Dziennik Elbląski napisał:
Szkoła to jedyne co nam zostało, nie damy jej zlikwidować - zapowiadają mieszkańcy Jelonek. - To nie likwidacja, tylko zmiany organizacyjne. Jeśli teraz ich nie wprowadzimy, za rok będziemy musieli likwidować dwie szkoły - tłumaczy Henryk Milewski, wójt Rychlik.
Pod pismem w obronie szkoły w Jelonkach w ciągu kilku dni podpisało się ponad 300 osób. - W naszej szkole uczy się ponad 120 dzieci, to więcej niż w szkole w Kwietniewie, a mimo to władze gminy dążą do likwidacji naszej placówki - mówi Marek Murzicz, mieszkaniec Jelonek, jeden z rodziców. - Wójt co prawda mówi o reorganizacji, ale to kwestia użycia słów. Dzisiaj zlikwidujemy klasy 4-6 i sprzedamy jeden ze szkolnych budynków, przy okazji pozbawiając klasy 1 - 3 sali gimnastycznej, a za rok czy dwa zlikwiduje się szkołę w ogóle. Do tego zmierzają te zmiany. A my się nie zgadzamy. Mieszkańcy Jelonek są zdeterminowani i będą bronili szkoły, bo jak wyznają, to jedyne co im jeszcze zostało. - Do niedawna była u nas poczta, dzisiaj jej nie ma, był bank, został zlikwidowany, był kiosk ruchu i tego już nie ma - mówi Krystyna Borowska, mieszkanka miejscowości. - Ta szkoła to ostatnie co nam zostało. Ośrodek życia kulturalnego i tego wszystkiego, co dzieje się w naszej wsi. (...) Jak wyjaśnia wójt to nie złośliwość, ani chęć zaszkodzenia komukolwiek dyktuje podjęcie takiej decyzji, tylko ponura konieczność, pod nazwą subwencja oświatowa.
Cały artykuł w Dzienniku Elbląskim.
Prosty sposob-zlikwidować wójta,a nowy będzie się bał takiego kroku.