Środa, 4.12.2024, Imieniny: Barbara, Bernard, Krystian
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii WYWIADY

„Zawsze byłam blisko prozy”. Wywiad z Izabelą Chojnacką

07.12.2014, 08:00:46 Rozmiar tekstu: A A A
„Zawsze byłam blisko prozy”. Wywiad z Izabelą Chojnacką
fot. Adrian Sajko
Tworzą ją ludzie z pasją: Ci rozmiłowani w poezji, ale także amatorzy słowa prozatorskiego. Za nami jubileusz piętnastolecia Elbląskiej Sceny Literackiej oraz pięciolecie Alternatywnego Elbląskiego Klubu Literackiego. Uroczystość była okazją do rozmów z tymi, którzy nieprzerwanie od kilkunastu lat scenę tworzą i wzbogacają tworami serc i dusz. Dziś rozmawiamy z Izabelą Chojnacką, autorką powieści „Miłość na gruzach Kosowa”.

Izabela Chojnacka, 14 lat temu wyjechała z Polski: za głosem serca poszła aż do Kosowa, gdzie ziemia po wojnie jeszcze była nafaszerowana minami jak dobra kasza skwarkami. Swoje doświadczenia z trzyletniego pobytu na Bałkanach zawarła w książce „Miłość na gruzach Kosowa; w przygotowaniu jest już także nowa książka powieściopisarki. Zapraszamy na wywiad z Izabelą Chojnacką.

- Proszę powiedzieć, jak się zaczęła Pani przygoda z pisaniem i jak trafiła Pani do Alternatywnego Elbląskiego Klubu Literackiego.

- Wszystko dzięki przyjaźni z Małgosią Jędrzejewską. A do grupy trafiłam prze zupełny przypadek - Małgosia bardzo dużo opowiadała mi o grupie, a ja bardzo chciałam do niej przynależeć i kiedyś na facebooku zostałam po prostu do niej dodana. Tu należy jednak wyjaśnić, że ja poetką nie jestem (śmiech). I właśnie dopiero będąc tu, w tej w grupie literackiej, po raz pierwszy miałam sposobność napisać wiersz - podobno udany (śmiech). Ale poezja to jednak nie moja „działka”. Ja zaś zawsze byłam blisko prozy. 

- Skąd się wzięła u Pani potrzeba pisania?

- Pisałam od zawsze. Ostatnio robiłam porządki w swoich starych pamiątkach: nazbierały się dwa kartony zapisanych zeszytów z opowiadaniami. Ale mimo, że pisanie towarzyszyło mi od dziecka nigdy nie sądziłam, że uda mi się kiedyś wydać książkę. 

- No właśnie. Od Pani debiutu i wydania powieści „Miłość na gruzach Kosowa” minął już rok. Jaka była droga do powstania tej książki?


- „Miłość na gruzach Kosowa” to powieść pełna wewnętrznych przeżyć: wszystko, co znalazło się w tej powieści osobiście doświadczyłam: wyjazd do Kosowa, pobyt tam i powrót do Polski. Ta książka powstała tak naprawdę dzięki namowom bibliotekarek z Tczewa. To one zauważyły, że bardzo często wypożyczam książki o tematyce związanej z wojną w Kosowie. I tak od słowa do słowa opowiadałam im swoją historię, a one namówiły mnie, abym ją spisała. 

Przyznam, że nie było łatwo napisać te książkę: co innego, kiedy pisze się o fikcji, co innego jednak, kiedy pisze się o własnych doświadczeniach. W pisaniu pomagał mi pamiętnik, który prowadziłam. Dzięki temu łatwiej było mi zachować chronologię. Ale pisząc tę książkę tak naprawdę ściągnęłam na siebie także dobre, ale i złe opinie ludzkie.

-  A czy już postawiła Pani ostatnią kropkę w pracy nad nową powieścią?

- Tak. W tej znajdzie się już trochę fikcji (śmiech). Pięć lat temu kupiłam stary, prawie 100-letni  dom na żuławskiej wsi. Szukałam domu z duszą -i z duchami. Dusza w domu owszem, jest, ducha jednak ni widu ni słychu (śmiech). Pomyślałam więc, że tego ducha sobie wymyślę. I wymyśliłam. Napisałam historię młodej kobiety, która sprowadza się na wieś, razem z rodziną, do starego domu, w którym - a jakże - straszy. Duch nie jest jednak złośliwy i nie straszy domowników - to duch starego żołnierza. Kobieta zaczyna więc powoli „odkopywać” historię domostwa. Zaczyna się retrospekcja: cofamy się do roku 1944 i…. co dalej? Tego nie powiem. Mogę tylko zdradzić, że znajdzie się w niej trochę historii - ale nie tej nudnej, której na lekcjach nie lubią uczniowie, będzie za to historia ubarwiona słowem: o wojnie, ludziach, którzy mieszkali kiedyś na tych terenach, a którzy w jednej chwili, jednego dnia z Żuław zostali wysiedleni zostawiając swoje domy i gospodarstwa. Będzie to również przekrój naszej „małej Ojczyzny”.
 
Aleksandra Szymańska

Oceń tekst:

Ocen: 2

%100.0 %0.0


Komentarze do artykułu (1)

Dodaj nowy komentarz

  1. 1
    +1
    ~ maruda.
    Niedziela, 07.12

    Gdyby na świecie było więcej takich ludzi jak Pani Iza życie byłoby samą prozą . Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów .

Redakcja serwisu info.elblag.pl nie odpowiada za treść komentarzy i treści dostarczone przez firmy i osoby trzecie.
Jeśli chcesz z nami tworzyć serwis napisz do nas e-mail.


Regulamin komentowania artykułów w serwisie info.elblag.pl

W trosce o kulturę i wysoki poziom debaty w serwisie info.elblag.pl wprowadza się niniejszy Regulamin.

  1. Komentujący umieszczając treści sprzeczne z prawem musi liczyć się, że może ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną.
  2. Komentarze dodawane przez czytelników służą prowadzeniu poważnej i merytorycznej dyskusji na temat zamieszczonych wiadomości oraz problemów z nimi związanych.
  3. Czytelnicy mogą umieszczać informacje i opinie niezwiązane z treścią artykułów dla istotnych powodów (np. poinformowanie innych czytelników o wydarzeniach).
  4. Zabrania się dodawania komentarzy: wulgarnych, obraźliwych, naruszających dobra osobiste osób trzecich lub zawierających treści zabronione przez prawo.
  5. Celem komentarzy nie jest prowadzenie jałowych sporów osobistych między czytelnikami.
  6. Wszystkie wpisy stojące w sprzeczności z powyższymi warunkami będą niezwłocznie kasowane w całości bądź w części.
  7. Redakcja interpretuje Regulamin i decyduje, które wpisy, komentarze (lub ich części) należy usunąć i dokona tego w możliwie jak najszybszym czasie.


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


1.1622071266174