Czwartek, 5.12.2024, Imieniny: Krystyna, Sabina, Norbert
Nie masz konta? Zarejestruj się »
zdjęcia
filmy
baza firm
reklama
Elbląg » artykuły » artykuł z kategorii POLECANE

Okulary dla pokoleń

03.09.2012, 07:02:00 Rozmiar tekstu: A A A
Okulary dla pokoleń

Świat zza czarnych okularów wydaje się ciekawszy, kolory są głębsze i pełniejsze. Zwłaszcza jeśli ktoś nazywa się Mastroianni czy McQueen, a na nosie ma słynne włoskie szkła PERSOL.

Gdyby jakiś podróżnik z dalekiej przeszłości odwiedził XX w., miałby pewnie spory problem z ustaleniem, jaki przedmiot jest prawdziwym symbolem poprzedniego stulecia. Może wybrałby telewizor, bez którego mało kto wyobraża sobie życie. A może samochód, od którego uzależniliśmy się chyba nawet jeszcze bardziej. Może samolot, dzięki któremu świat zmniejszył się do rozmiarów Przasnysza. A może, kto wie, zwróciłby uwagę na pewien niepozorny element garderoby, przed 1900 r. prawie nieznany, zaś po nim – nieodzowny niemal bez względu na porę roku. Okulary przeciwsłoneczne. Cóż, obojętnie, na który symbol zdecydowałby się nasz wędrowiec w czasie, odnalazłby go w bogatej historii marki Persol. Kierowcy samochodów, piloci samolotów, gwiazdy kina i telewizji – wszyscy z upodobaniem nosili przeciwsłoneczne okulary włoskiego producenta.



Gabriele nad Wiedniem
9 sierpnia 1918 r. eskadra dziewięciu włoskich samolotów wystartowała z wojskowego lotniska w pobliżu Padwy. Dowódcą oddziału był znany poeta, z przekonania nacjonalista i gorący patriota Gabriele D’Annunzio. Tuż po starcie oddział skierował się w stronę odległegoo ponad 1000 km Wiednia. Trwała I wojna światowa, w której Austria była wrogiem Włoch. Lot D’Annunzio nie miał jednak militarnego znaczenia, a jego cel był czysto propagandowy. Po dotarciu do Wiednia z samolotów zrzucono 50 tys. propagandowych ulotek w czerwonych, białych i zielonych barwach.
Cała akcja obliczona była bardziej na efekt wewnętrzny, bo tekstów z broszurek nawet nie przetłumaczono na niemiecki. Ale wyczyn lotników zrobił w ich kraju ogromne wrażenie, a 55-letni D’Annunzio stał się dla Włochów kimś pomiędzy Mickiewiczem, Wałęsą i Małyszem.
Zanim jednak poeta (i pozostali piloci) w ogóle odpalili silniki swoich lekkich, zwiadowczych ansaldo, na głowy nasunęli pilotki, a na oczy – profesjonalne, przyciemniane gogle Protector, najpopularniejszy wówczas model we włoskich siłach powietrznych. Miały one trójkątne, przydymione soczewki o zaokrąglonych wierzchołkach, wokół szkieł gumowe uszczelki, a na głowie utrzymywała je elastyczna opaska. Protectory powstały zaledwie rok  wcześniej w niedużym zakładzie Ottica Berry przy via Caboto w Turynie. Jego właścicielem był Giuseppe Ratti, miejscowy fotograf i optyk.



Pod znakiem Chińczyka
Ratti od początku skupił się właśnie na produkcji sprzętu na potrzeby entuzjastów zupełnie wówczas nowych dziedzin – motoryzacji i awiacji. W protectorach latał D’Annunzio i inni legendarni włoscy piloci, tacy jak Arturo Ferrarin czy Francesco de Pinedo, który zasłynął lotami na długich dystansach (przeleciał m.in. Atlantyk ze wschodu na zachód, pokonał także w samolocie trasę z Rzymu przez Tokio do Australii). W ślad lotnikami poszli kierowcy rajdowi i wyścigowi – Włoch Felice Nazzaro (nota bene, też turyńczyk), Monakijczyk Louis Chiron i, przede wszystkim, argentyńska legenda Formuły 1 Juan Manuel Fangio, a także demony szybkości na motocyklach, m.in. Pierino Opessi i Pietro Ghersi. Mając takich klientów, Ratti mógł się skupić na dalszym rozwoju firmy. Przeniósł sklep z położonej nieco na uboczu via Caboto na śródmiejską via Roma, prowadzącą od dworca kolejowego do Pałacu Królewskiego. Nie zapominał o marketingu. Nazwa Protector nie należała do najoryginalniejszych, tak równie dobrze mogły się nazywać prezerwatywy albo zderzaki do wózków dziecięcych. W ten sposób powstała marka Persol. Nowa nazwa była nie tylko wyjątkowa, zawierała też informację o podstawowej funkcji okularów z manufaktury Rattiego. Włoskie „per il sole” oznacza bowiem tyle co „na słońce, przeciwsłoneczny”. Coś jakby w Polsce nazwać takie okulary Pesłon, tylko brzmi osiemset razy lepiej. W tym samym czasie piemoncki grafik Eugenio Colmo (znany pod pseudonimem Golia) stworzył dla Persola postać uśmiechniętego Chińczyka z czapką w kształcie babki drożdżowej – będzie on bohaterem plakatów reklamowych marki aż do lat 70.

Z tramwaju do kina
Nie samym jednak marketingiem firma żyje, więc równocześnie Ratti wprowadzał nowe rozwiązania.  techniczne, z których niektóre są znakiem rozpoznawczym marki po dziś dzień. Jeszcze przed II wojną światową Persol opatentował Meflecto – giętkie zauszniki, dzięki którym okulary lepiej trzymają się  głów różnych kształtów i rozmiarów. Podobne elastyczne zawiasy instalowane były też na mostku, co pozwala szkłom dopasować się do twarzy. Na połączeniu zauszników z frontem oprawki pojawił się zaś zawias w kształcie srebrnej strzały, niezawodny wyróżnik okularów Persola również w XXI w.



W 1957 r. specjalnie dla motorniczych tramwajów w Turynie firma wyprodukowały model 649. To nie tramwajarze jednak dali mu sławę, ale legenda włoskiego kina, najsłynniejszy amant w historii – Marcello Mastroianni. Aktor zagrał główną rolę w nagrodzonej Oscarem czarnej komedii „Rozwód po włosku” Pietra Germiego. Ferdinando Cefalu´ knuje, jak zlikwidować swoją żonę (rozwody były wówczas we Włoszech zabronione), a jego znakiem rozpoznawczym są właśnie okulary Persol 649 oraz fifka z papierosem wetknięta w kącik ust. To był prawdziwy hit – zarówno film, jak i okulary. Choć już rok wcześniej, w „La Dolce Vita” Federica Felliniego Mastroianni nosił przeciwsłoneczne szkła Persola, to dopiero model 649 (zresztą wciąż w ofercie) zapoczątkował niebywałą karierę filmową marki. Jej produkty pojawiały się w komediach i romansach, w sensacyjnych hitach wielkiego ekranu i w serialach, słowem – wszędzie.



Na pustyni i w górach
Podbijając Hollywood, piemoncki producent podbijał też całe USA, choć przecież za oceanem prawdziwą potęgą był wielki rywal – Ray Ban. Mimo sukcesów w branży filmowej sodówa nie uderzyła jednak Persolowi do głowy, a firma pamiętała o swoich korzeniach: wytwarzaniu specjalistycznego sprzętu optycznego. Na zamówienie NASA powstały okulary o poczwórnych soczewkach, dodatkowe szkła były z boku, dzięki czemu osłaniały przed promieniami słońca w kącikach oczu, jednocześnie nie ograniczając pola widzenia. Włoski przemysł zaś z upodobaniem korzystał z gogli ochronnych i masek spawalniczych  produkowanych w warsztatach w Turynie. Przed ostrym słońcem szkła Persola chroniły uczestników wypraw arktycznych i rajdu Paryż-Dakar. Na himalajskie szczyty wspinali się w nich Enrico Rosso i Rheinhold Messner.



Ten związek z wyczynowcami był dla firmy na tyle ważny, że ambasadorami marki bywali często sportowcy, nawet jeśli nie zawsze – jak w przypadku słynnych włoskich piłkarzy Alessandra del Piero i Pippa Inzaghiego – ich dyscyplina wymagała korzystania z okularów przeciwsłonecznych.



W 1995 r. markę wykupił światowy potentat tej branży, włoska firma Luxottica. W ten sposób, jak to ostatnio często bywa, najwięksi konkurenci – Ray Ban i Persol – znaleźli się w jednym ręku. Zważywszy na filmowe doświadczenie również amerykańskiego brandu. (Audrey Hepburn w „Śniadaniu u Tiffany’ego”, Tom Cruise w „Top Gun” czy Will Smith w „Men In Black”), wygląda to na całkiem niezłą obsadę.



 


.......................... Materiał promocyjny ..........................

Oceń tekst:

Ocen: 0

%0 %0


Właścicielem serwisu info.elblag.pl jest Agencja Reklamowa GABO

Copyright © 2004-2024 Elbląski Dziennik Internetowy. Wszystkie prawa zastrzeżone.


0.13146996498108