Między godziną 10.00 a 12.00 w budynku Ratuszu Staromiejskiego miały miejsce zapisy do II Maraton Fotograficzny. Do godziny 22.00 każdy fotograf musiał oddać 12 zdjęć wykonanych na 12 różnych tematów zgodnych z kolejnością w wykazie - a gra jest warta świeczki.
Uczestnicy Maratonu dowiedzieli się o motywach przewodnich zdjęć dopiero, gdy zgłosili swoje uczestnictwo w konkursie. Tematy tegorocznego Foto-maratonu to: „Śniadanie, ...bląg, Miałem sen, Uwaga! Roboty! Drogowe, Cyfry liczby numerki, Ktoś kogo znam, Tam gdzie nie chodzą turyści, Elbląg industrialny, Lubię to, Przerost Formy nad treścią, El... , …el... , ...el i Bez komentarza”.
Regulamin konkursu jest rygorystyczny: odgórnie narzucone ograniczenie czasowe, konieczność zachowania kolejności i przekazania fotografii wymaga dużej elastyczności i kreatywności od uczestników. Efekty pracy będą oceniane przez jury. Każdy juror będzie miał obowiązek punktowego ocenienia fotografii z poszczególnej kategorii. Suma punktów stanowi ocenę końcową zdjęcia. Remisy nie są przewidywane. W przypadku uzyskania jednakowej liczby punktów – jury przeprowadzi dodatkowe głosowanie.
Tegoroczny spacer z aparatem może się opłacić o wiele bardziej niż ten zeszłoroczny. Autor najlepszych prac, uzyska, oprócz tytułu Mistrza Fotografii, bon o wartości 700 zł na zakup dowolnego sprzętu i akcesoriów w sklepie internetowym cyfrowe.pl. Dalsze miejsca będą równie hojnie nagradzane – począwszy od talonu wartego 400 zł do tego samego sklepu, po nagrody rzeczowe w postaci książek o tajnikach trudnej sztuki fotografii.
Szczęśliwi laureaci zostaną poinformowani telefonicznie i w niedzielę, 5 sierpnia, będą mieli okazję odebrać swoje nagrody na scenie w przerwie między jednym z koncertów na Letniej Scenie Eski. - Zwycięskie zdjęcia będzie można zobaczyć już w przyszłym tygodniu na stronie internetowej Elbląskich Spacerów Fotograficznych (organizatora konkursu- przyp. red.) jak również na stronie Urzędu Miasta – mówi Miłosz Kulawiak.
Jak tylko otrzymamy wyniki konkursu i listę tegorocznych laureatów, poinformujemy o tym naszych czytelników.
Astrid Jarosławska