Uczniowie Zespołu Szkół Gospodarczych podjęli się dziś (27 lutego) nie lada wyzwania. Wciągu 6 godzin udało im się zrobić 1100 pączków. - To taka tradycja w naszej szkole z okazji Tłustego Czwartku – mówiła Barbara Bukowska, kierownik warsztatu szkolnego w ZSG.
Pączki robili dziś uczniowie klas cukierników, kucharzy oraz technika żywienia i usług gastronomicznych. - Co roku w Tłusty Czwartek przychodzimy wczesnym rankiem do szkoły – opowiada Barbara Bukowska.
Od godz. 6.00 wyrabialiśmy ciasto, potem ręcznie je formowaliśmy. Nadziewaliśmy je różnymi smakami. Była marmolada z płatkami róż, toffi, karmel, czekolada i budyń. Smażyliśmy je tradycyjnie na smalcu. To są tradycyjnie robione pączki z naturalnych składników
– zapewniała Barbara Bukowska.
1100 pączków młodzież robiła do godz. 12.00. - To było 6 godzin ciężkiej pracy, ale efekt zadowala – podkreśliła Barbara Bukowska. - Dla nas, gastronomii, zawsze ważne jest zadowolenie klienta. Kiedy przychodzili do nas uczniowie i nauczyciele opowiadając, jak bardzo pączki są przepyszne to nie ma lepszej nagrody.
Kto mógł zjeść te pączki? - Połowa jest sprzedawana w sklepiku szkolnym. Uczniowie i nauczyciele, którzy mają u nas obiady abonamentowe dostali do obiadu pączka – wyjaśniała Barbara Bukowska. - Oczywiście były też takie wewnętrzne, nasze namówienia.
Nie było problemu z rozdzieleniem takiej ilości pączków
– śmiała się Barbara Bukowska.
Nie chce się czepiać ale czy szkoła ma pozwolenia i dokumenty na produkcję i sprzedaż pączków? Dla mnie to nie problem ale pamiętamy jak choćby np. skarbówka czepiła się dzieci, które zrobiły lemoniade i sprzedawały ją sobie na chodniku, chcąc zarobić na wakacje.