- Szykują się duże zmiany dla osób bezrobotnych. Od przyszłego roku tylko niektórzy z nich będą mogli liczyć na to, że urząd pracy odprowadzi za nich składki zdrowotne. Pozostali będą podlegać nowym procedurom - pisze portal wp.pl w materiale ze stycznia br.
Zaplanowana na 2014 r. reforma funkcjonowania urzędów pracy ma na celu usprawnienie ich działania i bardziej efektywną walkę z bezrobociem. Zakłada m.in.: profilowanie bezrobotnych pod kątem radzenia sobie na rynku oraz uzależnienie wynagrodzenia dla urzędników od efektów ich pracy. Okazuje się jednak, że to nie wszystko. Zakres zmian może być jeszcze szerszy i dotyczyć niezwykle ważnej kwestii jaką jest ubezpieczenie zdrowotne. Resort pracy proponuje zmianę zasad opłacania składek zdrowotnych dla bezrobotnych, które stanowią obecnie podstawę do uzyskania ubezpieczenia – informuje o tym m.in. „Dziennik Gazeta Prawna”.
Co proponowano?
Do tej pory urzędy pracy płaciły je za wszystkich zarejestrowanych. Nowe rozwiązania zakładają zaś, że powiatowe urzędy pracy będą opłacać składki jedynie za tych, którzy posiadają prawo do zasiłku. Stanowią oni niewielki procent wszystkich bezrobotnych w Polsce. W 2012 r. było ich poniżej 20 proc. wszystkich zarejestrowanych, podczas gdy w innych krajach Unii Europejskiej ten wskaźnik przekracza nawet 80 proc.
Prawo do zasiłku otrzymuje bezrobotny zarejestrowany we właściwym "pośredniaku", wtedy gdy, nie ma dla niego propozycji odpowiedniej pracy, stażu czy przygotowania zawodowego. Dodatkowo, w czasie osiemnastu miesięcy poprzedzających dzień zarejestrowania, łącznie przez okres co najmniej 365 dni powinien być zatrudniony i osiągać przynajmniej minimalne wynagrodzenie, wykonywać pracę na podstawie umowy zlecenia lub też opłacać składki w ramach prowadzanej działalności pozarolniczej. Szczegółowe zapisy w tej sprawie reguluje ustawa.
- Chcemy, by było to jak najmniej uciążliwe dla bezrobotnych, a zarazem jak najmniej kosztowne. I choć składka nie będzie opłacana za pośrednictwem urzędów pracy, rozważamy rozwiązanie tej kwestii na poziomie powiatów – mówił dziennikowi Jacek Męcina, wiceminister pracy.
Nowe regulacje mają przysłużyć się zarówno szukającym pracy, jak i urzędnikom. Zdaniem wiceministra, pozwoli to na oddzielenie osób faktycznie szukających pracy od tych, dla których rejestracja w urzędzie jest jedynie metodą na zapewnienie sobie dostępu do publicznej służby zdrowia. Według szacunków, nawet 1/3 bezrobotnych nie jest zainteresowania podjęciem zatrudnienia i chodzi do urzędu tylko po ubezpieczenie. Jacek Męcina podkreśla, że zmiany pozwolą urzędom i ich pracownikom skupić się na pomocy tym osobom, które faktycznie chcą ją uzyskać.
Z takim stanem rzeczy zgadzają się ci, którzy z bezrobotnymi pracują na co dzień. Kordian Kolbiarz, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Nysie, mówił niedawno w wywiadzie dla Praca.wp.pl, że wielu z nich wcale nie szuka legalnej pracy. Bardziej opłaca im się pracować „na czarno”, z urzędu zaś czerpać korzyści w postaci odprowadzanych za darmo składek.
Kolibiarz w swojej placówce prowadził różnego rodzaju przedsięwzięcia np. w postaci wzywania do określonej pracy. Takie projekty dawały podwójne korzyści. Pomagały ludziom, którzy pracy szukali, a ponadto pozwalały na swoistą weryfikacje bezrobotnych.
- Urzędy pracy powinny pomagać tym bezrobotnym (jest ich niestety mniejszość), którzy tej pracy poszukują i jej potrzebują. Musimy wiedzieć, kto tej pomocy potrzebuje, w innym przypadku będziemy tylko wspierać patologię i marnotrawić pieniądze – zaznacza dyrektor Kolbiarz.
Kwestia składek na ubezpieczenie zdrowotne jest tematem dyskusji ministerstwa zdrowia i pracy już od dłuższego czasu. W latach 2010-11 funkcjonował przy ministrze zdrowia specjalny zespół, który miał na celu przygotowanie zmian dotyczących ich opłacania i zasad dostępu do świadczeń dla nieubezpieczonych. Ostatecznie nie wypracował on żadnych rozwiązań. Teraz najprawdopodobniej reforma dojdzie do skutku.
Te informacje potwierdza Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, które jednocześnie podkreśla, że to resort zdrowia jest kompetentny w kwestii ostatecznego opracowania nowych propozycji. Dodatkowo, muszą one także znaleźć akceptację ministra finansów Jacka Rostowskiego, który ma się zapoznać z roboczą wersją projektu zmian.
Jest projekt
Tymczasem w kwietniu br. wiceminister Męcina wskazał, że resort już przygotowuje rozwiązanie, którego celem będzie odłączenie ubezpieczenia zdrowotnego od statusu bezrobotnego. Dzięki niemu ci, którzy nie planują podjęcia zatrudnienia, nie będą sztucznie zasilać rejestru bezrobotnych. Urzędy pracy miałyby nadal przekazywać składkę zdrowotną do ZUS, ale za pośrednictwem wydzielonego okienka. Będą w nim przyjmowane zgłoszenia osób, które nie mają ubezpieczenia zdrowotnego z innego tytułu.
Szczaw i mirabelki, praca do 67 roku zycia, praca obowiązkowa w soboty to kombinuje antyPOlski rząd. .uj dua i kamieni kupa
O ile mi wiadomo Rostowski nie jest już ministrem finansów. Ponadto artykuł na WP jest z 02.01.2014 opublikowany na info.elbląg.pl za pomocą metody ctrl+c i ctrl+v (kopiuj p wklej). Gratulacje ambitnej pracy redaktorskiej, mimo, iż sprawa jest bulwersująca dla wielu bezrobotnych, proszę Państwa wykażcie się odrobiną profesjonalizmu. Na razie prowadzicie ten portal jakbyście gazetkę szkolną założyli w gimnazjum, dosłownie ten sam poziom. Co do artykułu, ministerstwo podzieliło bezrobotnych na tych, którzy pracy szukają, oraz tych, którzy nie szukają. Dość wygodne uogólnienie. Jako że nie wszystko jest albo białe, albo czarne ja się pytam, co z tymi, którzy na rynku pracy zostali wykiwani kilkadziesiąt lat temu i do tej pory np. nie ma dla nich faktycznie pracy? A znam kilka takich osób.....
"Dodatkowo, muszą one także znaleźć akceptację ministra finansów Jacka Rostowskiego, który ma się zapoznać z roboczą wersją projektu zmian." O ile mi wiadomo to Rostowski już dawno nie jest ministrem finansów.
,,Chcemy by było to jak najmniej jak najmniej uciążliwe dla bezrobotnych"-Męcina nie mąć!
najbardziej podoba mi się opis "wynagrodzenia dla urzędników od efektów ich pracy." tak już od dawna powinno być...
i bardzo dobrze, 3/4 z bezrobotnych jest nimi tylko żeby mogli pracować na czarno, bo pracodawca nie musi za nich odprowadzać składek, dostają zasiłki i dodatkowo pensję pod stołem. Bezrobocie rzeczywiste będzie o polowe mniejsze. My z naszych podatków i składek musimy na nich łożyć. Jednocześnie trzeba zwiększyć kary za zatrudnianie na czarno dla pracodawców i zmniejszyć składki na zus dla samo-zatrudnionych z 1200 na 200. śmiem twierdzić, że wszyscy by je opłacali. Tak jest w całym cywilizowanym świecie, i na wszystko im starcza pieniędzy
Składka ZUS powinna być zależna od zarobku. Właściciel większej firmy zarabia 10000 tys. i płaci 1000 - kioskarz zarabia 1200 i płaci też 1000 czy to nie jest CHORE !!! SKŁADKA ZUS 15 % od dochodu i mamy w całej Polsce setki założonych działalności gospodarczych - wszystko zaczyna się kręcić. CZEŚĆ.
Zaczniemy zdychać zgodnie z literą prawa. Czy każdy bezrobotny bez prawa do zsiłku jest 100% zdrowy? Co z chorobami które nie wykluczja z "aktywności zawodowej np. 60latka" chorującego na cukrzycę, nadciśnienie itp.? Bez lekarza i leków pozwalających na przeżycie będziemy ich chyba na wysypisku znajdować. Gratuluję idiocie który pomysł podsunął.
Ale teraz trzeba umiec oddzielic plewy od ziarna ,bo faktycznie wiekszosc jest zarejestrowana tylko dla składek zdrowotnych .
W 2012 r. było ich poniżej 20 proc (tych z prawem do zasiłku). wszystkich zarejestrowanych, podczas gdy w innych krajach Unii Europejskiej ten wskaźnik przekracza nawet 80 proc. Co inne kraje Unii jednak potrafią, tylko łajdaki z polskich rządów z wszystkiego g... robią. Odebrali milionom pracę, teraz odbiorą im prawo nawet do byle jakiego leczenia. Wyniszczą najsłabszych a wy mądrale będziecie następni w kolejce. Teraz ta "pier...... komuna" w grobie się w kułak śmieje. Polskie państwo jest śmiertelnym wrogiem polskiego społeczeństwa i niszczy was metodycznie i konsekwentnie. Przerobi was na bezmyślny tabun baranów który pogna gdzie zapragnie. Wszyscy nie uciekniecie, nie będzie gdzie.