Drogówka odchodzi od pouczeń. Już za półtora tygodnia w życie wejdą nowe przepisy, dzięki którym Policja będzie miała prawo zabierać prawo jazdy za przekroczenie prędkości. Ustawa ma ostrzej traktować miejskich piratów drogowych.
Już 18 maja wejdą w życie przepisy, zgodnie z którymi kierowcy przekraczający w obszarze zabudowanym dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h, stracą prawo jazdy na okres trzech miesięcy. To samo dotyczy ludzi przewożących samochodem zbyt dużą liczbę osób.
Zaostrzanie prawa jest m.in. efektem przyjętej przez państwo strategii zawartej w Narodowym Programie Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego na lata 2013–2020. Projekt ten zakłada, że do 2020 r. liczbę zabitych na naszych drogach uda się ograniczyć o połowę (do nie więcej niż 2 tys. ofiar rocznie), a ciężko rannych – o 40 proc. (maksymalnie 6900 osób).
Nie będą to jedyne zmiany. – Jeśli chodzi o znaczne przekroczenia prędkości, polscy kierowcy brylują w Europie. To dlatego że wciąż pokutuje wśród nich brak poczucia nieuchronności kary. Gdy poradzimy sobie z tym problemem, na dobre rozpocznie się zaś dyskusja o wysokości mandatów – przewiduje Andrzej Grzegorczyk ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego.
Źródło : gazetaprawna.pl
Co to jest ograniczenie prędkości, stawianie znaków tam gdzie można jechać szybciej?Na zachód od Polski są ograniczenia ale stawiane z głową.
niedługo wymyślą mobilne znaki ograniczające prędkość do 10 km/godz ,aby łapało im się łatwiej .
Racjonalizator , Wykonuje specjalne ramki , ze stali szlachetnej do prawo jazd .które będzie mocowane na łancuchu do nadwozia pojazdu Pozwolenie będzie można obejrzec ,ale zabrac nie . To prawo nie jest obecnie zastrzeżone .
motorki na modrzewinie
Kraj totalnej głupoty. Jeszcze trochę tych debilizmów niech rząd wymyśli a w tym kraju nie będzie mieszkańców, wszyscy powyjeżdżają z tego chorego kraju.
Ostatnio jechałem do Ornety itd. - zrobili tam w końcu równy asfalt jadąc od Pasłęka ale najlepsze jest to, że za każdym obszarem zabudowanym jakieś 20-30 metrów za znakiem "koniec obszaru zabudowanego" postawili znak ograniczenia do 70km/h, a jakieś 50m. dalej jest ograniczenia do 50km/h mimo, że asfalt jest nowy równy, droga prosta, na około same pola - debile i jeszcze raz debile - tamtejsi mieszkańcy mówią wprost, że to są specjalne oznakowania dla wyłudzania mandatów. Dodam, że za Ornetą jest stary asfalt, nierówny i tam na szczęście nie zdążyli postawić tych debilnych znaków, tam można spokojnie 90km/h, mimo, że dużo bezpieczniej i wygodniej jest na tym odcinku wyremontowanym, który ograniczyli do 50 km/h. Chore państwo Partii Oszustów i ta choroba idzie z góry coraz niżej...
Drogówka nigdy nie pouczała co najwyżej można było zmniejszyć kwotę mandatu więc nic się nie zmienia w tej kwestii. No chyba że jesteś policjantem wtedy hulaj dusza piekła nie ma nikt cię nie zatrzyma po pijaku jak machniesz blachą. Co do znaków ograniczenia prędkości na zachodzie jak jest do 50 na zakręcie to wejście z prędkością 65 gwarantuje wypadnięcie z zakrętu, jak jest 90 czy 70 to na bank jest to miejsce niebezpieczne. W podłym i złodziejskim kraju Polska ograniczenia to w 90% zarobek na mandatach, bezpodstawne i kretyńskie ograniczenia. (przykład niżej na Ornetę) Ktoś nas pokarał że urodziliśmy się w kraju idiotów, debili i złodziei.
Już za półtora tygodnia ten kraj będzie jeszcze bardziej ICH niż nasz ! Już nas mierzi "policyjność" tego kraju który jest przyjazny tylko dla tzw. "swoich" !
A co zrobia z tymi którzy nie posiadają prawa jazdy i jezdza???? bo mószą przewiesć ważny towar..biały proszek na czas????? No tak ich nie ruszą bo DILERZY mają dobre auta i policje utrzymują. Elbląska policja ukara..biednego a swoich sponsorów chroni