- Popieram protesty rolników i blokowanie dróg? – pyta Bogdan Rymanowski. - Popieram protesty rolników – tak. Protestują w słusznej sprawie. Są zdesperowani i rozumiem, że wyjechali na drogi – odpowiada Krzysztof Hetman. Decyzję rolników popiera 61 proc. głosujących w sondzie na radiozet.pl.
- Mają prawo do protestu, mają prawo wyrażać go w różny sposób. Są w bardzo trudnej sytuacji. Koszty produkcji rolniczej poszły gigantycznie w górę, a opłacalność rolnictwa spadła dramatycznie – komentuje minister rozwoju i technologii. Dopytywany przez prowadzącego o wprowadzenie całkowitego embarga na towary rolne z Ukrainy, o co apeluje PiS do rządu, Gość Radia ZET zapowiada: - Może nie będzie wyjścia i trzeba będzie wprowadzić takie embargo. - Biorę pod uwagę to ja i moje środowisko polityczne, jakim jest PSL – przyznaje polityk ludowców. Minister tłumaczy, że co prawda jest to miecz obosieczny, ponieważ patrząc na liczby bezwzględne – wymiana handlowa między Polską, a Ukrainą opłaca się bardziej Polsce, ale jednak dodaje: - Musimy jakieś podjąć działania, by uratować rolników, którzy są dramatycznej sytuacji.
Krzysztof Hetman wyjaśnia, że sytuacja będzie inna, jeśli Komisja Europejska „znajdzie ok. 4 mld euro na zdjęcie z rynku w całej UE 20 mln ton nadwyżki, które zalegają w magazynach: pszenicy, kukurydzy i rzepaku". - Musi zapłacić za to i zapłacić za transport i wywieźć to do głodującej Afryki. Tylko w tej sposób jesteśmy w stanie uratować sytuację – uważa Gość Radia ZET.
Minister: Radziłbym przyjaciołom z Ukrainy więcej wrażliwości
Dopytywany o prezydenta Zełenskiego, który krytycznie wypowiada się na temat protestu polskich rolników, minister rozwoju odpowiada, że to nie jest pierwszy raz i dodaje: - Radziłbym przyjaciołom z Ukrainy więcej wrażliwości, także na sprawy nie tylko polskich rolników. Polityk PSL zapewnia, że rozumie emocje prezydenta kraju, który jest w stanie wojny, ale zaznacza kolejny raz, że polscy rolnicy są w dramatycznej sytuacji, a ich protest nie ma nic wspólnego z polityką. – To nie jest sytuacja normalna i zwyczajna. Rolnicy powinni móc normalnie pracować, a nie blokować drogi i stać na przejściach granicznych – zapewnia Krzysztof Hetman. - Biorąc pod uwagę całokształt naszych stosunków, tego, jak wspieramy Ukrainę od pierwszego dnia, byłbym ostrożny w wypowiadaniu takich opinii. Tu nie chodzi o politykę – dodaje w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Minister rozwoju o 35-godzinnym tygodniu pracy: Ciekawy trend
- W rządzie Donalda Tuska jest za dużo ministrów? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Nie – ocenia Krzysztof Hetman.
- Polskę stać na 35-godzinny tydzień pracy? – pyta prowadzący.
- Trzeba byłoby dokonać bardzo dokładnej analizy. Bardzo ciekawy trend, ćwiczony w innych państwach UE. Są bardzo pozytywne podobno efekty – komentuje minister rozwoju.
- Prof. Nowak ma rację – Kaczyński powinien odejść? – pyta Rymanowski.
- Już dawno, tak – uważa Hetman.
Więcej na radiozet.pl
No to pisiory za swoich rządów porządnie narozrabiały! Naobecywali chłopom ,że zboże nie stanieje, że mają się nie martwić importem z Ukrainy . Prezydenci Polski I Ukrainy ..ochy i achy...wzajemne ordery ...teraz o mało nie wrogowie ! Niech poprzedni rząd naprawi burdel którego się dopuścił wraz z urzędasami z Uni...
Faktycznie jest to test dla aktualnego, post-styropianowego reżimu, a rząd RP musi zdecydować, czyj interes jest dla niego nadrzędny: polski czy ukraiński. Rolnicy mają oczywiście rację, bo polski rynek jest zalewany - legalnie i nielegalnie - dumpingowymi prod. z Ukrainy, które są tam produkowane przez zach. (głw. amerykańskie i holenderskie) korporacje bez UE-restrykcji. Polska policja chroni zaś pociągi z ukraińskim zbożem przed wściekłymi rolnikami - pod ochroną sił bezpieczeństwa znalazły się jedynie dwa koncerny rolnicze, BlackRock i Vaungard, do których należy 85% ukraińskich gruntów rolnych. Na Ukrainie zach. koncerny zainwestowały miliardy dolarów i teraz po prostu zbyt dla kapitału MUSI się znaleźć, burżujów nie interesuje syt. polskich i EU-rolników - to oni MAJĄ zarobić; 🖤🚩
Wysłać wojsko do ochrony naszej granicy, żeby nie jechały towary zepsute, z przekroczonym normami glifosatu i zgnilizny. Zbadać kto z Polski sprowadza takie produkty i surowo ukarać , bo nawet bydło nie powinno jeść takich rzeczy. Do dzieła.
I po co to wystąpienie. Gdzie jest Rząd, gdzie są celnicy, gdzie jest sanepid i badania laboratoryjne. Trzeba od tego zacząć, coś mnie trafia jak rolnik zamiast produkować żywność to broni granicy. Gdzie są ci sprzedawczyki z Europarlamentu co przegłosowali Zielony Ład, przecież to rozłoży całkowicie nasze rolnictwo. Myślą pewnie , ze znajda się w 10% narodu chronionego co przetrwają , ja bym nie miała takiej nadziei.No chyba, ze za taka kasę co otrzymują nic nie robią dla narodu polskiego, to kupią sobie posiadłość w Afryce?.I to chyba trafne moje myślenie.My rządzimy i kasę mamy , a Wy róbta co chceta bo niedługo nic nie będziecie mieli.
A na wp pisali, że na granice przyjechały 2 panie z Sanepidu i weszły do białego namiotu do siedzących tam rolników i chciały kontrolować żywność, która oni jedzą , a nie to spleśniałe w wagonach. Jakie żarty sobie robią z poważnej sprawy. z tego robią.
Do na Warszawę. Człowiek żyje w bańce i zauważył, że rządzi koalicja 23grudnia. Na czele rządu jest były prezydent Europy , który ponoć wszystko może w Brukseli. Na razie PO......y zniszczyły sąd i prokuraturę oraz telewizję. Tusk do tej pory nie spotkał się z rolnikami, tak samo jak nie zrobił, że paliwo jest po 5,29 Zet. Pan minister niech ukraińsko-niemieckie zboże skupuje za swoją kasę, dlaczego mamy dorabiać ukraińskich oligarchów. Rolnicy dalej walczcie, bo zbliżaja się wybory do Eurokołchozu i Bruksela będzie robić poduchy. Kolejna sprawa, największy i najdroższy w historii rząd i co Na Warszawę ci to nie przeszkadza pajacu.