czyli młodzi elblążanie w poszukiwaniu pracy.
Przed wieloma młodymi elblążanami rysuje się pasmo szerokich sukcesów, ale już tak się przyjęło w tych środowiskach młodzieżowych, że jeśli coś chcesz, do czegoś dążysz to załatw, napracuj się na to sam. Ile to razy słyszeliśmy od starszych pokoleń wiecznie żywe polskie powiedzenie: bez pracy nie ma kołaczy. Wielkie idee okrągłych sum pieniędzy nigdy nie upadają, podobnie jak duch młodzieńczego zapału. Jeśli nie tutaj, w Elblągu to może gdzieś za granicą - Niemcy, Anglia, Irlandia?
W sezonie letnim nasila się fala zatrudnienia młodych ludzi w hipermarketach, sklepach czy przy kolportażu ulotek na terenie Elbląga. Stawka 3,50 na godzinę za pracę ochroniarza w hipermarkecie może niezbyt wygórowana, ale dla przeciętnego 20-latka na pewno po części satysfakcjonująca, a jeśli nie to zawsze możemy pójść o krok dalej. Najlepiej na północ, do Krynicy Morskiej, gdzie może nie będziemy opalać się na gorącym piasku, ale w restauracji przy sprzątaniu bądź w obsłudze za ok. 1000 zł. miesięcznie wytrzymać też się da. Bardziej odważni mogą zdecydować się na pracę za granicą.
Ostatnio bardzo popularne wśród młodych elblążan są wyjazdy do Anglii, która w przeciągu ostatniego roku przeżywa prawdziwą inwazję Polaków poszukujących pracy. Co motywuje młodych mieszkańców Elbląga do wyjazdu za granicę? Na pewno nęcące są oferowane stawki pięciu funtów za godzinę przy pracy za barem czy przy sprzątaniu hoteli. Najczęściej typowane są duże miasta, takie jak Londyn czy Birmingham, gdzie najłatwiej o pracę z powodu dużej ilości wolnych etatów, ale jak zauważa jedna z elblążanek, 19-letnia Ania Stalmirska – „okres, w jakim decydujemy się na wyjazd do pracy jest bardzo istotny. W czerwcu możemy śmiało nastawić się na to, że tę pracę znajdziemy o ile znamy przynajmniej podstawy języka. Jednak odradzam już wyjazdy na przełomie lipca i sierpnia, gdyż wtedy w Anglii rozpoczyna się okres wakacji, co powoduje spadek zatrudnienia. W tym okresie naprawdę ciężko jest cokolwiek znaleźć”. W samej Anglii istnieje wiele udogodnień dla poszukujących pracy tj. np. job centre, gdzie można bezpłatnie przejrzeć aktualne oferty pracy i wykonać darmowe telefony do pracodawców. Jak podkreśla Ania –„wbrew pozorom poszukiwanie pracy jest bardzo czasochłonnym zajęciem, wymagającym dużej motywacji i wiary we własne możliwości. Trzeba pytać o pracę przy każdej sposobności, wypełniać stosy aplikacji, a najlepiej od razu zaopatrzyć się w pokaźny plik cv, bo z pewnością nieraz pracodawca o nie poprosi. Wielu młodych ludzi znajduje zatrudnienie w barach, hotelach czy kanapkarniach.”. Sama Anglia jest bardzo przyjaznym krajem. Można tu spotkać ludzi różnej rasy i narodowości, ale z reguły im bardziej się różnią, tym bardziej są pomocni i przyjaźni. To prawda, że należy zachować wszelkie środki ostrożności wychodząc z domu późnym wieczorem czy decydując się na spacery biedniejszymi dzielnicami. Mimo, że Anglia jest wielka, bogata i może wiele zaoferować młodym ludziom wyjeżdżającym tam do pracy to jednak trzeba pamiętać, że to całkiem nowe miejsce, rządzące się innymi zasadami. Problemem dla wielu mogą być także koszty utrzymania, bo skoro Anglicy więcej zarabiają to i z pewnością więcej wydają. Jedzenie jest dosyć drogie, dlatego zaleca się robienie zakupów w hipermarketach takich jak TESCO, gdzie żywność może nie jest zbyt dobra jakościowo, ale za to zdecydowanie tańsza. Sam przyjazd do Anglii jest stosunkowo niedrogi, bo jeśli zarezerwujemy bilety lotnicze kilka miesięcy wcześniej to możemy za nie zapłacić zaledwie 30 funtów (oferty tanich linii lotniczych tj. np. easy jet). Podróż autokarem jest już nieporównywalnie mniej komfortowa, bo trwa aż 30 godzin! Ania Stalmirska właśnie skończyła naukę w II LO i jak twierdzi na wyjazd do Anglii zdecydowała się z dwóch powodów: chęci zarobienia i sprawdzenia własnych umiejętności językowych. Mimo, że nie udało jej się znaleźć pracy i przeszła prawdziwą szkołę życia jest zadowolona z tego, że zdecydowała się wyrwać z Elbląga. Po powrocie od razu wzięła się za szukanie pracy na miejscu i teraz obsługuje stoisko z perfumami w jednym z hipermarketów. Jak widać, wyjazd do Anglii nawet jeśli bez osiągniętych celów daje wiele młodym elblążanom – oprócz satysfakcji wraca się dojrzalszym i mądrzejszym o te jedno doświadczenie – mówi Ania.
Hehe :) Brawo Kasia!! ;)