Ludzie coraz lepiej uświadamiają sobie, że nie są pionkami w społeczeństwie, ale osobami, które mają wpływ na decyzje władz, i że warto wiedzieć kogo się wybiera – mówi Elżbieta Szczesiul-Cieślak, redaktor naczelna miesięcznika „Razem z Tobą”. - Nie musimy kłaniać się władzy w pas, bo potrzebujemy siebie nawzajem. Jesteśmy, a przynajmniej powinniśmy być partnerami, a nie jak wielu osobom się zdaje, klientami.
Jako, że maj zbliża się do półmetka, zwróciliśmy się z pytaniem do red. nacz. „RzT” Elżbiety Szczesiul-Cieślak czy w tym roku w Elblągu nadal będzie kontynuowana kampania społeczna „Masz głos – masz wybór”?
- Napisaliśmy list do Pana Prezydenta z prośbą, aby przystąpił do akcji także w tym roku. Myślę, że się zgodzi, bo to po pierwsze dobra okazja do dialogu społecznego, ale też do zaprezentowania swoich dokonań. Warunkiem prowadzenia akcji jest udział Prezydenta i zaakceptowanie przez niego reguł gry – jasno odpowiada szefowa redakcji „Razem z Tobą”, która od samego początku bierze udział w kampanii „Masz głos – masz wybór”.
Czy może Pani wyjaśnić czytelnikom na czym kampania polega, o co tu chodzi?
Ogólnopolska kampania „Masz głos – masz wybór” ma spowodować większe zainteresowanie mieszkańców sprawami swojej gminy. Chcemy obudzić ludzi jako obywateli. Szerszym celem prowadzonych akcji jest większa frekwencja wyborcza i świadome wybory. Frekwencja wyborcza na poziomie 40 procent, to mały dramat – w żadnym kraju europejskim takiego wyniku nie zanotowano.
W tegorocznej akcji pn. „Samorząd jest Twój” chodzi o to, aby ludzie zdali sobie sprawę, że na poziomie samorządów zapadają ważne decyzje, istotne dla mieszkańców. Nie wszyscy wiedzą, co może samorząd, czego możemy od władz oczekiwać i żądać. Wybraliśmy tych ludzi i teraz możemy od nich wymagać. Trzeba też odróżnić, że nie wszystkie decyzje są w gestii samorządu, wiele rozwiązań prawnych zapada na poziomie parlamentu, pewne decyzje należą do rządu.
Dlaczego redakcja „Razem z Tobą” włączyła się do akcji „Masz głos – masz wybór”?
Dwa lata temu został ogłoszony ciekawy raport - oparty na solidnych, dwuletnich badaniach - na temat społeczeństwa obywatelskiego. Jeden z recenzentów powiedział, że nie ma najmniejszych oznak powstawania społeczeństwa obywatelskiego. Mało tego, twierdzi, że w Polsce w ogóle nie ma społeczeństwa. Zupełnie się z tym nie zgadzam, że nie ma najmniejszych oznak. Polskie społeczeństwo jest jednak dalekie do wysokiego poziomu „obywatelskości” i redakcja chciałaby się przyczynić do jego wzrostu.
Powiedziała Pani, że to kampania ogólnopolska. Kto zatem ją prowadzi?
Organizatorem ogólnopolskim jest fundacja im. Stefana Batorego i Stowarzyszenie Szkoła Liderów. Do akcji w tym roku przystąpiło ponad 250 organizacji w całym kraju. Kampanii towarzyszy reklama medialna i wizualna. Otrzymaliśmy interesujące materiały – plakaty, naklejki o takiej m.in. treści: „proszę dzwonić”, „proszę wchodzić”, „wejście nie tylko służbowe”, „trwają obrady – proszę przeszkadzać”, a wszystko pod wspólnym hasłem „Sprawdź, co robi Twój samorząd”.
Co się będzie działo, co mają zrobić organizacje, a co prezydent?
Pierwszym konkretnym zadaniem będzie organizacja debaty, na której Prezydent ma złożyć deklarację, jakie zadania samorząd wykona w tym roku.
Kolejnym zadaniem – dla organizacji - będzie monitorowanie wykonania punktów deklaracji, a pod koniec roku sporządzenie raportu, czyli ukazanie, co i jak zostało wykonane. Jeśli wszytko pójdzie dobrze, prezydent zbierze gratulacje. Jeśli nie - władza będzie musiała się tłumaczyć. W ubiegłym roku też prowadziliśmy taki monitoring i te deklaracje, obietnice, które złożył Prezydent zostały dotrzymane, poza wykonaniem pełnej dokumentacji na Modrzewinę. W roku ubiegłym Prezydent złożył też deklarację dotyczącą zadań, które wykona do końca swojej kadencji, więc w tym roku nie ma potrzeby już tego punktu powtarzać, chodzi tylko o rok bieżący.
Czy uważa Pani, że te działania rzeczywiście mogą zainteresować wielu elblążan?
Innym zadaniem dla organizacji jest zorganizowanie jakiegoś działania, które miałoby zainteresować mieszkańców, jako obywateli - współgospodarzy gminy. Wymyśliliśmy, że wspólnie z nowo powstałą organizacją mieszkańców, Stowarzyszeniem Społeczno-Kulturalnym „Jar”, zorganizujemy konkurs, którego tematem będzie wizja dzielnicy za 20 lat. Niech ludzie puszczą wodze fantazji, a dowiemy się, jak powinna wyglądać dzielnica marzeń. Chcemy, korzystając z okazji, wciągnąć w tę akcję również radnych - dowiedzą się, czego życzą sobie mieszkańcy.
A nagrody będą?
Będą, będą – spokojnie. Organizacje złożyły do Fundacji Batorego wnioski o minigranty na sfinansowanie swoich „maszgłosowych” działań. Najlepsze projekty – w tym nasz redakcyjny, jako jedyny z Elbląga – zostały docenione.
Przedstawiła Pani główny moduł tegorocznej akcji – „jazdę obowiązkową”, ale w tym roku jest jeszcze do wzięcia dla chętnych zadanie dodatkowe?
Rzeczywiście, w tym roku można jeszcze dodatkowo podjąć się opracowania i wdrożenia wspólnie z samorządem, strategii przeciwdziałania izolacji informacyjnej w mieście. Dla zachęty niejako, w celach promocyjnych, ten moduł z zadaniem dodatkowym nazwano „rozszerzoną ścieżką”. I tu pojawił się pewien problem.
Jaki to problem?
„Batory” nie przewidział, że jakaś organizacja lub samorząd może nie zrozumieć zadania (śmiech) i uzna, że zrealizuje „rozszerzoną ścieżkę”, jeśli zajmie się tylko tworzeniem poprawy informacji i komunikacji między Ratuszem, a mieszkańcami.
Śmieszy to Panią?
Bardzo. Podobnie jak organizatorzy, nie wpadłabym na myśl, że w trzecim roku kampanii „Masz głos – masz wybór” ktoś nie rozumie jej założeń i zasad lub może się tak dziecinnie zachować, że ustala swoje reguły pod cudzą marką.
Ale ta strategia proinformacyjna chyba jest potrzebna?
Jak najbardziej. Obecnie informacja – lepsza czy gorsza – jest i odbywa się głównie za pośrednictwem mediów. Brakuje natomiast komunikacji. Nad tym należałoby popracować, aby informacja, po pierwsze, zaczęła trafiać do ludzi, a co ważne również od obywateli do władzy. Mam na myśli m.in. otwarte debaty, które proponujemy z ramach akcji „Masz głos” oraz konsultacje społeczne różnych projektów, programów ważnych dla mieszkańców. Warto by się zastanowić nad innymi jeszcze sposobami komunikacji. To ciekawe wyzwanie.
Rozumiem, że redakcja „Razem z Tobą” jest tym wyzwaniem zainteresowana?
Owszem, ale do tanga trzeba dwojga itd. ... U nas w Elblągu do realizacji tego zadania – zgłosiło się jako pierwsze Stowarzyszenie Integracyjne Razem, a do pomocy dobrało Ligę Kobiet Polskich, więc życzymy im powodzenia.
Dzięki zainicjowanemu przez redakcję spotkaniu swój udział zadeklarowała również Rada Elbląskich Organizacji Pozarządowych. Jeszcze tylko potrzebna jest dobra wola władz samorządowych, a jest nadzieja, że coś z tego wyjdzie.
Czy wiadomo już jaki będzie temat debat?
Chcielibyśmy, przy okazji spotkań prezydenta z mieszkańcami w ramach akcji „Masz głos...” kontynuować (jak w ubiegłym roku), debaty tematyczne. Naszą pierwszą propozycją jest rewitalizacja jednej z dzielnic Elbląga. Mieszkańcy miasta niewiele o tym wiedzą, więc to okazja dla Prezydenta, aby zaprezentować kolejne ciekawe działania miasta. Zaś dla mieszkańców informacja - być może ktoś napisze wniosek i dostanie pieniądze na poprawę swojego miejsca na ziemi.
Temat drugiej – końcowej debaty ustalimy, kiedy już się spotkamy z Prezydentem. Myślę, że pierwszy temat debaty jest dobry i nowy i Prezydent bez problemu się zgodzi. Kolejna debata oczywiście też musi być tematyczna, aby dyskusja nie rozeszła się w kilku kierunkach, tylko dotyczyła jakiegoś konkretnego zagadnienia. Nie chcemy awantur czy ściany płaczu, bo to byłby czas zmarnowany.
Czy były jakieś efekty ubiegłorocznych debat?
Na jednej z nich - na temat edukacji, jak Pan zapewne pamięta, doszło do awantury, i ta zakończyła się niczym. Natomiast podczas debaty dotyczącej sytuacji osób starszych zostały zasygnalizowane potrzeby elbląskich seniorów. W tej chwili samorząd i MOPS, wspólnie z organizacjami tworzą miejski program dla seniorów, którego prace są już dość zaawansowane – trwa diagnoza sytuacji i określono wizję, a pracownicy socjalni zbierają dane odwiedzając osoby starsze w ich domach. Wydano również informator dla osób starszych.
Program ma zapobiec wykluczeniu starszych ludzi?
To więcej niż przeciwdziałanie wykluczeniu ze społeczeństwa, bo program ma być kompleksowy. W województwie też tworzony jest taki program. Wcześniej zwracałyśmy się z panią Teresą Bocheńską do dyrektor departamentu spraw społecznych Urzędu Marszałkowskiego w tej sprawie, zaproponowałyśmy również ten temat Federacji Organizacji Socjalnych naszego województwa. Okazało się, że trafiłyśmy na dobry klimat, kiedy władze wojewódzkie dojrzały problem i stwierdziły, że potrzebny jest program, a Federacja FOS-a zdobyła fundusze na jego tworzenie.
Społeczeństwo się starzeje, problemy dosłownie lawinowo rosną i ludzie starsi pozostają często bez podstawowej opieki czy pomocy zdrowotnej. To jest tragedia. Wiadomo, że najwięcej jest kłopotów zdrowotnych, ale nie brak też społecznych. Cieszymy się, że program został przez nas zainicjowany, a obecnie tworzy się miejski program pomocy osobom starszym.
To ważne co Pani mówi, ale odbiegliśmy trochę od naszego dzisiejszego tematu, jakim jest „Masz głos – masz wybór”. Czy są jeszcze jakieś efekty kampanii i prowadzonych akcji, konkrety?
Inne efekty są mało wymiernie, w każdym razie trudno je zmierzyć rzutem oka. Trzeba by przeprowadzić badania ankietowe i sprawdzić ile osób rozpoznaje kampanię „Masz głos – masz wybór”, jak się to hasło kojarzy, co wiedzą o zadaniach samorządu itd. Myślę, że po trzecim roku prowadzenia akcji, kampania jest coraz bardziej znana, a ludzie coraz lepiej sobie uświadamiają, że nie są pionkami w społeczeństwie, ale osobami, które mają wpływ na decyzje władz, i że warto wiedzieć kogo się wybiera. Na pewno będzie coraz większa świadomość, że nie musimy kłaniać się władzy w pas, bo potrzebujemy siebie nawzajem. Jesteśmy, a przynajmniej powinniśmy być partnerami, a nie jak wielu osobom się zdaje, klientami.
Czy w kolejnych latach też będzie prowadzona ta akcja?
Na razie znamy plany na ten rok, ale wiadomo, że do końca kadencji będzie prowadzony nasz monitoring i działania, skoro prezydent złożył deklarację, co do zadań, które ma wykonać do końca swojej kadencji. Być może w kolejnych edycjach będziemy mogli trochę bardziej „rozruszać” radnych, bo jak na razie przybliżamy społeczeństwu Prezydenta.
Czy warto się takim sprawom poświęcać? Chyba łatwiej w działalności publicznej o wrogów niż uznanie?
Czasem jest trochę nerwowo, to fakt. W społeczeństwie zawsze są różne poglądy i różne grupy interesów. Nie brak też ludzi chorych na władzę i grających nieczysto. Jak będzie w kolejnych latach, to zobaczymy, ale uważam, że warto się tej kampanii poświęcić. Wprawdzie zajmuje dużo czasu i absorbuje, a korzyści finansowych dla organizacji, czy osobistych nie ma. Ale taka jest nasza gazeta - z żyłką społeczną – zależy nam, aby społeczeństwo było obywatelskie.
Rozmawiał Rafał Kadłubowski
Fot. Milan
To która organizacja nie zrozumiała i który samorząd? Może elbląski? Nie mozna napisać wyraźnie?
Czy w Elblągu jeszcze ktoś wierzy, że coś się zmieni?????!!!!!! O arogancji władzy książki można pisać. Ja na miejscu tej Pani za wiele bym sobie nie obiecywała.
arogancja władzy- zgadzam sie w 100 pro.Nie raz dała przykład.Ludzie młodzi i świadomi do wyborow a nie mohery
Bidulki - dmą w jedną trąbę od 50 lat i narzekają, na arogancję władzy. Zorganizujcie konkurs na prezydenta i świtę i wtedy zobaczymy co się będzie działo.
Dobrze gada Aborygen - czyli: Masz głos - masz wybór :)
aborygenie skąd takie nawrocenie u ciebie?!
A życie pokazalo, ze prezydent nie tylko się nie zgodził na spotkanie z organizacjami i udzial w akcji chociaż go to nic by nie kosztowalo i jeszcze mialby reklame za darmo. Po prostu olał sprawe. Malo ktory samorząd pozwolilby sobie na taka glupią zagrywke, bo przysporzy mu to tylko wrogów. Dziwne, ale prawdziwe.