Przez ostatnie siedem lat Tomasz Świniarski był komendantem Państwowej Straży Pożarnej w Elblągu. 4 maja br. przestał pełnić tę funkcję. - Nie zamierzam gnuśnieć w domu – zapowiedział. Po kilku miesiącach wystartował w konkursie na Kierownika Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim. Był jedynym kandydatem. Jakie wyzwania na niego czekają?
Dlaczego zdecydował się Pan wziąć udział w konkursie?
Nie dane było mi dokończyć dzieła jako komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej i nie do końca byłem spełniony. Wiem, że jeszcze dużo jest do robienia w Elblągu i nie wyobrażam sobie, żebym miał siedzieć w domu i nic nie robić. Miałem bardzo długi urlop, ale wiedziałem, że prędzej czy później będę szukał zatrudnienia. Akurat pan Prezydent poszukiwał kogoś nowego na stanowisko kierownika Referatu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.
Stwierdził Pan, że to ta oferta będzie idealna dla Pana?
Lepiej chyba nie mogłem trafić. To jest coś, co pozwoli mi kontynuować moją poprzednią prace. Myślę, że to jest wspaniałe miejsce, w którym mogę wykorzystać moje doświadczenie ze Straży Pożarnej, ale przede wszystkim doświadczenie jakie wypracowałem poprzez wieloletnią współprace z innymi służbami.
Jak odnajduje się Pan w nowym miejscu?
Już widzę, że specyfika pracy jest troszeczkę inna niż to, co sobie wyobrażałem, ale skoro podjąłem wyzwanie nie wolno mi zawieść. Wiem, że Prezydent najwięcej oczekuje ode mnie w temacie zagrożenia powodziowego. Tu dużo było zrobione, ale jest też duże pole do popisu. Moim obowiązkiem jest dbać o bezpieczeństwo mieszańców, a to powódź jest zagrożeniem, z którym utożsamiają się wszyscy nasi mieszkańcy.
W jakim stanie zastał Pan Referat?
Nie ma takiego szefa, który nie przyjdzie i nie będzie wprowadzał swoich pomysłów, które niekoniecznie zawsze są dobrze odbierane przez pracowników. Powoli docieramy się i okazuje się, że kiedy nadajemy na tych samych falach to pracujemy bez najmniejszego zarzutu.
Jak został Pan przyjęty?
Bardzo ciepło. Na pewno byłem bardzo bacznie obserwowany, bo chcieli stwierdzić, czego można się po mnie spodziewać. Mam misje do wypełnienia. Moim zadaniem, jako szefa, jest wyegzekwować ją od swoich pracowników. Wierzę, że moi pracownicy doskonale zdają sobie z tego sprawę i zrobią to, co do nich należy.
Ile osób pracuje w Referacie?
Pięć osób, oprócz mnie, pracuje w Referacie plus pięć osób zajmuje się obsługą monitoringu wizyjnego miasta.
Czy spotkał się Pan z całą załogą?
Pierwsze spotkanie miałem z pracownikami, którzy pracują w systemie ośmiogodzinnym. W poniedziałek mamy szkolenie z zakresu obsługi programu przeciwpowodziowego. Będzie to okazja, żeby porozmawiać również z osobami, które pracują w systemie zmianowym. Mam parę nowym pomysłów, którymi chce się podzielić.
Na przykład?
Obsługa wizyjna monitoringu dostaje sygnały od mieszkańców miasta mówiące o pojawiającym się zagrożeniu, np. lampa przestała się palić na konkretnej ulicy. Referat zawsze wykonywał to zadanie przekazując je właściwym służbom. Będę chciał to zmienić, żeby mój Referat dodatkowo sprawdzał, czy coś w tym temacie zostało robione, by poinformować o tym mieszkańca, aby ten wiedział, że nie został bez pomocy.
Na co będzie stawiał Pan nacisk?
Prewencja zawsze powinna być najwazniejsza. Trzeba robić wszystko, by nic się nie stało. Naszym zadaniem jest m.in. zabezpieczyć Miasto od strony infrastruktury technicznej, przygotować na ewentualny wysoki stan wód, a jeśli żywioł okaże się na tyle silny, że nie będziemy w stanie sobie nim poradzić, to jesteśmy od tego, żeby akcja przebiegała jak najbardziej profesjonalnie.
Jak Miasto na chwilę obecną jest przygotowane? Jakby Pan mógł to ocenić w skali od 1 do 6?
Uważam, że bardzo dużo już zrobiono. Poprzedni Prezydenci, wraz z panem prezydentem Wróblewskim, nie szczędzili środków pod kątem ochrony przeciwpowodziowej. Zakupiony został bardzo profesjonalny program do prognozowania zagrożenia przeciwpowodziowego. Myślę, że inne miasta mogą nam jego pozazdrościć. Magazyny przeciwpowodziowe wyposażone są w nowoczesny sprzęt do walki z powodzią. Obecnie jesteśmy blisko piątki.
Jakie wyzwania czekają Pana w najbliższym czasie?
Najpierw chcę spotkać się z szefami wszystkich służb odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo w mieście, by wypracować formę współpracy. Mam do wykonania dużo prac planistycznych, które co roku wymagają aktualizacji. Kiedy będę miał to za sobą, będę mógł wykazać się inwencją.
Z Tomaszem Świniarskim rozmawiała
Proces ,,zasiadania na stołku"" trwa co najmniej od momentu przed wyborami, gdzie duże zaangażowanie w w partii PSL musiało przynieść jakieś owoce. Podziękowanie prezydenta ma konkretny wymiar, czyli pełen etat w referacie. Bliski przyczółek obok ul. Bema 17 jest doskonałym miejscem do obserwacji i stwarzania problemów obecnemu komendantowi straży, przeciwnikowi politycznemu. Już niebawem okaże się jak wygląda ,,współpraca"" z sąsiadem z PSP. Proszę się pogodzić z nowym stanem rzeczy i przynajmniej nie przeszkadzać. Rada dla pracowników referatu - nie dajcie się zwieść. Żądła nie wbije, ale krew wypije. Niewygodne sprawy załatwia czyimiś rękami.
DOBRZE ZE JEST KTOS NOWY I BOJOWY ? POZYJEMY ZOBACZYMY - NA RAZIE JAK WIDAC NIE MA TAKIEGO SZEFA , KTORY NIE MOGLBY BYC WSZEDZIE SZEFEM - ZNAJOMA ZASADA - OBY TU BYLO DANE COS DOBREGO ZACZAC I DOBRZE SKONCZYC ! NAJBARDZIEJ BRAKUJE MI W ELBLAGU PORZADNEGO SZEFA OD WSZYSTKICH SZEFOW . JAK DO TEJ PORY NIE BYLO TAKIEGO .
wstyd i żenada. Nie ma za grosz honoru!
I co tu pisać? niema to jak się ma porządną emeryturę. Tylko co mają robić Ci młodzi wykształceni? Na Elbląg to chyba ktoś rzucił jakąś klątwę, bo nie umię wyłuskać od siebie innej treści.
Przynajmniej człowiek z kwalifikacjami i z branży, a nie z kosmosu
Stanowisko super, za nic się nie odpowiada a pieniądze lecą. Kto wymyśla te idiotyczne stanowiska? Odp: ci którzy z nic nie robienia tworzą sobie aurę niezastępowalności i własnej ponadludzkiej wiedzy i sposobu na zaśmiecanie świata wynajdywaniem koła od początku. Po pierwszym deszczu nawalnym ten wszechwiedzący osobnik całą winę zgoni na poszczególne służby. Miasto jest i będzie przygotowane na wszystko znakomicie, wzorowo .... i poferjonalnie zatonie po dwóch godzinach deszczu. Bygadefuhrer oczywiście wyjaśni, że nikt nie przypuszczał, że będzie padać tak obficie .... etc.etc.
Czyżby p. Wróblewski /nie/zapomniał o swoich zobowiązaniach wobec zatrudniania emerytów? Chyba że chodzi o swoich?
Panie Marianie, jest Pan kolejną osoba wypisującą, przepraszam za wyrażenie, ale bzdury nt. temat zatrudniania młodych i wykształconych ludzi, a nie "emerytów". Ostatni taki "mądry" post dotyczył nowego dyrektora Zarządu Dróg. Na miłość boską czy zdajecie sobie ludzie sprawę jakiego trzeba doświadczenia n ww. stanowiskach. Młody ma sie jeszcze duuuuuuużo uczyć, obserwować i nabierać doświadczenia. Ponadto zarówno dyrektor dróg / 54 lata / jak i Pan Tomasz to nie emeryci, a dojrzali, doświadczeni pracownicy.
nic się nie zmienia a wręcz się pogarsza, nawet złudzeń nie zostawiają
Tylu pracowników że jest potrzeby kierownik żeby się nie pogubili biedaki. W normalnych firmach to pracujący brygadzista nadzoruje pracę minimum tylu osób.