Sieci dyskontowe deklarowały, że otworzą w tym roku od 150 do 160 sklepów, czyli o połowę mniej niż jeszcze rok temu. Powodem tak znacznego spadku jest deflacja. Przyszły rok może upłynąć pod znakiem jeszcze większej rywalizacji między dyskontami - czytamy na łamach serwisu gazetaprawna.pl
Obecnie w Polsce funkcjonuje ok. 3,7 tys. dyskontów. Sieci miały ambitne zamierzenia, by do 2020 r. w kraju działało około 5-6 tys. placówek. Plany te pokrzyżowała jednak deflacja.
– Sieci zaczynają mieć problem z nasycaniem się rynku. W największym stopniu dotyczy to Biedronki, której coraz trudniej znaleźć pod nowy sklep lokalizację niemającą wpływu na istniejące już placówki tej sieci – komentuje na łamach serwisu gazetaprawna.pl Jarosław Frontczak, analityk handlu detalicznego w firmie PMR.
Wobec zaistniałej sytuacji Biedronka zmieniła plany swojej ekspansji. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, Grupa Jeronimo Martins deklaruje, że w latach 2015–2017 przeznaczy na inwestycje 700–800 mln euro, z czego 40% wyda na istniejące sklepy, między innymi na ich modernizację. Nowa strategia już przynosi efekty. Po notowanych od 2014 r. spadkach sprzedaży, w trzecim kwartale tego roku odnotowano wzrost o 2,9%.
Z kolei najgroźniejszy konkurent Biedronki - sieć Lidl, zamierza utrzymać dotychczasowe tempo rozwoju. Niemiecka sieć planuje otwierać co roku kilkadziesiąt nowych marketów, spoglądając bardziej na małe miasta powyżej 8 tys. mieszkańców oraz centra większych miast.
Źródło: gazetaprawna.pl
oprac.