiele z propozycji radnych przyjąłem do realizacji. Mam więc nadzieję, że radni podejdą do tego tematu ze zrozumieniem, bo naprawdę dużo pracy wymagało spięcie tego budżetu bez zaciągania kredytów i podjęcie realizacji ważnych inwestycji.
Chce Pan powiedzieć, że radni PiS-u doceniają rangę podejmowanych przez Pana decyzji?
Tu nie chodzi o docenianie, a raczej o zrozumienie potrzeb mieszkańców. Inwestycje zawarte w projekcie budżetu to tematy przemyślane, na które w większości mamy możliwość pozyskania funduszy unijnych. Jak powiedziałem na debacie na wiele z nich mieszkańcy czekają od wielu lat. Na przykład w przypadku wiaduktu na Zatorze uważam, że jeśli teraz nie podejmiemy tego tematu, to on nigdy nie powstanie, bo z własnych środków jeszcze długo miasta nie będzie stać na realizację tak dużej i kosztownej inwestycji. Sądzę, że zarówno kluby SLD, PO czy PiS-u myślą podobnie w tej kwestii.
W wyborach prezydenckich uzyskał Pan poparcie wielu środowisk, również politycznych. Jednak Senator Jerzy Wcisła i posłanka Elżbieta Gelert publicznie wyrażali swoje niezadowolenie ze współpracy z Panem. Co Pana zdaniem na to wpłynęło?
Nie ja jestem adresatem tego pytania. Póki co koalicja istnieje, a ja ze swojej strony zachowuję wszelkie zasady tej współpracy.
Wiele uwagi poświęcono w mediach, ale i podczas sesji RM sytuacji, która miała miejsce w EPEC-u. Dlaczego zdecydował się Pan nie zawieszać ówczesnego prezesa spółki, Łukasza Piśkiewicza, tylko czekał Pan na koniec jego kadencji? Nie było ku temu powodów?
Wielokrotnie podkreślałem, że sprawy Elbląskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej są dla mnie bardzo ważne i wszelkie decyzje dotyczące EPEC-u miały przede wszystkim na względzie dobro spółki oraz mieszkańców. Aktualnie jest nowy prezes przystępujemy do prac nad ważnymi przedsięwzięciami dot. rozwoju ciepłownictwa w naszym mieście i zapewnienia mieszkańcom dostaw ciepła w kolejnych latach. I to jest dla mnie najważniejsza kwestia.
Wśród planowanych na przyszły rok inwestycji jest trakcja tramwajowa wzdłuż ul. Grota Roweckiego i 12 Lutego, a Miasto przeznaczy na to 5 mln zł. Czy Pana zdaniem jest to pilna inwestycja?
Jest to ważne zadanie. Budowany przez nas system transportu publicznego opiera się na kilku głównych założeniach. Po pierwsze środkiem masowego przewozu został przyjęty tramwaj, dlatego staramy się sukcesywnie rozwijać tę komunikację. Planowana inwestycja, polegająca na budowie torowiska w ul. 12-Lutego pozwoli nam skrócić czas przejazdu z północy na południe miasta. Na tę inwestycję udało się pozyskać fundusze unijne. Ponad 9 mln zł. na ten cel pochodzić będzie z Regionalnego Programu Operacyjnego, w ramach tzw. ZIT-ów.
W planach jest też podniesienie komfortu pasażerów, którzy korzystają z tramwajów?
To osobne zadanie. Będziemy ubiegali się również o środki z Unii Europejskiej na zakup nowego taboru. Chcielibyśmy zakupić 2-3 nowe tramwaje oraz wyremontować budynek zajezdni, który jest w bardzo złym stanie technicznym. Sukcesywnie więc będziemy starali się podnosić komfort i bezpieczeństwo pasażerów. Wiele miast inwestuje w tramwaje. Elbląg również nie zamierza odchodzić od tego środka komunikacji.
Wiceprzewodniczący RM, Wojciech Rudnicki proponował, by przy powstaniu torowiska wzdłuż ul. 12 Lutego, torowisko wzdłuż ul. Królewieckiej potraktować jako alarmowe. Rozważa Pan taką możliwość?
Ten ruch na pewno będzie mniejszy. Zarząd Komunikacji Miejskiej aktualnie przygotowuje propozycje układu komunikacyjnego miasta z uwzględnieniem tramwaju w ul. 12 – Lutego. Tramwaj w ul. Królewieckiej jest od wielu lat. Uważam, że powinien on w niej pozostać, chociaż jak już wspomniałem obciążenie będzie dużo mniejsze. Sądzę, że im jest większa sieć połączeń, tym lepiej. Daje to bowiem większe szanse mieszkańcom na przemieszczanie się po mieście.
Zapowiadał Pan, że zależy Panu, aby przywrócić świetność odkrytemu kąpielisku przy ul. Spacerowej. Jakie kroki zostały podjęte w tym kierunku?
Rozpoczynamy prace, co nie oznacza, że zrobimy wszystko w rok. Chcemy zwiększyć atrakcyjność tego miejsca zarówno dla mieszkańców, jak i turystów. Teren od cmentarza na Agrykola, poprzez otwarty basen, aż do cmentarza Dębica, to obszar planowanego Europarku. Na koncepcję rewitalizacji kąpieliska przy ul. Spacerowej został ogłoszony konkurs. Najlepszą ofertę, choć mnie nie do końca satysfakcjonującą, złożyła firma z Gliwic. Trwają negocjacje na opracowanie dokumentacji z uwzględnieniem naszych zaleceń. Po przygotowaniu tego materiału będę szukał pieniędzy unijnych na realizację tej inwestycji. Z pewnością prace będą realizowane etapowo. Drogi projekt – polegający na rewitalizacji Parku Dolinka będziemy chcieli realizować z programu Polska-Rosja. W czwartek byłem w Kaliningradzie. Z Merem rozmawialiśmy na temat złożenia wspólnego projektu, do którego chcemy zgłosić odcinek od cmentarza Agrykoli do Dolinki, wzdłuż rzeki Kumieli. Rozpoczynamy prace związane z przygotowaniem dokumentacji. W styczniu planujemy podpisanie umowy partnerskiej z władzami Kaliningradu. Mam nadzieję, że uda nam się pozyskać środki na ten cel.
Duża rewolucja planowana jest w oświacie. Jaki jest realny termin wprowadzenia w życie planu stworzenia Elbląskiego Centrum Edukacji Zawodowej?
Szkolnictwo zawodowe to jeden z moich priorytetów. Mamy złożony kilkumilionowy projekt do Regionalnego Programu Operacyjnego na rozbudowę Centrum Kształcenia Praktycznego. Będzie to pierwszy etap tworzenia Elbląskiego Centrum Edukacji Zawodowej. Czekamy na rozstrzygnięcie konkursu. Decyzje powinny zapaść na początku 2017 roku.
Wiemy już, że gimnazja będą likwidowane. Czy Elbląg jest na to gotowy?
W pewnym sensie wyprzedzająco się na to przygotowaliśmy. W Elblągu, w ramach autorskiego projektu, 60 nauczycieli, którzy nabyli prawa emerytalne, skorzystało z propozycji otrzymania nagrody i przejścia na emeryturę. To z pewnością ułatwi nam realizację nowych regulacji. Przepisy dopiero zostały uchwalone przez parlament. Trzeba na to wszystko będzie spojrzeć w sposób chłodny, bez emocji. Z pewnością przy podejmowaniu decyzji będziemy kierowali się dobrem wszystkich - dzieci, rodziców i nauczycieli.
Co czuje Pan po dwóch latach pracy na stanowisku Prezydenta Elbląga? Zmęczenie i rezygnację czy jednak zadowolenie i satysfakcję?
Problemy były, są i będą. Ważne, żeby je pokonywać. Wierzę, że te przedsięwzięcia, które już zostały zrealizowane i które planujemy przyniosły i przyniosą wymierne efekty elblążanom i naszemu miastu.
Czy będzie Pan ponownie kandydować na to stanowisko?
Jeszcze są dwa lata.
Szybko miną. Tak, jak te, w czasie których mógł Pan już wyrobić sobie zdanie czy jest to praca stworzona dla Pana, w której się Pan odnajduje, czy jest zbyt przytłaczająca i niewdzięczna?
Na pewno nie jest to praca łatwa. Wymaga wiele czasu, czasem poświęcenia czasu przeznaczonego dla rodziny. Prezydent nie przychodzi do pracy na osiem godzin. Ja jestem człowiekiem, który żyje pracą. Jeśli przynosi ona efekty to jest to powód do satysfakcji.
Z Prezydentem Elbląga Witoldem Wróblewskim rozmawiała
Uważam, że pan Wróblewski jest najlepszym prezydentem Elbląga od 1989 roku. Skala osiągnięć po prostu powala, zważywszy na stan w jakim było miasto po rządach pana Wilka. Oczywiście zawistni karierowicze już zaczynają negatywną kampanię, żeby zdążyć do wyborów z jak największą ilością inwektyw. Mam nadzieję, że nie zrazi to obecnego prezydenta i będzie mógł kontynuować swoją służbę miastu i nam.
No cóż myślę Panie Prezydencie , że pora pogonić koalicjanta i dać jasny sygnał dla senatora i posłanki, że ich zachowanie jest nielogiczne i działające na szkodę naszego samorządu! Pora również zaprosić na spotkania przedstawicieli mieszkańców oraz ugrupowań biorących udział w wyborach, a które nie maja w radzie miasta swoich przedstawicieli....bo dwa lata szybko miną....Jak już wiadomo PO wystawi swojego kandydata, którym na dziś jest wybitny ratownik medyczny z Elbląga......
Epec jest nadal porażką, nic tam się nie dzieje ważnego dla nas. zasłona dymna dla naiwniaków.
Wróbel! Rób swoje. Psy szczekają, a karawana musi iść dalej.
A ja się spytam, dlaczego włodarz mojego kochanego miasta jest otyły i nie dba o siebie. Reprezentuje w końcu miasto na zwwnątrz, a przecież jak cię widzą ...
Pomimo wielu spraw, które Mi się nie podobają, to i tak jest to najlepszy prezydent jakiego Elbląg miał. Panie prezydencie wszystkiego najlepszego z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku.Oby ten przyszły rok dla Nas mieszkańców był lepszy od tego.
No jak nie ma w co uderzyć to chociaż w wygląd! A ja uważam, że jest przystojny . I na pewno ciekawszy od poprzedników. Poza tym najważniejsze co robi dla naszego miasta.
Czyż p. Wróblewski nie " słynie " z powoływania różnych /na papierze / komisji doradczych, których efektów pracy nie widać? Będzie na kogo zwalać, czy o to chodzi?
panie prezydencie oszuscie: http://info.elblag.pl/8,38799,KEEP-CALM-AND-GO-FOR-WROBLEWSKI.html oszukałes mnie i wielu młodych elblazan ktorzy nadal sa w tym miescie persona non grata i musza wyjezdzac za godnym zyciem poniewaz na stolkach obsadzani sa starzy kolesie z nadania partyjnego lub tez legitymujacych sie legitymacja KCPZPR lub tez wedlug klucza wpłat na kampanie wyborcza. dla mnie ejstes pan oszustem kwalifikujacym sie do odwolania. druga sprawa prosze powiedziec kto i na jakiej podstawie dokonał dobioru ul konopnickiej skoro sciezka rowerowa na tej ulicy nie spelnia norm i przepisow??! czy doszlo do przekazania koperty pod czyim biurkiem?
Patrząc na historię prezydentów miast w Polsce, można powiedzieć, że byli i są prezydenci, którzy pozostawiają trwały pozytywny ślad swego urzędowania w miastach. Może i Pana Prezydenta Wróblewskiego będzie można do tego grona zaliczyć. Czego z całego serca życzę, mimo że jestem zwolennikiem PiS. Gdyż dobro nas wszystkich jest większe niż interes członków poszczególnych partii.