Kapitalny występ naszych piłkarzy. Concordia Elbląg pokonała na Krakusa ekipę Startu Nidzica 2:1 (2:1). Rywalem był lider ForBet IV ligi, który dotychczas nie przegrał ani razu! Słoniki wykorzystały błędy rywala i odrobiły stratę pierwszego gola, ale emocje były do ostatniej minuty.
Start Nidzica zdobył 15 punktów więcej od Concordii, przed tym meczem. Lider tabeli idzie po trzecią ligę i trudno będzie go powstrzymać. Robił to, będąc niepokonanym. Jedyna porażka była w wojewódzkim Pucharze, z trzecioligowym GKS Wikielec.
Słoniki zagrały wreszcie u siebie. Jednak w osłabionym składzie. Zabrakło kontuzjowanych Radosława Bukackiego (nie chciano pogłębiać ryzyka) i Patryka Wieliczki.
Mecz rozpoczął się od straty gola. Rzut wolny w 7 minucie i strzał Mateusza Sobotki. Mateusz Uzarek złapałby tę piłkę, lecącą niebyt mocno w jego kierunku, ale ta odbiła się tak niekontrolowanie przed nim, że go zmyliła.
Mimo nieudanego początku, Concordia grała swoje. Chciała wyrównać i pomógł w tym jej rywal. W 16 minucie Maciej Komorowski powalił bez piłki ciosem ręką Aleksa Łęckiego i sędzia bez wahania pokazał mu czerwoną kartkę. Mecz zmienił się diametralnie.
Concordia nie wypuściła takiej szansy. W 13 minucie był tego efekt. Sebastian Tomczuk zbiegł ze skrzydła przed pole karne i pięknym strzałem pokonał golkipera. Futbolówka odbiła się od słupka, a po chwili wpadła do siatki. Bajka!
Drużyna trenera Marcina Szwedy nie zadowalała się remisem. W 23 minucie rzut rożny. Dośrodkowanie Kacpra Filipczyka wprost na głowę Ivanei Brito. To 8 gol Brazylijczyka w sezonie, więc zrównuje się on z Bukackim, jako najskuteczniejszy piłkarz tej ekipy.
W kilka minut odwróciły się losy pojedynku. Concordia miała jeszcze swoje szanse, ale strzały naszych zawodników były blokowane przez defensywę Startu lub niecelne. W 33 minucie przewrotka Brito, ale czujny bramkarz gości.
Nidzica nie zamierzała rezygnować z walki. Druga połowa toczyła się w większości pod jej dyktando. Start napierał, a Słoniki nie potrafiły przejąć inicjatywy.
Miały natomiast swoje sytuacje. Na początku drugiej odsłony wrzutka od Tomczuka i Brito, nabiegając na futbolówkę, skontrował ją głową. Ta jednak minęła poprzeczkę. W 81 minucie składna akcja elblążan. Adam Cenkner znalazł się w szesnastce, ale jego strzał odbił golkiper.
Goście marnowali dogodne szanse. Piłka na szczęście mijała słupki bramki. W końcówce zawodnik gości zbyt lekko strzelił głową i łatwo złapał futbolówkę Uzarek. Interwencją meczu była jego parada z doliczonego czasu, gdy obronił strzał z rzutu wolnego, autorstwa Kamila Godlewskiego.
Radość po meczu była wielka. Concordia wiosną zdobyła 7 punktów w 3 meczach i awansowała do ćwierćfinału wojewódzkiego Pucharu. Jako pierwsza pokonała lidera rozgrywek. Jest nadal na 3 miejscu. Baraże będą trudne do osiągnięcia, ale póki piłka w grze…
Kolejny mecz Słoniki zagrają 23 marca w Mrągowie z Mrągovią.
Concordia Elbląg – Start Nidzica 2:1 (2:1)
Tomczuk 13’, Brito 23’ – Sobotka 7’
Czerwona kartka: Komorowski 18’ (Start)
Concordia Elbląg: Uzarek – Kaczorowski, Rogoz, Piech, Filipczyk, Niburski (85’ Fercho), Drewek, Stolarowicz (55’ Lipowski), Tomczuk (60’ Cenkner), Brito, Łęcki
IV liga - sezon 2024/2025 - aktualna tabela, wyniki, terminarz
Gratulacje i .... do przodu . Cała runda jeszcze i duże szanse na awans . Ten mecz chyba pokazał , że zwyciestwo możliwe z każdym . Tak trzymać .
Tak sie bawi Concordia,Tak sie bawi Concordia!!!