Trwają wakacje. To również czas, kiedy na dwa miesiące przestaną funkcjonować dyżury radnych. Sprawdziliśmy czy elblążanie odczują ich brak. Zapytaliśmy każdego z radnych m.in. o to ilu mieszkańców naszego miasta skorzystało z możliwości osobistego porozmawiania z nimi, z jakimi problemami zgłaszali się przez półtora roku ich kadencji oraz czy uważają, że stwierdzenie "radny bezradny" jest krzywdzące.
Ryszard Zgirski (członek Klubu Radnych PO) w Radzie Miejskiej czwartą kadencję. Pełni funkcje członka Komisji Rewizyjnej.
Jak wielu elblążan przychodzi do Pana podczas dyżurów w Urzędzie Miejskim?
Raczej mało. Prawdopodobnie wynika to z tego, że nie było ogłoszenia w mediach, kiedy, kto dyżuruje, o jakiej godzinie. Tak było kiedyś i wtedy przychodziło więcej interesantów.
Z jakimi problemami zgłaszają się do Pana mieszkańcy naszego miasta?
Dziwnymi. Na ogół są to problemy nie do rozwiązania przez radnych, typu - załatwić mieszkanie bądź pracę. To nie są sprawy, które może załatwić radny.
Czy uważa Pan, że godziny dyżurów są odpowiednie?
Można je zmieni, nie ma problemu. Może coś by to dało, gdyby zmienić te godziny, które się pokrywają z godzinami pracy pracujących mieszkańców. Mogłoby im to pomóc w kontaktach z radnymi.
Ostatnio często słyszy się stwierdzenie "radny bezradny". Czy uważa Pan, że jest ono krzywdzące?
Jest takie powiedzenie, że radny jest bezradny, ale radny w zasadzie jest po to, by ustanawiać prawo miejscowe na bazie uchwały krajowej, natomiast wykonawcą tego jest prezydent i on ma ludzi, którzy zajmują się wszystkimi sprawami organizacyjnymi. Radny może rozmawiać z prezydentem, może wyrazić swoja opinię, ale w zasadzie nie ma narzędzi, żeby coś takiego robić. Ja już jestem radnym kolejny rok. Młodzi radni mówią, że załatwią to czy tamto, a później jakoś im to samo mija. Jak się jest w opozycji, to już tak z doświadczenia mówię, to się nic nie załatwi, a jak się jest w koalicji z prezydentem, czasami można w niektórych sprawach pomóc.
Czy uważa Pan, że obowiązkiem każdego radnego jest udostępnienie swojego numeru telefonu i adresu e-mail’owego by kontakt na linii obywatel – radny był lepszy?
Żaden przepis tego nie reguluje. To jest dobra wola radnego. Dla mnie podanie do publicznej wiadomości numeru telefonu nie sprawia kłopotu, natomiast o innych radnych to trudno mi się wypowiedzieć.
Radni, którzy nie zdecydowali się podać swojego numeru telefonu mówią, że obawiają się obraźliwych telefonów w środku nocy. Czy kiedykolwiek miał Pan taki telefon?
Nie. Zdarzały się wieczorem jakieś telefony, ale mi się wydaje, że po to zostałem radnym, żeby jakiś kontakt mieć ze społeczeństwem.
Czy uważa Pan, że radni powinni, oprócz dyżurów, organizować spotkania z mieszkańcami w obrębie swoich okręgów, np. w spółdzielni mieszkaniowej lub szkole?
Wiem, że były takie praktyki, ale też się nie spotykały z dużym zainteresowaniem. Nasze społeczeństwo jest jednak takie roszczeniowe, oceniające innych, natomiast jeżeli chodzi o takie spotkania, jakie pani proponuje to trudno ich namówić. Albo nie wierzą albo obawiają się czegoś. Wiem, że radni z Platformy mają robić takie spotkania poprzez spółdzielnie, więc zobaczymy jak to będzie. Radny jest faktycznie po to, żeby kontaktować się z ludźmi, słuchać ich pomysłów na lepsze życie w danym osiedlu. Później możemy je przedstawiać prezydentowi, który jest wykonawcą.
Czy uważa Pan, że interpelacje wraz z odpowiedziami powinny być publikowane w Internecie, np. na stronie Urzędu Miejskiego?
I wracamy znowu do początku. Czy radny coś może? Ja osobiście mało zgłaszam interpelacji. One niewiele dają, bo ja jestem w tej chwili radnym w koalicji z prezydentem. Dla mnie to, co robi prezydent jest po mojej myśli. Prezydent się z nami spotyka przynajmniej raz w miesiącu. Rozmawiamy i z tego wynikają jego działania. Ja mam już swoje lata i takie składanie interpelacji, to jest dla mnie takie bicie piany, pokazywanie się na zewnątrz medialnie, że jestem jakimś tam aktywnym radnym. To takie nabieranie wyborców.
to jest naprawdę smutne - brak wiary w siebie, brak poczucia własnej wartości, brak aktywnej postawy. PO CO SIĘ JEST W TAKIM RAZIE RADNYM!? rzućmy okiem na wynik tego radnego w zeszłorocznym barometrze - http://elblag-eko.org/barometr,12,Wyniki-BAR-2011.html - oho! 21/25, najsłabszy z posłów Platformy. istna maszynka do głosowania. redakcja powinna przypomnieć wszystkie te wywiady przed wyborami za dwa lata - wyborcy powinni wiedzieć na jakich leniwych ludzi głosują. naprawdę smutne. ___________ plusujcie ten komentarz jeśli uważacie, że warto podjąć inicjatywę odwołania rady miasta (i ew. prezydenta) - dobrzy radni się obronią...
wszystkieb Ryski to dobre chlopaki :)
jaki nauczyciel wychowania fizyczneo taki radny !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
to ten Rysio z SP11? No nie żartujcie.... Kto na niego głosował....
Kłamstwa zaczynają sie przed wyborami,zamieniajac sie w masę obietnic w trakcie kadencji po czy znów przepoczważają sie w stek wielkich klamst i zwalania winy na poprzedników tuż przed następnymi wyborami i tak do zaje........nia
Ten radny - bezradny chociaż się przyznał ,że radni nabierają wyborców. Jaki Pan taki kram.
Cytat:-"Ryszard Zgirski: Interpelacje, to takie nabieranie wyborców". Panie bez-radny.Dziękujemy za informację ,jakze pozyteczną. MY Elblązanie juz nie damy się ...NABRAĆ>Pójdziesz bez-radny się wkrótce zarejestrować jako bezrobotny na pośredniak!!!
"...ustanawiać prawo miejscowe na bazie uchwały krajowej" Panie radny rozwiń Pan temat. Nie wiem co to są "uchwały krajowe" może chodzi panu o "ustawy sejmowe". Coś mi się wydaje, że nie ma Pan większego pojęcia o prawie i przepisach
Skąd te wymagania, chłop chce dietę wziąć i dajcie mu święty spokój, on wam głowy nie zawraca. Człowiek słup co przykleisz to wisi, byle dzierżawa była w terminie opłacona.
Do WYBORCA>Ty gościu jesteś malkontent.Mam pytanie cwaniaczku,czy zadzwoniłeś do Radnego Tomczyńskiego, bo plujesz na wszystkich.Odpisz proszę.Co do Pana Radnego Zgirskiego.Wydaje mi się,że Pan Panie Radny nie ma nic do zaoferowania elblążanom.Pan zgnuśniał w tej Radzie.Jest Pan,naprawdę, mało operatywny,wystarczy obejżeć relację TV.Pan na sesjach śpi.Przykre to, ale prawdziwe.Za dużo jest w radzie ludzi związanych ze szkolnictwem.WY NIC NIE WNIESIECIE,bo Was chroni karta nauczyciela i wy jako nieudaczniki, siedzicie i ***zicie w stołki.Chańba!!!