Ci, którzy przekroczą prędkość o 50km/h stracą dokument na okres trzech miesięcy. Dla jednych jest to sposób walki z piratami drogowymi, dla innych - skazywanie ludzi na bezrobocie. Czy to się komuś podoba, czy też nie, przepisy już niebawem trafią do Kodeksu Ruchu Drogowego.
Sejm przegłosował ustawę i jeszcze przed okresem wakacyjnym nowe przepisy mają wejść w życie. Kierowcy, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/h w obszarze zabudowanym będą musieli pożegnać się z prawem jazdy na okres trzech miesięcy. Co więcej, w momencie, gdy złamie on zakaz prowadzenia pojazdu straci dokument na okres pół roku. Gdyby takie działania nie wystarczyły i kierowca znów wsiadłby "za kółko" - całkowicie straci uprawnienia i będzie musiał ponownie przystąpić do egzaminu państwowego.
W trudnej sytuacji mogą znaleźć się kierowcy zawodowi, którzy często dociskają pedał gazu, by wykonać swoją pracę w nakazanym czasie.
Jeżdżę zawodowo od 20 lat i nie raz jest taki napięty dzień, że człowiek nie zauważy, jak licznik skacze - co nie oznacza, że jeżdżę nieuważnie. Zawsze zwalniam przed przejściem. Jednak w firmach słyszy się jedno : czemu jeszcze nie dojechałeś tu i tu. Kierowcy mają dużą presję, muszą zdążyć z towarem na czas i jak zamkną firmę, to nie ma zmiłuj. Jak dostałem mandat to płaciłem, ale jak stracę prawo jazdy, to co, na bezrobocie pójdę? Przecież wywalą mnie w moment
- mówi 48-letni elblążanin.
Elbląska Policja ma inne zdanie. Według niej takie działania pomogą w walce z nierozważnym jeżdżeniem po mieście. - Zatrzymanie prawa jazdy przez policjanta dokonującego kontroli drogowej może nastąpić na skutek popełnienia wykroczenia, które w znaczący sposób zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym. Jedną z takich sytuacji może być znaczące przekroczenie prędkości lub tez zbieg wykroczeń. Rozwiązanie to jest dobre i korzystne. Przyczynia sie do wyeliminowania z ruchu tzw. piratów drogowych oraz do poprawy bezpieczeństwa - odpowiada rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Wprowadzenie nowych przepisów spotyka się w społeczności z pozytywnym odbiorem. Liczba wypadków spowodowanych przez nadmierną prędkość przez cały czas utrzymuje się w naszym kraju na wysokim poziomie. Być może takie działanie jest w stanie uświadomić niektórych uczestników ruchu drogowego.
Sama jestem kierowcą i nie jeżdżę jakoś specjalnie wolno, ale dla mnie osobiście, jeśli w mieście można jeździć 50km/h, a ktoś jedzie 100km/h - to jest po prostu nienormalny! Przecież jest tyle przejść dla pieszych, rowerzystów i innych uczestników ruchu drogowego, że wystarczy chociażby chwila nie uwagi, by doszło do tragedii, by zginęła na przejściu matka z dzieckiem. Za mało było takich wypadków?
- pyta 42-letnia Jolanta.
A czy nasi czytelnicy cieszą się z takiego rozwiązania? Zachęcamy Państwa do dyskusji pod artykułem.
Te wszystkie zmiany w prawie nie mają na celu poprawy bezpieczeństwa, tylko zasilenie budżetu państwa. Najbardziej rozsądnym sposobem wzrostu bezpieczeństwa jest poprawa dróg, infrastruktury, a tego jakoś specjalnie w naszym kraju się nie robi. Wszystkie te ograniczenia w prawie mają na celu "wydojenie" portfeli polskiego społeczeństwa.
Najnowsze wieści już są. Konkursy które trwają w urzędzie miejskim wygra Agnieszka i Edek. Prezydent chce, prezydent ma .... wszystkich nas w....
Gdy obniżano dozwolona prędkość na "50" mawiano nam, użytkownikom, że tam gdzie na to warunki pozwolą będzie podwyższana. A tu nic mimo poprawy stanu dróg nie czyni. Wręcz przeciwnie, obniża się, np. do "40". Dlaczego nie np. do "45", tylko od razu o 10. Wyraźnie widać, że jest to jedynie przykrywka i pod hasłem Bezpieczeństwo stwarza się precedens do "łapania i wlepiania". Ci posłowie to nie sa chyba kierowcami.
mi sie wydaje ze to jest dobre rozwiązanie , winnych krajach nasi rodacy jakos potrafią dostosowac prędkość do panujących tam zasad tu w polsce juz nie.
w 2016 roku będą produkowane samochody ze specjalną sygnalizacją, jak przekroczysz prędkośc natychmiast jest powiadomiony Wydzial Drogowy i będzie po kłopocie .Ludzie myslą i to jest lepsze jak zabieranie prawa jazdy zabiorą wszystko .w Kanadzie zabierają prawo jazdy i samochód na 20dni i grzywna 5 tys. dolarów
W stronę ZKM -chyba pracownik każdego dnia pędzi motorem ul.Browarną szaleniec z taką prędkością a nawet wyższą i co.wszystkich ma w d***e.
moim zadaniem to że nie którzy jeżdżą po mieście 100k/h to wina POLICJI zawsze są w tym samym miejscu kontrole przeprowadzane tylko skierowane są na nietrzeżwych albo radiowóz stoi a w nim jedno śpi a drugi na tablecie sobie gra to co to za kontrola .
W okolicach ulic ,Bema Mickiewicza, Wojska Polskiego i innych ostatnio jeżdzi gość na wózku inwalidzkim po chodniku z niebezpieczną szybkością. Ciarki przechodzą po plecach. Niech koleś się opamięta.