Kampania wyborcza, prowadzona dotąd w Elblągu dosyć nieśmiało zdaje się nabierać rozpędu. W środę, 4 września, asa z rękawa, w postaci wizyty Jarosława Kaczyńskiego, wyciągnął elbląski PiS. Dziś, 5 września, kandydaci Lewicy przedstawili pierwsze propozycje programowe dla regionu elbląskiego. Spotkanie z dziennikarzami zaplanowali nieprzypadkowo przed siedzibą Elbląskiej Uczelni Humanistyczno-Ekonomicznej, w której dzień wcześniej lider PiS spotkał się ze swoimi zwolennikami.
To, co usłyszeliśmy wczoraj, bardzo nas poruszyło, chociażby w kontekście bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo dla tego regionu, zdaniem rządu, ma polegać na izolacji od sąsiadów. Dla nas bardzo ważnym tematem jest mały ruch graniczny (z obwodem kaliningradzkim - przyp.red.), ponieważ bezpieczeństwo postrzegamy jako możliwość współpracy z sąsiadami, współpracy dotyczącej wspólnych interesów. To buduje dobre relacje, daje szanse na bezpieczeństwo dla Elbląga i to militarne, ale przede wszystkim to ekonomiczne, daje szanse na to, aby ludzie współpracowali, wymieniali się doświadczeniem. Dlatego mały ruch graniczny powinien być przywrócony
- przekonywała Monika Falej, jedynka na liście Lewicy w okręgu nr 34.
Lewica wraca również do pomysłu deglomeracji Warszawy, czyli tematu, który jakiś czas temu podjęła Wiosna Biedronia, a całkiem niedawno również PiS. Chodzi o to, aby część urzędów i instytucji publicznych przenieść z Warszawy do innych miast, ze szczególnym uwzględnieniem byłych miast wojewódzkich i tych powyżej 50 tys. mieszkańców.
Kandydatom z okręgu nr 34 marzy się powrót do Elbląga dowództwa 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej, którego miejsce w naszym mieście dwa lata temu zajęło dowództwo Wielonarodowej Dywizji Północny-Wschód. - Za rządów PiS dowództwo zostało przeniesione pod Warszawę. Myślę, że tutaj lokalnie dałoby większe szanse na pracę i szybszą decyzyjność w kwestii obronności. Dlatego też Lewica będzie dążyła do tego, aby takie urzędy i jednostki, jak chociażby dowództwo, które ma być najbliżej danego regionu, znajdowały się w małych i średnich miejscowościach. Aby również w Elblągu były takie urzędy, które będą odpowiadały i nadawały rangę temu miastu - dodała liderka elbląskiej listy Lewicy.
Sprowadzenie 16. PDZ do Elbląga może się jednak okazać niewykonalne. W ostatnim czasie pojawiła się informacja, nieoficjalna, że jednostkę tę czekają co prawda przenosiny z Białobrzegów, ale nie do Elbląga, tylko do Olsztyna.
Nie ma takiego potwierdzenia, żeby dowództwo 16. PDZ miało przenieść się do Olsztyna. Jednak nie tak dawno podczas święta Wojska Polskiego obok prezydenta Grzymowicza w Olsztynie widzieliśmy dowódcę 16. dywizji, wraz z komentarzami, że ten temat jest bardzo blisko, jeśli chodzi o dyslokację dowództwa 16. PDZ z Białobrzegów do Olsztyna. Wiele słyszałem wcześniej zapowiedzi, że będzie mocny nacisk na to, żeby wróciło do Elbląga, ale te zapowiedzi zniknęły. Wiem, że dzisiaj byłby to trochę problem logistyczny, bo jednak dowództwo Wielonarodowej Dywizji Pólnocny-Wschód "opanowało" całą infrastrukturę elbląską. Niemniej uważam, że samorząd elbląski powinien być tym zainteresowany. Na razie na ten temat jest cisza
- dodaje Ryszard Klim, kandydat Lewicy na posła w okręgu nr 34.
Kilka ostatnich przedwyborczych konferencji jest przykładem, że według polityków najważniejszym tematem dla elblążan jest budowa kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną. Tym razem również poruszono kwestię przekopu.
Kolejna rzecz, która padła (podczas konwencji PiS - przyp. red.) to była kwestia związana z przekopem Mierzei Wiślanej. Pieniądze na przekop są, ale już na pogłębienie i dostosowanie portu w Elblągu już nie. Bez konsultacji, stara się wymusić na samorządzie, aby to on wykładał duże pieniądze. To jest 150 mln zł. Jak się nie rozmawia z gospodarzami, to trudno, aby z dnia na dzień znaleźli takie pieniądze i ustosunkowali się do tego pozytywnie. Uważam, że takie, bardzo duże inwestycje należy konsultować na miejscu. Właśnie z władzami, z mieszkańcami, mieszkankami, tak aby to rzeczywiście przyniosło korzyść i interes dla tego miasta. Stąd nasza propozycja: operujmy faktami. Jeżeli ten przekop jest korzystny dla Elbląga, powinien mieć miejsce, ale przy współpracy z samorządem, tak by znaleźć rozwiązania odpowiednie, jeśli chodzi o kwestię finansowania, dostosowania portu. Nie można narzucać inwestycji, która nie jest dostosowana i finansowana przez rząd
- podkreślała Monika Falej.
Tylko Kaja Szynkielewska, dwójka na liście Konfederacji !!! Młoda, ładna, ambitna elblążanka od urodzenia. Która z Pań elblążanek może z nią wygrać. Jest zagrożeniem dla starego układu. Młodzi głosują na Kaję !!! Kaję z Elbląga a nie na spadochroniarkę z Olsztyna. Jak nie Kaja to kto ? Pani w laczkach ? Wybór należy do elblążanek. Ja popieram Kaję !!!
Jestem przeciwny aby granica była znów otwarta
Klima wziąć na zwiadowcę a jego córunie na laickie siostry miłosierdzia.
@Aneta z Elbląga - Jaka Kaja? Ta brunatna, niedouczona drapaka, która najpierw była u Palikota, potem pluła na Kaczyńskiego, potem z Kaczyńskim robiła wyborcze fotki, jeszcze później pokochała Korwina, na którego chwilę później też pluła, żeby przejść na koniec do nacjololi z KonfedeRosji i zostać nacjonalistycznym, brunatnym wycieruchem? Nie ośmieszaj się z tą ciućmą bez kręgosłupa i mózgu, bo żałość bierze.
Marzenia.
NIGDY KCAPY WON !!zaorac przejście i zaminować
Brawo nareszcie lewica się ocknęła , dosc PO Pis i PSL , a gdzie reszta czlonkow sld, juz schowani za plecami PSL
Biedroń to przyszłość czy ktos chce czy nie, na capów z PO pis Psl juz bedzie glosowalo coraz mniej bo czuć juz wieloletnią stęchlizną i fetorem zepsucia , obludy, zaklamania, pędzą juz ku płonącej świecy
czas pogonić Uklad zamkniety w tym mieście , niech glos zabiorą ofiary tego Ukladu ktorych nie brakuje!
2 sztaby jednostek taktycznych w jednej miejscowości- jaka ta lewica jest niedouczona, tylko populizm i populizm.